Galeria zdjęć i relacja z imprezy WOŚP w Gostyniu, która odbyła się w niedzielę, w sali GOK Hutnik - KLIKNIJ obrazek
WOŚP 2025 w Gostyniu - dwa dni wielkiego grana i licytowania
W Gostyniu 33. Finał WOŚP trwał dwa dni - w sobotę 25 stycznia [RELACJA, z FILMEM i GALERIĄ TUTAJ] oraz w niedzielę (25 - 26 stycznia 2025 r.). Główne imprezy odbywały się w GOK Hutnik - to tam była baza głównego sztabu WOŚP. W Hutniku rozliczali się też wolontariusze. Licytacje wielkiego finału urozmaicały występy artystyczne - głównie muzyczne i taneczne zaproszonych gości. Były emocje, adrenalina, a zasiadający na widowni mieszkańcy Gostynia i przejezdni orkiestrowi turyści chętnie podnosili ręce, by podbijać stawki pokazywanych ze sceny fantów. Szczególnym fantem były pomarańczowe okulary Jerzego Owsiaka, przywiezione z Warszawy. Na tegoroczny finał wyprodukowano ich 100 sztuk z certyfikatem. Do Gostynia trafiły te z numerem 33.
WOŚP w Gostyniu - licytacja złotego serduszka ma piękną historię
Nie mniejsze podniecenie towarzyszyło walce o złote serduszko WOŚP, które w Gostyniu jest wyjątkowe i ma swoją lokalną historię. Przypomniano ją osobom, obecnym w sali widowiskowej. Od początku wielkiego grania wykonywał je gostyński złotnik Krzysztof Stołowski, który przez lata robił to anonimowo.
- Podczas wielkiego finału myśmy je licytowali. Niestety, kilka lat temu lokalny jubiler zachorował i zmarł. Jednak dzieło ojca zdecydował się kontynuować jego syn Marcin. Tak jak ojciec robi to charytatywnie. Co roku sztab główny w Gostyniu otrzymuje unikatowe serduszko z wygrawerowanym numerem finału, z napisem "Gostyń WOŚP" - opowiadał Mirosław Sobkowiak, szef gostyńskiego sztabu wielkiej orkiestry.
Podczas tegorocznego finału, po kilku godzinach licytacji i występów muzyków oraz tancerzy, wniesiono na scenę unikatowy symbol finałowego grania. Na widowni siedział już gostynianin Mateusz Żak, który od lat wspiera akcję WOŚP. Było oczywiste, że z zaangażowaniem będzie walczył o złoty symbol grania. W kolekcji ma już trzy takie serca - wszystkie podarował najbliższym mu osobom: żonie oraz dwóm córkom.
Licytacje złotego serduszka to stały punkt kulminacyjny każdego finału WOŚP w Gostyniu. Przed zatrzymaniem finałowego pociągu orkiestry, na widowni wzrastają emocje i adrenalina.
- Do tej pory ten unikatowy symbol akcji zawsze osiągał najwyższe kwoty, wśród wszystkich sprzedawanych darów - przypomniał Mirosław Sobkowiak.
WOŚP w Gostyniu - w ubiegłym roku po licytacji serduszka był niedosyt
Oprawiony w ramkę wisiorek z grawerem pokazano siedzącym na widowni mieszkańcom. Prowadzący oznajmili, że wyjątkowe serduszko wystawiają za 500 zł, licytowano co 50 zł. Kto podnosił rękę? Przypomnijmy, że w 2024 r. licytacja unikatowego symbolu wielkiej orkiestry trwała bardzo krótko. Dość szybko padła kwota 2000 zł, a zwycięzcą został Mateusz Żak. Niepowtarzalny wisiorek kupił za 2600 zł. Jednak - jak przyznał, kiedy "serce miał już w ręku" - po licytacji pozostał pewien niedosyt i... rozczarowanie. Był bowiem przygotowany na bardziej zaciętą walkę.
- Mogłem wydać więcej – powiedział wówczas Mateusz Żak.
WOŚP w Gostyniu - emeocjonująca licytacja złotego serduszka
Podczas wielkiego grania 26 stycznia 2025 r., wystawionym pod młotek serduszkiem zainteresowanych było dwóch gostyniaków (Mateusz Żak oraz właściciel restauracji "Pod Wiwatem"). Zależało im bardzo i walczyli z zaangażowaniem. Adrenalina wzrosła, kiedy jeden z licytujących zdecydował się dać za serduszko 1000 zł. Szybko osiągnięto kwotę 5000 zł. Ostatecznie Mateusz Żak wyłożył na unikatowy symbol wielkiego grania 7000 zł.
- Człowiek, który je kupił, ma największą w Gostyniu kolekcję złotych serduszek - mówił Mirosław Sobkowiak, a publiczność gorąco oklaskiwała zwycięzcę licytacji. - To jest najdrożej sprzedana rzecz w tym roku, w gostyńskim finale WOŚP. Żaden podarowany fant nie uzyskał 7000 zł - uzupełnił i symbolicznie odtrąbił pomyślne zakończenie licytacji złotego wisiorka.
Organizatorzy imprezy byli wzruszeni, podziękowali za hojność. Przypomnijmy, motywem przewodnim tegorocznej akcji charytatywnej jest bezpieczeństwo i zdrowie dzieci, a towarzyszy jej hasło: "Gramy na zdrowie!". Zebrane fundusze przeznaczone zostaną na potrzeby hematologii i onkologii dziecięcej. Mateusz Żak po raz kolejny dołożył do tej puli swoją "cegiełkę". Trzymając w rękach ramę z serduszkiem WOŚP przyznał, że to jego 4 wisiorek zdobyty na licytacji prowadzonej z okazji finału wielkiej orkiestry.
Złote serduszko WOŚP w Gostyniu tym razem dla mamy
- Generalnie u mnie w domu wszystkie najbliższe mi osoby mają złote serduszka, tym razem chciałbym je przekazać mamie, dziękując za wychowanie, za to, że nauczyła mnie empatii i pomagania innym ludziom. To jest najdrożej wylicytowane przeze mnie serduszko WOŚP. Bardzo mi na nim zależało, żeby wręczyć je mamie (...) - powiedział Mateusz Żak. - Z wielką orkiestrą jestem od początku, od 1993 roku, byłem wtedy nastolatkiem. I cały czas gram konsekwentnie, bo pomaganie jest fajne - uzupełnił.
Gostynianin przyznał, że finansowo co roku przygotowuje się do finału.
- Mam pewną kwotę przeznaczoną na ten cel, ale do licytacji podchodzę spontanicznie. Jestem nowoczesny, przeważnie płacę kartą - oznajmił Mateusz Żak.
Warto wspomnieć, że unikatowe, gostyńskie złote serduszko nie było jedynym fantem, jaki nabył podczas 33. Finału WOŚP w Hutniku, na który przyszedł z córką.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.