reklama
reklama

Były naczelnik tłumaczem. A co robi radca prawny? Cel jest jeden - podwyżki w starostwie w Gostyniu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Były naczelnik tłumaczem. A co robi radca prawny? Cel jest jeden - podwyżki w starostwie w Gostyniu - Zdjęcie główne

Starosta gostyński Robert Marcinkowski wyjaśnia ponowne zatrudnienie urzędników - (już) emerytów na umowę-zlecenie w starostwie | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - Skoro państwo nie chcieli udzielić informacji wcześniej, to tak dopytujemy. I tyle - stwierdził radny Marcin Krawiec pod koniec długiej dyskusji dotyczącej ponownego zatrudniania w starostwie osób, które wcześniej przeszły na emeryturę. Okazało się, że włodarz powiatu ma w zastosowanych „zabiegach” cel - podwyżki.
reklama

- To był dla nich korzystny czas, dlatego że ZUS przeliczył od nowa „tabelę trwania życia” przechodzących na emeryturę (...) - wyjaśnia Justyna Dębska, sekretarz powiatu gostyńskiego.

Ze swoich uprawnień emerytalnych skorzystali naczelnik wydziału komunikacji i dróg - Jerzy Ptak, przewodnicząca powiatowego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności - Małgorzata Wozik, a także czworo innych pracowników z wydziału komunikacji i dróg, wydziału budownictwa i architektury oraz powiatowego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności. 

Pracują dla starostwa w Gostyniu na umowę - zlecenie

Pięcioro z tych pracowników świadczy nadal usługi dla Starostwa Powiatowego w Gostyniu, zostali jednak zatrudnieni na umowę - zlecenie - na przykład w marcu. By rozwiać wątpliwości, komu i jakie zadania powierzono, grupa powiatowych radnych z Forum Demokratycznego poruszyła ten temat na posiedzeniu komisji budżetowej. Ze względu na to, że nie są to już funkcjonariusze publiczni, sekretarz powiatu gostyńskiego nie mogła tych osób wymienić z imienia i nazwiska. 

- Mamy RODO i ochronę dóbr osobistych. Oni już nie pełnią roli funkcjonariusza publicznego. Nic więcej nie możemy powiedzieć - tłumaczyła Justyna Dębska, sekretarz powiatu gostyńskiego.

Radni otrzymali pisemną odpowiedź na nurtujące ich pytania, która także ich rozczarowała (nazwiska nie mogą być ujawnione ze względu na ochronę prywatności). Postanowili temat drążyć na posiedzeniu Rady Powiatu Gostyńskiego. 

Radny dociekał

Radny Marcin Krawiec przygotował się do wystąpienia, przejrzał  informacje i na podstawie orzeczeń, wyroków Sądu Najwyższego przekonywał, że ujawnienie przez jednostkę samorządu terytorialnego imienia i nazwiska osoby, które zawarły umowę cywilnoprawną nie narusza prawa do prywatności tej osoby. Powoływał się na wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych, które - jak przekonywał rajca - mówią, że takie dane powinny zostać udostępnione, a przemawia za tym funkcja kontroli społecznej.

- Którzy pracownicy po przejściu na emeryturę, nadal pracują w starostwie po zawarciu umowy - zlecenia? Jeśli wciąż będą się państwo zasłaniać formułką, że narusza to zasady ochrony dóbr osobistych, to pytanie czy te osoby pełnią czy wykonują zadania w tych wydziałach, w których pracowały do tej pory, czy otrzymały inne obowiązki? - dociekał radny.

Marcin Krawiec nie ukrywał, że zainteresował go fakt, że umowy cywilnoprawne zawarte z urzędnikami - emerytami nie są krótkotrwałe.

Była informacja, że ktoś ma pracować do końca roku. To trochę poddaje w wątpliwość te informacje o szukaniu oszczędności. Mówimy, że powinniśmy generować oszczędności, że są ku temu starania, a my tu zamieniamy umowę o pracę na umowę cywilnoprawną - uzasadniał radny Krawiec swoją dociekliwość. - My doceniamy osiągnięcia tych osób, jesteśmy im wdzięczni za lata spędzone w starostwie, za pracę na rzecz samorządu powiatowego. Myślimy jednak też o innych osobach, które aktualnie pracują - zaznaczył. 

Był ciekawy, dlaczego starosta - jako pracodawca - nie korzysta z doświadczenia i kompetencji innych pracowników, nie awansuje ich, tylko zatrudnia osoby, które już podjęły decyzję o przejściu na emeryturę. 

Starosta gostyński - Robert Marcinkowski - odpowiadał radnemu na pytania, wyjaśniał dręczące go wątpliwości. Podkreślił, że nie wartościuje osób, gdyż dla niego każdy pracownik jest kluczowy, wszystkich traktuje tak samo. 

Uważam, że jeśli ktoś pracuje w samorządzie, to po pierwsze zasłużył na to swoimi kwalifikacjami i kompetencjami, a jeśli w tym samorządzie jest od lat, to znaczy że się sprawdza - stwierdził Robert Marcinkowski. 

Starosta: Nie ma problemów, żeby powiedzieć, które osoby zostały zatrudnione

Włodarz zapewnił, że nie ma problemów z tym, żeby powiedzieć, które osoby na emeryturze zostały zatrudnione ponownie, tym bardziej, że radni doskonale o tym wiedzą. 

- To są te osoby, które dotychczas pracowały w starostwie powiatowym, spotykały się z państwem w sali konferencyjnej. Każdy doskonale wie, o kogo chodzi - odpowiadał starosta, nie podając konkretnych nazwisk czy też zadań, jakie zostały im zlecone.

Nie zgodził się ze stwierdzeniem radnego Krawca, że pracownicy starostwa nie korzystają na awansach. Tłumaczył, że jeśli pojawiają się wakaty na stanowiskach pracowniczych, to starostwo wypełnia je zatrudnionymi już osobami, stwarzając im możliwość awansów wewnętrznych, a oni z niej korzystają.

Uzasadniając, powołał się na sytuację w wydziale komunikacji, gdzie wieloletnia pracownica Agata Kluczyk została kierownikiem referatu - na zasadzie awansu wewnętrznego. Starosta przypomniał również informacje dotyczące wydziału ochrony środowiska, gdzie geolog powiatowa pełni też funkcję naczelnika wydziału ochrony środowiska. Jeśli chodzi o oszczędności, padło zapewnienie, że one jak najbardziej się pojawiają. 

- Nie jest tak, że zawieramy umowy, które odpowiadają pełnemu etatowi. Te umowy najczęściej są zawarte na świadczenie usług dwa dni w tygodniu (...). Ta oszczędność jest ewidentna. W przypadku umowy - zlecenia nie ma dodatkowych kosztów, związanych chociażby z trzynastym wynagrodzeniem, urlopem. Są to zalety w stosunku do pracodawcy, do jego sytuacji finansowej, wiec na pewno również wymierne oszczędności - przekonywał gostyński starosta. 

Zapewnił, że aby wyjaśnić szczegółowo - dlaczego i jakie usługi starostwo zdecydowało się powierzyć urzędnikom na emeryturze, na czym polegają ich zadania, należałoby przeanalizować każdy przypadek indywidualnie, co zajęłoby sporo czasu. Robert Marcinkowski zaproponował, że w tym celu zorganizuje osobne spotkanie dla radnych - chętnie zaprosi ich i wytłumaczy strukturę i potrzeby danego wydziału.

Radca prawny przewodniczy zespołowi ds. orzekania o niepełnosprawności

Podał jednak przykład powiatowego zespołu  ds. orzekania o niepełnosprawności.

 - Wiemy, że z końcem roku powróci do nas pracownica, której zamierzamy powierzyć funkcję przewodniczącej zespołu, a na czas przejściowy przyjęliśmy inne rozwiązanie organizacyjne - mówił Robert Marcinkowksi. - Powierzyliśmy przewodniczenie zespołowi osobie, która jest u nas zatrudniona na umowę o pracę - to zresztą żadna tajemnica. Funkcje tę sprawuje Magdalena Zawieja, gdyż ma takie możliwości. Pracownik, który zajmował innymi elementami - nieodpłatną pomocą prawną, kwestią RODO i był sekretarzem komisji - najprawdopodobniej zostanie przewodniczącym tego zespołu.  Korzystamy z pomocy innych, z ich wiedzy i doświadczenia w tym krótkim okresie przejściowym. Inaczej to wygląda w wydziale komunikacji, inaczej w wydziale architektury i budownictwa.

Starosta podkreślił, że wszystkie te zmiany generują znaczne oszczędności,  które jest gotowy przedstawić radnym po zakończonym okresie przejściowym.

Cel jest niezmienny - optymalizacja struktury i oszczędności. Dzięki czemu możemy też podwyższyć pensje naszym pracownikom. Bo nie ukrywam, że taki jest cel wprowadzanych zmian, które są docelowo trudno realizowane z punktu widzenia podnoszenia wynagrodzenia. Są duże ograniczenia w zakresie wydatków bieżących, a  dzięki temu, że uwalniają nam się pewne możliwości, może to korzystnie wyglądać na drodze naszych potrzeb finansowych - powiedział R. Marcinkowski.

Co robi były naczelnik wydziału komunikacji? 

Po uporczywych pytaniach radnego Krawca - „co z byłym naczelnikiem wydziału komunikacji, czy pracuje w tym samym resorcie?”, starosta w pod koniec dyskusji wyjawił, jaka jest jego rola. Były naczelnik wykonuje zlecenia związane z biegłą znajomością języka niemieckiego - oprócz starosty jest jedyną osobą z takimi umiejętnościami. Te mogą przydać się bardzo w ważnych wydarzeniach na skalę międzynarodową, jakie są planowane w 2023 r. powiecie gostyńskim.

- Mamy podpisanie umowy partnerskiej Nordhausen, wymiana z powiatem Unterallgäu i jeszcze wizytę naszych niemieckich partnerów w Gostyniu jesienią. To jest sporty nakład organizacyjny - przygotowanie tłumaczeń. Dodatkowo były naczelnik niejednokrotnie wspiera naszych klientów, ale to już bez bezpośredniego związku z wydziałem komunikacji, w kontekście problemów związanych z rejestracją pojazdów sprowadzanych z zagranicy - wyjaśniał Robert Marcinkowski. 

Poinformował, w jakim zakresie starostwo w Gostyniu korzysta z usług doświadczonej i kompetentnej osoby. 

- Jest to okres przejściowy, nie widzę w tym nic niezwykłego. Mało tego - widzę w tym same korzyści - możliwość skorzystania z doświadczeń byłego pracownika i oszczędności dla starostwa - mówił starosta.

Dlaczego radny przeciągał dyskusję?

- Skoro państwo nie chcieli udzielić informacji wcześniej, to tak dopytujemy. I tyle. Dziękuję za wyjaśnienia - uzasadniał przeciąganie dyskusji radny Krawiec.

Przyznał, że teraz ma inny obraz sytuacji, uwierzył, że przez „zabiegi” włodarzy generowane są oszczędności.

- Fajnie, osoba idzie na emeryturę, ale można skorzystać z jej doświadczenia. (...) Koszty obsługi językowej z tytułu wizyt zagranicznych, które się pojawiały w sprawozdaniach są niższe (...) - ucieszył się Marcin Krawiec. 

Podobna sytuacja jest z dyrektorami DPS - KLIKNIJ w obrazek

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama