Podczas tegorocznego, 33, już finału WOŚP, zaangażowane w akcję organizacje, sztaby, wolontariusze, kwestujący, występujący na scenie, licytujący – wszyscy działają na rzecz dla onkologii i hematologii dziecięcej, w końcu hasło mówi, że wielkie granie odbywa się z myślą o „Zdrowiu i bezpieczeństwie dzieci”.
Gostyński finał WOŚP rozpoczął się już w sobotni poranek, 25 stycznia. Wówczas gwarno zrobiło się w Gostyńskim Ośrodku Kultury Hutnik. Na scenie sali widowiskowej przez kilka godzin trwał koncert dzieci z gostyńskich przedszkoli (miejskich i niepublicznych). Przedszkole "Piotruś Pan" podczas 33 Finału reprezentowały dzieci z grup Dzwoneczki i Elfy. Dzieci, zabrały publiczność do Nibylandii, a w swój występ włożyły całe swoje małe serduszka.
W Gostyniu zdarzały nam się nawet trzydniowe finały WOŚP z rockowymi koncertami w piątek. Ale najczęściej jest to dwudniowy finał. Zależy nam na tym, żeby pierwszego dnia pokazać to, co w całej akcji, ze zbiórką funduszy, które zostaną przeznaczone na wsparcie leczenia ciężko chorych dzieci, pokazać to, co jest najsympatyczniejsze i bardzo szlachetne. Chodzi o to, że dzieci występują na scenie przed publicznością grając, tańcząc i śpiewając, w imię uratowania życia czy zdrowia innych dzieci, często rówieśników. Taki co roku mamy start – poinformował Mirosław Sobkowiak, szef powiatowego Sztabu WOŚP w Gostyniu.
Na scenie w gostyńskim ośrodku kultury swoje możliwości w śpiewaniu zaprezentowali pokazali też wokaliści ze studia wokalnego, jakie w Gostyniu prowadzi Justyna Juskowiak (jest również opiekunką sekcji wokalnej w GOK Hutnik). Reprezentując wraz ze swoimi podopiecznymi studnio wokalne, w finale WOŚP wzięła udział po raz pierwszy, jednak pod szyldem GOK Hutnik co roku występy uczniów Justyny Juskowiak biorą udział w „wielkim graniu” w Gostyniu.
Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli nie zaśpiewać podczas takiego wydarzenia – powiedziała Justyna Juskowiak.
W wokalnym wykonaniu utworów zaprezentowało się trio, były duety.
Staraliśmy się różnorodnie dopasować repertuar – powiedziała Justyna Juskowiak.
Grupa wokalistów postawiła na energię i żywiołowość i rozpoczęła występy od utworu „Supermoce”. Były też spokojniejsze piosenki.
Jestem za Wielką Orkiestra Świątecznej Pomocy całym sercem. Moj brat otrzymał pompę insulinową od fundacji, tym bardziej akcja jest mi bliska. Jak najbardziej co roku będę wspierać, chociażby przez uczestnictwo w wydarzeniach naszego studia – stwierdziła Justyna Juskowiak.
Przed publicznością pokazali się: Franciszek Rosik, Czarek Nowicki, Wojciech Święcicki, Patrycja Mazurek, Danuta Czesiak, Amelia Jankowska, Maja Makowska, Marta Berdychowska, Pola Kozaczek, Nikola Kordus, Amelia Kwita, Weronika Chuda ze studia wokalnego Justyny Juskowiak.
Impreza Hutniku trwała kilka godzin. Na zaprezentowanie się przed publicznością szansę miały gostyńskie szkoły tańca – Studio Anima i Szkoła Tańca Desperado, ze świetnie przygotowanymi układami choreograficznymi.
Między występami, przygotowanymi przez nauczycielki i opiekunów przedszkolnych dzieci, kiedy scena juz była wolna, przejmowali ją przedstawiciele sztabu WOSP, prowadzący licytacje wielkoorkiestrowych gadżetów. Cały czas, w trakcie trwania finału, dary przynoszą mieszkańcy Gostynia, a te są wystawiane na licytację.
Na pewno gadżety z symbolami i logo WOŚP sprzedają się bardzo dobrze i widać, że to co roku się powtarza. Ale duże powodzenie mają też bony i vouchery na różnego rodzaju usługi, czy wstęp do zakładów kosmetycznych, fryzjerskich – powiedział Mirosław Sobkowiak.
Sprzedaż darów prowadzili doświadczeni szefowie sztabu – czyli duet M&M-sow (Maciej Marcinkowski oraz Mirosław Sobkowiak,) dodatkowo są z nimi od lat wolontariusze czyli Paweł i Szymon. Nad organizacją i podliczaniem uzbieranych datków czuwa pani Marzena.
- Mamy sprawdzoną od lat ekipę, która wie, jak zachować na scenie, żeby w miarę sprawnie przebiegała licytacja – powiedział Mirosław Sobkowiak.
W holu ośrodka kultury pojawiła się taktyczna grupa młodych mieszkańców gminy Gostyń, którzy są pasjonatami militariów. Przebrani w stroje żołnierzy, z atrapami broni, wzbudzali ciekawość odwiedzających Hutnik w sobotę. Można było zrobić sobie zdjęcia z żołnierzami, obejrzeć. Przyjechali też motocykliści z „Vendetty” ze swoim sprzętem, który świetnie przydał się nie tylko na wystawie, gdzie można było motocykl obejrzeć, usiąść za kierownicą. Sprzęt był też wykorzystywany podczas sesji zdjęciowych.
Co w niedzielę podczas finału WOŚP w Gostyniu?
W niedzielę, 26 stycznia, ciąg dalszy imprezy w Hutniku w Gostyniu, z ciekawymi pokazami na scenie i gadżetami do licytacji. W niedzielę, ok. godz. 19.00 zostanie sprzedane złote serduszko Gostyńskiego XXXIII Finału WOŚP, wykonane przez Marcina Stołowskiego z Pracowni Złotniczej w Gostyniu i w Śremie.
Licytacje gostyńskiego złotego serduszka WOŚP w GOK „HUTNIK” są stałym i najbardziej emocjonującym elementem finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gostyniu. Do tej pory ten unikatowy symbol akcji zawsze osiągał najwyższe kwoty wśród wszystkich sprzedawanych darów.
W niedzielę, z okazji „wielkiego grania” na ulicach Gostynia i całego powiatu, z puszkami ozdobionymi logo WOŚP pojawią się kwestujący.
Mamy wśród kwestujących głównie młodych ludzi, ale są też osoby w wieku 60+. Najmłodsza wolontariuszka ma 4,5 miesiąca. Zbiera datki na wsparcie leczenia ciężko chorych dzieci w wózku, ze swoimi rodzicami – puszka oraz identyfikator wystawione zostały na nią - wyjaśnił szef sztabu WOŚP w Gostyniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.