- Gdy umrę, moje narządy już mi nie będą potrzebne, a ktoś inny może marzyć, by z nimi żyć - mówi Ewelina Kowalska, która od wielu lat nosi w portfelu „oświadczenie woli”. Podpisując je, dała zgodę na oddanie swoich narządów innym ludziom.
To w pełni świadoma decyzja. Cztery lata temu organy jej 8-letniej wówczas córki Marty uratowały życie kilku osobom. Odtąd dziewczynka żyje w innych dzieciach. Pośmiertnie odznaczono ją medalem „Młodego Bohatera”.
Historia małej bohaterki obiegła całą Polskę, gdy w 2016 roku trafiła do szpitala z wylewem krwi do mózgu. Lekarze robili co mogli, by ocalić życie pacjentki. Dziewczynka przeszła dwie operacje drenujące, jednak krew nie odpływała. Stwierdzono śmierć mózgu.
Historię Marty, komentarze jej mamy oraz szczere wyznanie doktor Marii Piaseckiej-Wolniewicz znajdziesz w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.