Cholera dziesiątkowała rodziny, wsie i miasteczka, także na terenie gminy Borek Wielkopolski
Jak przypomniał Władysław Hałas, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Borku Wielkopolskim, ziemia borecka była wielokrotnie nękana przez epidemie. Pierwsze wzmianki o „morowym powietrzu” pochodzą z 1625 roku, a kolejne zarazy nawiedzały region w latach 1629, 1630 czy w okresie potopu szwedzkiego.Miejsce, w którym stanął nowy krzyż, ma szczególne znaczenie.
- To dawny cmentarz, gdzie w latach 1831–1866 grzebano ofiary epidemii cholery – wyjaśnił dyrektor boreckiej podstawówki.
Tereny te, celowo oddalone od osad ludzkich, miały zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby.
Uważa się, że cholerę przywlekli rosyjscy żołnierze po powstaniu listopadowym, a jej szerzeniu sprzyjały budowa linii kolejowej Szczecin - Poznań, niski poziom higieny i wszechobecna bieda.
Przez lata stały tu kolejne drewniane krzyże, które niszczył czas. W 2025 roku podjęto inicjatywę, by stworzyć trwalsze upamiętnienie.
Jak podkreślają organizatorzy, zbiórka funduszy na ten cel „przebiegła bardzo pozytywnie, wszyscy spisali się na medal”.
Burmistrz przejeżdżając rowerem też nie zdawał sobie sprawy, co krzyż symbolizuje
Nowy, metalowy krzyż oraz otaczające go ogrodzenie to dzieło mieszkańców ulicy Lisia Góra. Część z nich pamięta z przekazów historycznych od przodków, co symbolizowały krzyże stawiane w tym miejscu, jednak w świadomości mieszkańców gminy Borek Wielkopolski jest to historia raczej nieznana.Nawet burmistrz Borku Wielkopolskiego, Janusz Sikora, przyznał, że przez długi czas sam nie zdawał sobie sprawy ze znaczenia tego miejsca. Tak samo było z mieszkańcami, którzy pojawiali się przy krzyżu na majowych nabożeństwach
- Wielki szacunek dla ludzi, którzy zainicjowali wymianę tego krzyża – powiedział włodarz gminy, dziękując za stworzenie trwałego, metalowego monumentu.
Zwrócił się również do młodzieży, nawiązując do niedawnych doświadczeń pandemii COVID-19, by uświadomić im skalę dawnej tragedii.
- Myślę, że ważne jest to, żebyśmy w małej ojczyźnie doceniali małe rzeczy, historię naszej małej ojczyzny. (...) Przejeżdżając rowerem, będziecie przynajmniej świadomi, koło jakiego miejsca podróżujecie - dodał burmistrz.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU W GRAFIKĄ - KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ
Jak sama mówiła, jej celem było ocalenie tego miejsca od zapomnienia.
- Epidemia cholery była strasznym okresem w historii naszego kraju i tego regionu. Zdziesiątkowała całe miejscowości: wsie, miasteczka i rodziny. Sądzimy, że naprzeciw tego krzyża stała osada, która nazywała się Biedachy. Prawdopodobnie nazwa wywodzi się stąd, że panowała w niej wszechobecna bieda. Ponieważ nie pozostał po niej żaden ślad, dlatego podejrzewamy, że wszyscy mieszkańcy wymarli w wyniku choroby - tłumaczy mieszkanka Lisiej Góry.
Zgromadzone informacje na ten temat są jednak szczątkowe, bardzo mało jest źródeł historycznych na temat wydarzeń z lat 1831 - 1866, a także pozostałych epidemii.
- Jeszcze wczoraj ciocia wspominała, że jej mama słyszała od swoich przodków, że zwożono tutaj na wozach zmarłych do wspólnych mogił. Wszystkich umieszczano w jednej, zasypywano płynnym wapnem, żeby cholera się nie rozprzestrzeniała i w ten sposób zmarli byli chowani. Prawdopodobnie bezimiennie, bez żadnych nazwisk dlatego tym bardziej uważam, że to miejsce należy upamiętnić i czcić - stwierdza Lucyna Krzyżosiak.
Kapsuła czasu zawiera przesłanie dla potomnych
Temu służyć ma właśnie zakopana pod krzyżem kapsuła czasu zawierająca list do potomnych, wyjaśniający znaczenie miejsca pamięci, zdjęcia, czasopisma oraz inne drobne przedmioty świadczące o współczesnym obliczu gminy Borek Wielkopolski.Na dokumencie umieszczonym wewnątrz znalazły się także podpisy m.in. pomysłodawców, fundatorów i wykonawców krzyża, samorządowców, mieszkańców i uczniów boreckiej szkoły podstawowej.
- Czas jest zdradliwy i podstępny. Czas to często złodziej, zabiera nam to, co najcenniejsze, zabiera nam pamięć. Skoro my teraz nie wiemy, co się tutaj działo, to za kolejnych 50 czy 100 lat albo i więcej, gdy my odejdziemy, pamięć o tym miejscu zaginie. A tak, po otwarciu kapsuły będzie wiadomo, dlaczego ten krzyż tutaj stoi - podsumował dyrektor Władysław Hałas.
Lista osób bezpośrednio zaangażowanych w akcję postawienia nowego żelaznego krzyża i zagospodarowanie jego otoczenia
Projekt i wykonanie krzyża oraz ogrodzenia: Błażej Gruchała, Paweł Gruchała i Mikołaj Gruchała.Wykonanie ławek przy krzyżu: Mariusz i Hubert Polaszyk z Karolewa.
Dekoracja konstrukcji: Malwina Gruchała, Magdalena Gruchała, Elżbieta Kuźniczak, Danuta Polaszyk z Karolewa, Bernadetta Kończak z Borku Wielkopolskiego oraz Danuta Wojtyła.
Prace wykończeniowe: Honorta Tomczak, Danuta Polaszyk, Marek Pawlak.
Ponadto w pracach na rzecz powstania krzyża brali udział: Hubert Gruchała, Michał Płończak z Trzecianowa, Mieczysław Krzyżosiak z Borku Wielkopolskiego.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.