Starcia z ekipami z Pudliszek i Krobi po raz kolejny zobrazowały w czym tkwi obecnie największy problem Korony. Szczególnie bolesna okazała się lekcja udzielona przez Krobiankę, która w pewnym momencie prowadziła już czterema golami. Jednak po kolei…
Trzeba oddać Koronie, że bardzo dobrze weszła w sobotni mecz. Od początku natarła na przeciwnika, który przez pierwsze kilkadziesiąt minut nie wiedział co się dzieje i miał spory kłopot z przekroczeniem linii środkowej. Starania gospodarzy spełzły jednak na niczym. Ekipa z Krobi jakby dała się wyszumieć miejscowym po czym przy pierwszej nadarzającej się okazji wyprowadziła celny cios. Nie minęło wiele czasu i rywal uderzył znowu. Na tym się jednak nie skończyło, bowiem Krobianka boksowała dalej. Kolejne celne ciosy spowodowały, że Korona była mocno zamroczona i potrzebowała sporo czasu na dojście do siebie. Kiedy jednak znowu stanęła twardo na nogach rozpoczęła natarcie. I kto wie jakim rozstrzygnięciem zakończyłby się sobotni pojedynek, gdyby piaskowianie z odwetem ruszyli wcześniej. Korona zaczęła odgryzać się rywalowi dopiero w 70. min. W dwadzieścia minut zdołała trafić Krobiankę trzykrotnie, by ostatecznie polec 3:4.
W tym tygodniu na piaskowian czekają dwaj kolejni rywale. W środę (5.08) Korona wyjedzie do Borku Wielkopolskiego. Początek meczu o godz. 19.00. – Czeka nas kolejny trudny pojedynek. Mam nadzieję, że postęp będzie widoczny i błędy, które zostały nam wytknięte doprowadzą do zmiany sposobu gry w destrukcji – podkreślił trener Gintowt. Z kolei w sobotę (8.08) o godz. 17.00 sparingpartnerem będzie śremska Warta. Spotkanie rozegrane zostanie w Piaskach.
Korona Piaski – Krobianka Krobia 3:4
Bramki dla Korony: Fabich, D. Wojciechowski, M. Wojciechowski
Korona Piaski: J. Naskrent – Skorupski, Ludwiczak, Danielczak, D. Naskrent, M. Wojciechowski, Bonawenturczyk, D. Olejniczak, Fabich, Norkiewicz, Kozak na zmiany wchodzili: Wabiński, Andrzejewski, Wiatrowski, Brandys, D. Wojciechowski