Reklama lokalna
reklama

"Plaga" banerów wyborczych w Gostyniu. Wiemy, ile komitety mogły wydać na agitację

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

"Plaga" banerów wyborczych w Gostyniu. Wiemy, ile komitety mogły wydać na agitację - Zdjęcie główne

foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wybory SamorządoweGostyń banerami i plakatami wyborczymi stoi! Banerowe szlaki wyborcze, promujące kandydatów na radnych i burmistrza widoczne są od kilku tygodni. Regularnie wydłużały się w trakcie kampanii wyborczej, co świadczy o tym, że na agitację komitety musiały wyłożyć sporo kasy. Co ciekawe, dopiero dwa dni przed wyborami samorządowymi Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała właściwe limity wydatków na kampanię.  
reklama

O mandat do Rady Powiatu Gostyńskiego starają się 132 osoby, znajdujące się na listach 6 komitetów wyborczych. Natomiast o mandat w Radzie Miejskiej w Gostyniu ubiega się 99 kandydatów, najmłodszy ma 19 lat, najstarszy - 77.

Większość z nich chciała się przedstawić potencjalnym wyborcom. Komitety wyborcze pracowały pełną parą, aby wspomóc swoich kandydatów w promowaniu programów wyborczych. Wybór sposobu agitacji był różny – od postów z rolkami i filmami na portalach społecznościowych (jedna z bardziej popularnych form agitacji), przez tradycyjne plakaty i banery, po osobiste (lub przez pocztę) roznoszenie ulotek. Publikowano też reklamy w lokalnych mediach.

W przypadku plakatów i afiszy, skorzystano z każdego wolnego miejsca, kierując się zarządzeniem burmistrza Gostynia, zmienionym w połowie kadencji, co wzbudziło wątpliwości, kontrowersje i zamieszanie – PISZEMY O TYM TUTAJ.

reklama

Plakatów, a także różnej wielkości i kształtu banerów (które w trakcie kampanii wyborczej pojawiały się jak grzyby po deszczu) jest tyle, że półżartem można stwierdzić: aż dziwne, że wiadukt nowej, z pompą otwartej obwodnicy DW434 [RELACJA TUTAJ] nie został nimi "oklejony". 

Marcin Maciejewski, starający się o mandat w gostyńskiej radzie miejskiej z Forum Demokratycznego swoje banery rozwieszał już pod koniec lutego.

- W kilku miejscach publicznych powiesiłem swoje banery wyborcze. Zdaję sobie sprawę, że dużo ludzi przejdzie obok obojętnie, a część będzie czuła oburzenie takim sposobem reklamy - napisał w poście na facebooku.

reklama

Nowe bilbordy i stojaki z wizerunkami kandydatów pojawiały się przede wszystkim w czasie, kiedy kampania wyborcza była na ostatniej prostej. Liderzy komitetów wyborczych podczas konferencji prasowych zwracali uwagę, że kampania była krótka, ale intensywna. Część mieszkańców Gostynia irytowała się tak dużą liczbą banerów (podobno dotąd w mieście niespotykaną). Niektórzy interweniowali w straży miejskiej, sugerując, że te powieszone na barierkach przy chodnikach, zasłaniają widoczność na skrzyżowaniech. Kilku kandydatów otrzymało upomnienia.

Rozporządzenie ministra finansów ustala limity wydatków na agitację

Skąd kandydujący mają fundusze na agitację, czyli drukowanie ulotek, plakatów, banerów wyborczych i uskutecznianie innych elementów kampanii? Jaką kwotę komitety wyborcze zarejestrowane w PKW mogą wydać na kampanię wyborczą? 

reklama

Na to wpływa kwota przypadająca na jeden mandat radnego (dla poszczególnych kategorii rad, gmin, dzielnic Warszawy, powiatów i sejmików). Kandydaci powinni dostosować się do rozporządzenia ministra finansów, który ustala limit wydatków komitetów wyborczych w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego. 

Trzeba zaznaczyć, że dopiero dwa dni przed wyborami samorządowymi Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała właściwe limity wydatków na kampanię.
Kodeks wyborczy zobowiązuje ministra finansów do podwyższenia kwoty przypadającej na jeden mandat w sytuacji, gdy inflacja jest wyższa niż 5 proc. PKW 29 marca opublikowała limity wyliczone na podstawie rozporządzenia z 23 stycznia 2023 r. Nowe rozporządzenie minister Andrzej Domański wydał 28 marca, dopiero 3 kwietnia zostało ono opublikowane w "Dzienniku Ustaw".

Limity, jakie komitety mogą wydać na kampanię wyborczą

W przypadku kandydatów do rad gmin ustalono dwie stawki obowiązujące w zależności od liczby mieszkańców danej gminy.

Zgodnie z marcowym rozporządzeniem ministra finansów, w gminach liczących do 40 000 mieszkańców kandydaci na radnych mogli wydać 1431,53 zł. W gminach liczących powyżej 40 000 maksymalna kwota, którą można było przeznaczyć na kampanię wynosi 1717,85 zł. W przypadku gminy Gostyń, komiet wyborczy, który wystawił 27 kandydatów starających się o mandat w radzie miejskiej (pełne listy we wszystkich okręgach), miał do dyspozycji ok. 38 651 zł.

Wybory na radnego – limit wydatków dla powiatów

Wyższe limity przewidziano w wyborach do pozostałych szczebli samorządu. W wyborach do rady powiatu limit na jednego kandydata to 3435,68 zł, w wyborach do rady miasta w miastach na prawach powiatu – 5153,52 zł, w wyborach do sejmiku województwa – 8589,20 zł.

Natomiast limit wydatków na kampanię kandydata na wójta lub burmistrza przeliczany jest w zależności od mieszkańców gminy, w której stara się o głosy wyborców. W gminach do 500 tys. mieszkańców (w tym w Gostyniu) ustala się go, mnożąc liczbę mieszkańców gminy przez 60 groszy, a w gminach powyżej 500 tys. mieszkańców - mnożąc pierwsze 500 tys. przez 60 groszy, a nadwyżkę przez 30 groszy.

Ponad 16 tysięcy dla kandydata na burmistrza

Zatem w kampanii finansowo korzystniej wypada komitet, który - w przypadku powiatu gostyńskiego - wystawia kandydata na burmistrza lub wójta. Nie dość, że ma do dyspozycji kasę przysługującą kandydatom na radnych, to jeszcze korzysta z funduszy kandydata na burmistrza (jednak ten również musi się promować). W gminie Gostyń, która liczy 26.945 mieszkańców, kandydującemu na burmistrza przysługiwał limit 16 167 zł do wykorzystania w kampanii wyborczej.

Decyzja, jak zostaną rozdysponowane i wydane fundusze na agitację zapada w komitecie wyborczym (np. w przypadku kandydata na burmistrza - ugrupowanie nie musi przyznanego limitu w całości wydać tylko na lobbowanie w tym kierunku, może przyznany limit rozdysponować wśród kandydatów na radnych). I to komitet wyborczy rozlicza się z wydatków na kampanię wyborczą. Ma na to 3 miesiące.

Sprawdziliśmy, jakie są szacunkowe koszty druku materiałów reklamowych w gostyńskich drukarniach:

  • koszt baneru – 30 zł netto za 1 m2 (40 zł z „oczkowaniem”)
  • plakat  A3 2 zł netto od sztuki
  • druk ulotki A3 3 zł netto jednostronna, 4 zł dwustronna 
  • ulotka A5 – 0,90 zł netto/sztuka
  • ulotka A4 – 1,50 zł netto/sztuka

Można było "się dogadać"?

Z długich i licznych banerowych szlaków wyborczych, jakie od kilku tygodni powstawały w Gostyniu, wynika, że niektóre komitety wydały mnóstwo pieniędzy na agitację, łatwo można nawet domyślić się, które najwięcej.

Wyżej podajemy komercyjne ceny materiałów używanych w kampanii wyborczej, jednak wiemy, że – ze względu na sporą liczbę zleceń z komitetów wyborczych na druk wszelkiego rodzaju banerów, ulotek, plakatów - w niektórych drukarniach można było negocjować ceny i niektóre komitety wykorzystywały możliwość „targowania się” (a dlaczego by nie!).

- W naszym ugrupowaniu radni zbierają fundusze na agitację przez całą kadencję, by móc później odciążyć nowe osoby na listach wyborczych, opłacając wspólne elementy kampanii – zdradza lider jednego z  gostyńskich ugrupowań.

Lokale wyborcze zostaną otwarte w najbliższą niedzielę, 7 kwietnia 2024 r. Druga tura wyborów samorządowych musi odbyć się 14 dni po przeprowadzeniu pierwszej, czyli 21 kwietnia 2024 r. W której z gmin powiatu gostyńskiego wyborcy pójdą do lokalu po raz drugi, wybierając włodarza? W Pogorzeli? Piaskach? Już niedługo się przekonamy.

Czy Gostyń będzie posprzątany w wyznaczonym czasie?

Na usunięcie wszelkich plakatów, banerów i innych materiałów agitacyjnych komitety wyborcze mają 30 dni. Wielu kandydatów na radnych deklaruje, że sprzątanie rozpocznie już następnego dnia po wyborach (np. Sławomir Nowaczyk kandydujący do rady powiatu z Forum Powiatu Gostyńskiego). Część reklamujacych się "wyborczo" ma też pomysł na wykorzystanie banerów. Możliwości, jak się okazuje, jest sporo.

- W pierwszy dzień po wyborach (8 kwietnia) osobiście wszystko usunę i uporządkuję. Po wyborach banery nie trafią na śmietnik, tylko posłużą podopiecznym jednego z niepublicznych przedszkoli jako maty do rysowania (druga strona jest biała), a bardziej kreatywne dzieci będą mogły mi dorysować okulary i więcej włosów - obiecuje Marcin Maciejewski, prosząc jednocześnie mieszkańców o wyrozumiałość i uszanowanie materiałów reklamowych.

Gostyński radny Maciej Czajka, starający się o reelekcję w radzie miejskiej  również wie, co zrobi z banerami wyborczymi, a tych – trzeba przyznać - rozwiesił w mieście sporo. Część na pewno pozostawi sobie „na pamiątkę”, chociażby dla wnuków.

- Po ostatnich wyborach samorządowych moje banery przekazałem do WTZ w Piaskach. Z tego, co wiem, zostały wykorzystane do produkcji różnych rzeczy przez podopiecznych – toreb, aktówek. Podczas tegorocznej kampanii zgłosiło się wielu przedsiębiorców i mieszkańców, którzy zamierzają wykorzystać banery do przykrycia mebli ogrodowych, drewna na działkach, do przechowywania innych rzeczy albo do innego wykorzystania w gospodarstwie domowym lub na ogródkach działkowych. Wiem, że niektóre schroniska dla zwierząt również wykorzystują materiały agitacyjne do osłaniania kojców od wiatru – wyjaśnia. – Jeden z przedsiębiorców zainteresowanych banerami zaoferował mi pomoc w sprzątaniu – oferował transport busem, w zamian otrzyma największe banery – uzupełnia. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama