15 września po południu, w miejscowości Wydawy (gm. Poniec) zapalił się dach budynku, który funkcjonował jako obiekt o charakterze administracyjnym. Obiekt to przybudówka pałacu w Wydawach. Ogień było widać na pokrytym papą dachu, który obecnie jest remontowany. Dyżurny operacyjny po odebraniu zgłoszenia o płonącym budynku, skierował na miejsce 11 zastępów straży pożarnej: cztery zastępy JRG Gostyń, a także strażaków ochotników z OSP Poniec (2), Szurkowo (1), Pudliszki (1), dotarły również dwa wozy strażackie z KMP Leszno, dojechał też zastęp z KW PSP w Poznaniu. Ich wyposażenie okazało się bardzo przydatne.
- Budynek jest nieużywany, kiedyś mieściły się tam pomieszczenia biurowe - mówi asp. sztab. Wojciech Idkowiak.
Za to w pałacu, do którego przylega obiekt są mieszkania dla trzech rodzin. W sumie mieszkają tam cztery osoby w podeszłym wieku.
- Lokatorzy sami opuścili płac przed przybyciem strażaków JRG z Gostynia. Bardzo dobrze zadziałali tutaj lokalni ochotnicy, którzy zorganizowali ewakuację - mówi asp. sztab. Wojciech Idkowiak, kierujący dzialaniem ratowniczym.
Działania straży pożarnej nie były łatwe. Zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku pojawił się gęsty dym.
- Przy tak silnym zadymieniu używamy aparatów ochrony dróg oddechowych. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Zostało wezwane pogotowie energetyczne, by odciąć zasilanie prądu - relacjonuje asp. sztab. Wojciech Idkowiak.
Kiedy ogień został opanowany, straż pożarna przeszła do prac rozbiórkowych. Między innymi wycinano pozostałości konstrukcji dachu. Wszystko po to, żeby pożar nie rozprzestrzenił się na część pałacową.
- Usuwaliśmy zniszczoną konstrukcję dachu, stropodach. Prace wykonywane były zarówno z dachu - od zewnątrz, jak i od środka. Po usunięciu elementów drewnianego sufitu i konstrukcji dachu udało się ostatecznie ugasić pożar i zlikwidować przyczynę - mówi kierujący działanem ratowniczym z KP PSP w Gostyniu.
Asp. sztab. nie ukrywa, że podczas gaszenia pożaru przydał się wóz z drabiną, jaki, dojechał straż pożarna z powiatu leszczyńskiego.
- Drabina ułatwiała nam zadanie, kiedy trzeba było dotrzeć do tych wierzchnich warstw dachu. Użyliśmy jej z uwagi na niepewny stan techniczny drewnianej konstrukcji dachu - wyjaśnia asp. sztab W. Idkowiak z KP PSP w Gostyniu.
Po wstępnych oględzinach pogorzeliska pojawiły się pierwsze, niewiążące spostrzeżenia dotyczące przyczyny pożaru. Najprawdopodobniej chodzi tu o zaprószenie ognia podczas prac dekarskich, wtedy pojawił się ogień, który spowodował, że pożar wybuchł w stropodachu.
Wskazywałbym tu raczej na palnik gazowy - twierdzi dowodzący działaniami ratowniczymi.
Właściciel obiektu oszacował straty na 100 tys. zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.