reklama

Białaczkę u Krzysia wykryto przez przypadek. Dziś pilnie potrzebna jest krew. Jest nadzieja...

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. rodzinne

Białaczkę u Krzysia wykryto przez przypadek. Dziś pilnie potrzebna jest krew. Jest nadzieja... - Zdjęcie główne

foto arch. rodzinne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościKrzyś Kulinski ma trzy lata. Jest bardzo żywiołowym i pogodnym dzieckiem. Niestety, swoją energią, radością i pomysłami nie może dzielić się podczas zabaw z rówieśnikami. Od kilku tygodni przebywa na Oddziale III Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu. Chłopiec choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną i pilnie potrzebuje krwi. Będzie można ją oddać podczas akcji, którą16 października organizuje Klub HDK PCK Błękitna Kropelka, w GOK Hutnik.
reklama

Sara Kulinska z Ponieca, mama Krzysia, o tym, że to choroba nowotworowa dotknęła jej kilkuletniego syna, dowiedziała się przez przypadek, kiedy udała się z dziećmi do pediatry. To było kilka tygodni temu. Lekarka, która od urodzenia opiekuje się maluchami rodziny Kulinskich, miała zbadać kontrolnie ośmiomiesięczną siostrzyczkę Krzysia.

- Po prostu wzięłam do przychodni syna ze sobą, bo nie miał z kim zostać w domu, mąż był w pracy. Lekarka, spojrzała na Krzysia i zwróciła uwagę, że jest bardzo blady. Zapytała, czy jest zdrowy. Wspomniałam o tym, że poprzedniego dnia miał gorączkę, ale kiedy byliśmy w gabinecie, to już nic się nie działo. Pani doktor stwierdziła, że nadchodzi weekend, więc profilaktycznie można zrobić synowi badania - podstawowe na grypę, na Covid, wszystko - opowiada Sara Kulinska.

reklama

Być może, po wstępnym wywiadzie dotyczącym małego pacjenta, lekarka podejrzewała zakażenie bakteryjne, gdyż zleciła wykonanie również badania CRP (białko C-reaktywne).
Przy badaniu na CRP Krzysiu miał pobieraną krew, która okazała się bardzo rozrzedzona. Trudna była interpretacja wyników. Synek miał powtarzane trzy razy. Ostatecznie, za trzecim razem wyniki pokazały bardzo wysoki poziom CRP, bo aż 160 mg/l, co bardzo zaniepokoiło lekarkę - wyjaśnia mama Krzysia.
Lekarz pediatra bez wahania wręczyła mamie skierowanie do szpitala w Lesznie na dokładne badania. 

- Spakowaliśmy się i pojechaliśmy do szpitala. Tam, po dodatkowych badaniach takich jak morfologia i innych tego typu, lekarze zaczęli podejrzewać właśnie białaczkę. Konieczne było potwierdzenie w Poznaniu, gdzie przewieziono nas ambulansem na sygnale - wyjaśnia Sara Kulinska.

reklama

Od połowy września Krzysiu przebywa na Oddziale III Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu. Musi tam pozostać jeszcze co najmniej 3 tygodnie. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo