reklama

Zawodnicy rywalizowali z... wiatrem. Nasza Dycha w Gostyniu zakończona

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zawodnicy rywalizowali z... wiatrem. Nasza Dycha w Gostyniu  zakończona - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportDokładnie jedną godzinę, 16 minut i 43 sekundy potrzeba było na zakończenie tegorocznego biegu Nasza Dycha w Gostyniu. Na linii startu, zgodnie z listą zarejestrowanych, stanęło 270 zawodników.
reklama

Na 10 kilometrów ulicami Gostynia pobiegł Adam Nowicki - pochodzący z Gostynia długodystansowiec, który w tym roku wystartował w Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, w kadrze narodowej Polski.

Nasza Dycha Gostyń - tu jest jego miejsce

 Na co dzień mieszka w Szczecinie, trenuje w klubie MKL Szczecin, ale jest wychowankiem uczniowskiego klubu sportowego UKS Jedynka. Dziś nie ukrywał, że wziął udział w biegu Nasza Dycha z sentymentu do rodzinnego miasta.

reklama

- To jest moje osiedle, na którym się wychowałem [Pożegowo - przyp. red.]. Tu jest stadion sportowy i bieżnia, gdzie stawiałem pierwsze biegowe kroki. Tu mam znajomych, kolegów, rodzinę, którzy mnie wspierają. zawsze wracam tu z sentymentem i zawsze cieszę się, jestem zaszczycony, kiedy mogę uczestniczyć w takim wydarzeniu, jak to - mówił Adam Nowicki.

Uczestników Naszej Dychy prowadził 93-letni „zawodnik”

Punktualnie o godz. 14.00 strzałem w powietrze grupę 270 zawodników do biegu wystartował gostyński starosta Robert Marcinkowski. Później sam wyruszył w trasę na dystansie 10 kilometrów. Pilotem amatorów biegania w tym roku był Maciej Peda, który poruszał się w niebieskim, zabytkowym bugatti.

reklama

- Czułem się dumny, szczęśliwy, podekscytowany. Fajnie było - przyznał Maciej Peda, który przyznał, że zawody biegowe pilotował po raz pierwszy. - Poprosił mnie organizator. A ponieważ znamy się jeszcze z czasów szkolnych, bez zastanowienia się zgodziłem - dodał.

Zabytkowe auto, za którym biegli zawodnicy ma 93 lata, a po odbudowie w warsztacie Macieja Pedy, po Gostyniu jeździ 11 rok. 

Pierwszy numer, ale nie pierwszy na mecie 

Słońce, ciepła jesienna pogoda oraz silny wiatr nie sprzyjały biegaczom. Dariusz Kostrzewski, który bierze udział niemal w każdych zawodach biegowych organizowanych w Gostyniu, dziś wystartował z numerem 1. Ale pierwszy na mecie nie był.

- Trudno było ze względu na... kilogramy. Przez pandemię odwykłem od biegania, chociaż trenowałem i cały czas biegam, ale już nie tak intensywnie, jak to robiłem kilka lat temu, kiedy na tej trasie finiszowałem w czołówce - przyznał amator biegania na długie dystanse. 

reklama

Olimpijczyk narzucił tempo Naszej Dychy w Gostyniu

Nietrudno było zauważyć, że tempo w tegorocznym gostyńskim biegu narzucił polski olimpijczyk Adam Nowicki. Jasnym było, że jest faworytem dzisiejszych zawodów. I jeszcze kilka minut przez zakończeniem wydawało się, że padnie rekord gostyńskich biegów na 10 kilometrów. Ostatecznie tak się nie stało.

- Dzisiejszy wiatr dość mocno utrudniał rywalizację. Ale jeśli ktoś dobrze się przygotował, był w stanie pokonać tę przeszkodę - powiedział długodystansowiec z Gostynia.

Biegnąc ulicami miasta, Adam Nowicki miał „towarzysza”. Próbował mu dorównać Paweł Tarasiuk i dzielnie „dotrzymywał kroku” olimpijczykowi. Jednak ten zastosował swoją taktykę i wygrał dzisiejsze zawody.

- Paweł towarzyszył mi dziś na trasie, rywalizowaliśmy. Mniej więcej na 5, może 6 kilometrze przyspieszyłem i zostawiłem go - mówił Adam Nowicki po przekroczeniu linii mety.

Dystans 10 km pokonał z czasem 00:32:06 minut. Nie był to rekord gostyńskich zawodów Nasza Dycha. Wciąż pozostaje nim wynik z w 2015 r., kiedy to 10 km w Gostyniu pokonano z czasem 29 minut i 35 sekund.

Adam Nowicki szybciej pobiegł też w tych samych biegach w Gostyniu w 2014 r. Wychowanek UKS Jedynka wtedy również pierwszy przekroczył linię mety, z czasem 00:30:23.

- Nie było rekordu trasy ponieważ moje przygotowania do Igrzysk ostatnio były bardzo trudne i intensywne. Aktualnie bardzo dużo czasu przeznaczam na odpoczynek - chodzi o zregenerowanie organizmu przed zbliżającym się następnym trudnym sezonem sportowym. Moja dzisiejsza dyspozycja nie pozwalała na to, aby pobijać życiowe rekordy. Planuję wziąć udział w lipcu 2022 roku w mistrzostwach świata w maratonie, a wcześniej - w marcu - na pewno zaliczę dobry i szybki maraton - przyznał Adam Nowicki.

Minimalnie później od zwycięzcy (jak zauważył prowadzący wydarzenie) na mecie pojawił się gostyński starosta Robert Marcinkowski. Na pokonanie 10 km potrzebował około 48 minut.

Białorusinka pierwszą kobietą w zawodach Nasza Dycha

Fakt, że w niedzielne popołudnie po gostyńskich ulicach biegało się ciężko, pod wiatr, potwierdziła też zawodniczka z Białorusi, która jako pierwsza kobieta przekroczyła linię mety.

- Pogoda fatalna na takie zawody. Mocno wiało, jest gorąco, no i cały czas prawie biegłam sama. Ścigałam się bardziej z wiatrem, z samą sobą rywalizowałam. Ale cieszę się z wyniku - przyznała Katsiaryna Ptashuk z Białorusi, reprezentująca klub Achilles z Leszna.

Zwyciężczyni w kategorii kobiet open uzyskała wynik 00:35:26, do pobicia rekordu zabrakło jej 5 sekund.

- Wczoraj również biegłam na 10 kilometrów. Byłam piąta na mecie ogólnie i pierwsza jako kobieta. I potraktowałam to jako rozgrzewkę przed dzisiejszymi zawodami  - stwierdziła. 

Nasza Dycha - frekwencja była zaskoczeniem

Jeśli chodzi o frekwencję, organizatorzy mieli przygotowanych 300 numerów startowych w rywalizacji Nasza Dycha. Ale nie spodziewali się tylu osób na linii startu chociażby ze względu na inne imprezy biegowe, jakie dziś były organizowane w regionie. I tutaj spotkała ich niespodzianka. Część osób do startu zmobilizowała informacja, że na wydarzenie zaproszony został Adam Nowicki. Wystartowali amatorzy biegania z Gostynia, Głogowa, dość sporo zawodników reprezentowao powiat rawicki, a także leszczyński i samo Leszno.

- Olimpijczyk zmotywował nas do biegania już przez to, że potwierdził swój start - przyznali niektórzy uczestnicy. 

Drugą motywacją był szlachetny cel dzisiejszej biegowej imprezy Nasza Dycha. Zawodnicy biegli dla Zuzi Suleckiej, chorej na SMA, biorąc tym samym udział w akcji, jaką przygotowała gostyńska firma Netbox. Zakład premiował kilometry przebiegnięte przez wszystkich uczestników zawodów, nie tylko jej pracowników. I zobowiązał się, że wpłaci na konto Zuzi 10 zł za każdy przebiegnięty kilometr. Podczas zawodów zbierano również pieniądze do puszek z przeznaczeniem na leczenie chorej dziewczynki.

I co się okazało po zakończeniu biegu Nasza Dycha? Ile faktycznie Netbox wołaci na konto Zuzi walczącej z SMA - CZYTAJ TUTAJ

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama