Teraz "pierwsze szlify" zbierają dzieci byłych członków orkiestry
Co tu dużo mówić: właśnie w jubuleuszu działalności artystycznej Wiktora Bąka, który przed dekadą obejmował stery, a właściwie batutę nad Dziecięco-Młodzieżową Orkiestrą Dętą w Poniecu kryje się odpowiedź na pytanie dotyczące nazwy koncertu?Jedna dziesiątka symbolizuje właśnie 10-lat dyrygowania miejscowymi muzykami przez W. Bąka, drugie dziesięć odnosi się do liczby utworórw, które podczas dwóch sobotnich koncertów mieli wykonać członkowie orkiestry.
- Utworów, które stanowią swoiste "kamienie milowe" w rozwoju zespołu i mają szczególne znaczenie dla naszego kapelmistrza - wyjaśniał Maciej Malczyk, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Poniecu w którego ramach funkcjonuje Dziecięco-Młodzieżowa Orkiestra Dęta w Poniecu.
W repertuarze jubileuszowego koncertu znalazły się m.in. "Now We Are Free" Hansa Zimmera & Lisy Gerrard, czyli utwór ze ścieżki dźwiękowej do filmy "Gladiator" czy "Carmen" Georges'a Bizeta.
Jak podkreślał jej dyrygent, "to już nie jest ta orkiestra, co dziesięć la temu" odnosząc się przede wszystkim do faktu, że w grupie 80 muzyków tworzączych zespół (wliczając w to także małą orkiestrę) spotkać moża zarówno weteranów, którzy zapisywali się dekadę temu, jak i młode talenty, w tym nawet dzieci muzyków, którzy sami byli kiedyś jej członkami.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD MATERIAŁEM FILMOWYM
Ambasadorzy Ponieca i rodzinna atmosfera
Muzycy z Ponieca dawno już przestali być tylko lokalną atrakcją. Reprezentują gminę, powiat, województwo, kraj, a nawet koncertują poza granicami Polski.
- Jest to bardzo dobra forma pomocy i pokazanie, że nawet w takiej miejscowści jak Poniec mogą tworzyć się grupy, które chcą przenosić umiejętności na kolejne pokolenia - mówił Maciej Malczyk.
Dotychczas koncerty noworoczne Dziecięco-Młodzieżowej Orkiestry Dętej cieszyły się największym zainteresowaniem. Jednak ponad 1600 słuchaczy, którzy zasiedli w hali OSiR pozwala sądzić, że rośnie im "konkurencja".
Jednak wszyscy zaznaczają, że bez jednej osoby ten sukces nie byłby możliwy:
- Mogę tylko ppowtórzyć to, co mówią moje dziewczyny: orkiestra to Wiktor. Gdyby go zabrakło... one twierdzą, że spaja wszystkich razem. Dzieki niemu jest rodzinna atmosfera, jeden drugiego wspiera i to widać choćby na wyjazdach. Ci starsi biorą pod opiekę tych młodszych, nikt nie czuje się osamotniony - mówi pan Ldia, mama trzech córek, które grają w Dziecięco-Młodzieżowej Orkiestrze Dętej w Poniecu.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.