Wysoko powieszona została poprzeczka w ćwierćfinale Pucharu Polski Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej przed piłkarzami Kani Gostyń. Drużyna Grzegorza Wosiaka zmierzyła się z Steico Noteć Czarnków. Środowy rywal występuje w trzeciej lidze. Po 26. kolejce zespół z Czarnkowa pasuje się na dwunastym miejscu.
Zdecydowanym faworytem spotkania byli goście i to dało się zobaczyć od pierwszych minut. Goście byli częściej przy piłce, ale długo nie potrafili przebić się przez szczelną defensywę Kani Gostyń, która pomimo nieobecności Damiana Krzyżostaniaka spisywała się bez zarzutu. I tak było aż do ostatniego kwadransa meczu. Wtedy goście przejęli piłkę przed polem karnym Kani. Po zaledwie paru podaniach piłka znalazła się pod nogami Jana Mierzwy, który bez problemu pokonał Kacpra Przybylskiego. Po chwili sytuacja gospodarzy była jeszcze trudniejsza, bo czerwoną kartkę zobaczył Marcin Golniewicz. Przyjezdni wykorzystali grę w przewadze, zdobywając jeszcze jedną bramkę. Wynik spotkania ustalił Szymon Piekarski.
- Plan mieliśmy taki, żeby nie dać sobie szybko strzelić bramki. Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy faworytem spotkania i jakość piłkarska jest po stronie rywala. Nie ma się co czarować, Noteć gra dwie klasy rozgrywkowe wyżej. Stawialiśmy na konsekwentną obronę i liczyliśmy, że uda się jakiś wypad. Były takie sytuacje. Zagraliśmy konsekwentnie. Parę razy wyszliśmy z groźną akcją. Zabrakło zimnej krwi i pewnie trochę umiejętności. Dosyć długo był korzystny wynik. Nie chcę mówić, że czekaliśmy do karnych, ale widzieliśmy, że jak stracimy bramkę, będziemy musieli zagrać odważniej. Odkryć się. Chwilami traciliśmy strukturę gry i zaraz robiło się gorąco pod naszą bramką. Po stracie pierwszej bramki i czerwonej kartce Marcina ciężko było cokolwiek zrobić – powiedział po meczu trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
W półfinale Pucharu Polski Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej zagrają Polonia Golina z Wartą Śrem i Polonia Środa Wielkopolska – Notecią Czarnków.
Kania Gostyń – Steico Noteć Czarnków 0 : 2 (0 : 0)
0 : 1 – Jan Mierzwa (75’)
0 : 2 – Szymon Piekarski (84’)
Kania: Przybylski – Gendera, Golniewicz, Tomaszewski, Snuszka (58’ Wulke), Jernaś (62’ Harendarz), Kaźmierski (80’ Ćwikliński), Jędryczka (86’ Olikiewicz), Zapłacki (58’ Matyja), Kręgielczak (80’ Woźniak), Jankowiak (89’ Szmelter)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.