reklama

Na gostyńskim cmentarzu jest bałagan. Inwentaryzacja nabrała rozpędu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. portalu/fotomontaż M. Mostowy

Na gostyńskim cmentarzu jest bałagan. Inwentaryzacja nabrała rozpędu - Zdjęcie główne

Gostyń. Proboszcz gostyńskiej fary inwentaryzuje cmentarz parafialny | foto arch. portalu/fotomontaż M. Mostowy

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa gostyńskim cmentarzu trwa inwentaryzacja. Proboszcz Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Małgorzaty, która zarządza nekropolią wystawił około 900 kartek, przypominających o zaległościach z opłatą tzw. pokładnego. Najdłuższy czas, przez jaki nie była wnoszona opłata prolongująca wynosi 40 lat.
reklama

Strona cmentarza w budowie

Na portalu internetowym gostyńskiej parafii pw. św. Małgorzaty można zauważyć, że w budowie jest strona, dotycząca cmentarza. Proboszcz, ks. kanonik Grzegorz Robaczyk chciałby stworzyć przejrzysty system administracji gostyńskiej nekropolii. Dąży do tego by powstały tam interaktywna mapa i plan cmentarza z zaznaczeniem, a także opisaniem poszczególnych kwater, sporządzane na podstawie danych z pomiaru geodezyjnego. Miałby być dostępny spis z natury wszystkich nagrobków osób pochowanych na cmentarzu.

reklama

- To ułatwi pracę proboszczowi i zatrudnionym w parafii „opiekunom” cmentarza, grabarzowi, ale także  mieszkańcom Gostynia. Oni też chcieliby mieć wgląd na cmentarz przez internet, możliwość odnalezienia rodzinnego nagrobka, ewentualnie stwierdzenie czy grób jest prolongowany, do kiedy jest miejsce opłacone, gdzie jest wolne miejsce na pochówek i tak dalej - tłumaczy ks. Grzegorz Robaczyk, proboszcz parafii farnej.

To wymaga jednak sporo pracy, gdyż gostyński cmentarz jest nieuporządkowany, a we wpisach do dokumentów jest po porostu bałagan.

- Jeszcze za mojego poprzednika ukazała się informacja, że cmentarz parafii rzymskokatolickiej podlega inwentaryzacji i trwa. Z kolei do mnie pocztą internetową docierały pytania, kiedy inwentaryzacja i porządki na cmentarzu zostaną zakończone? Trudno powiedzieć - mówi ks. Grzegorz Robaczyk. 

reklama

Brak wpisów

Jak mówi rozporządzenie MSWiA, zarządca cmentarza powinien  prowadzić księgę osób pochowanych na cmentarzu (parafialną księgę zmarłych) i księgę grobów (księgę cmentarną). W parafii w Gostyniu zapisy z księgi cmentarnej nie pokrywały się z informacjami zawartymi w parafialnej księdze zmarłych. Ktoś coś kiedyś zaniedbał. Obecny proboszcz parafii farnej uznał, że trzeba to wyprowadzić na prostą. Dlatego porządki na Cmentarzu Parafii Rzymskokatolickiej pw. św. Małgorzaty w Gostyniu w ostatnim roku przybrały na sile.

- Interesuje mnie również liczba, ile osób jest pochowanych na parafialnym cmentarzu, ale jeszcze nie jesteśmy w stanie tego określić. Dopiero, kiedy wprowadzimy dane do systemu w komputerze, mam nadzieję, że uda się to zliczyć - wyjaśnia proboszcz parafii farnej.

reklama

Grób proboszcza nie istnieje?

Na cmentarzu w Gostyniu wiele spraw nie jest uporządkowanych. Są groby, które oficjalnie, formalnie nie istnieją. Czy to możliwe? Ks. kanonik G. Robaczyk, proboszcz parafii farnej potwierdza ten fakt. Zauważa, że na cmentarzu znajdują się groby, które nie są wpisane do księgi cmentarnej, gdyż wcześniejsi gospodarze parafii farnej, zarządzającej tak dużą nekropolią nie przywiązywali do tego wagi. Podczas inwentaryzacji nekropolii i porządków, które przybrały ostatnio na sile okazało się, że do dokumentacji nie zostało wpisane miejsce ks. Teodora Lercha, byłego proboszcza parafii (w latach 1966 - 1985) oraz jego rodziców. Ks. Lerch przeszedł na emeryturę w 1985 roku, ale niedługo się nią cieszył, gdyż w tym samym roku zmarł. Został pochowany na gostyńskim cmentarzu parafialnym. Wiadomo, gdzie, ale formalnie jego grób nie istnieje. Takich przykładów jest więcej.

„Pokładne” na 20 lat

Zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych, grób może być użyty do ponownego chowania, jeśli po upływie 20 lat od zawarcia przez zarząd cmentarza (w Gostyniu to Parafia Rzymskokatolicka pw. św Małgorzaty) umowy cywilnoprawnej z dysponentem grobu, nie zostanie dokonana kolejna opłata. Użytkownik grobu może wtedy zgłosić zastrzeżenie przeciw pochowaniu w nim innych osób. Zastrzeżenie wraz z uiszczeniem opłaty przewidzianej za pochowanie zwłok powoduje, że grób nadal będzie w jego użytkowaniu. Zastrzeżenie ma skutek na dalszych 20 lat i może być odnowione. Zatem po tym czasie użytkowania miejsca na cmentarzu trzeba wnieść opłatę prolongującą nienaruszalność grobu, bo może on przypaść komu innemu. Nie jest tak, że zarząd cmentarza ma obowiązek likwidacji grobu, gdy nie ma wniesionych opłat.

- Zanim do tego dojdzie, mija jakiś czas, to się nie odbywa z dnia na dzień - uspokaja Michał Kosiarski, radca prawny, ekspert prawa administracyjnego i gospodarczego, cytowany przez jedno z ogólnopolskich mediów internetowych.

Grobu się nie likwiduje, a przydziela się go do pochowania kolejnym osobom. Zarządzający cmentarzem wysyła w takim przypadku zawiadomienie do ostatniej opłacającej osoby, że zbliża się lub upłynął termin opłaty tzw. pokładnego.

Ponad 900 upomnień

Jeżeli dana osoba nie zainteresuje się wniesieniem kolejnej opłaty, to grób zostanie przyznany komu innemu. Tak zrobił proboszcz gostyńskiej fary. Co prawda nie wysyłał zawiadomień, a rozwieszał je na pomnikach nagrobnych z prośbą o kontakt. Takich „upomnień”celem przypomnienia opiekunom nagrobków o opłacie prolongującej pojawiło się około 900. Z informacji, jakie ks. Grzegorz Robaczyk znalazł w księgach parafialnych wynikało, że na gostyńskim cmentarzu najdłuższy czas, przez jaki nie była wnoszona opłata prolongująca wynosi 40 lat, przeważały groby nieopłacane przez 30 lat. Na uporządkowanie spraw z grobami, opłaty tzw. pokładnego ich opiekunowie, najbliżsi z rodziny zmarłych otrzymali rok.

- Trochę dziwi niektórych mieszkańców, że może być prolongata miejsca pochówku. Różnie to bywa w parafiach, ale z takich opłat pokrywamy koszty wywozu śmieci, wody, jaką zużywa się na cmentarzu, wynagrodzenie grabarza - wyjaśnia ks. G. Robaczyk.

Uprzywilejowani? Roszczeniowi?

Zauważa, że w Gostyniu jest wielu mieszkańców, którzy uważają się za „uprzywilejowanych”. Po oficjalnym upomnieniu o obowiązku opłacania „pokałdnego” w biurze parafialnym we farze pojawiało się wiele osób, zapewniając, że „im się należy, bo ktoś im obiecał”.

- Chodzi na przykład o to, że jeden z poprzednich proboszczów fary obiecał im przed wielu laty grób za darmo, bez opłat. Ale gdzieś są pewne granice. W księgach - ani parafialnej, ani cmentarnej nie zostało to zaznaczone. Żadnego wpisu. A liczy się papier, a nie umowa „na gębę” - opowiada ks. G. Robaczyk. - Wyznaczyłem okres nieopłacany do czasu śmierci proboszcza, ale od tego czasu opłatę miejsce na cmentarzu należy uiszczać. Jest wiele osób, którzy próbują wmówić mi różne obietnice, układy co do darmowego miejsca pochówku. Nie mogę ustąpić, bo może dojść do sytuacji, że parafia będzie dopłacała do cmentarza - dodaje proboszcz fary.

Według niego to niedopuszczalne, gdyż - biorąc pod uwagę ekonomię - cmentarz powinien zarabiać, a jego finansowe utrzymanie powinno się zarządzającemu zwracać, a nawet opłacać.

Komu należy się miejsce za darmo?

Zgodnie z regulaminem cmentarza parafialnego w Gostyniu, odnowionego ostatnio przez proboszcza fary, opłatę za miejsce pochówku na cmentarzu uiszcza się przy zgłoszeniu pochówku w biurze parafialnym. Od dnia ustanowienia aktualizacji regulaminu, opłata nie zostaje pobierana za pochówek i prolongowanie grobów dzieci do 6 roku życia, ale tylko pierwsze 20 lat prolongaty oraz od grobów ujętych ochroną IPN (w Gostyniu to głównie miejsca, gdzie pochowani są powstańcy wielkopolscy).

- Były sytuacje, że w tym samym grobie, co małe dzieci, były chowane kolejne zmarłe osoby dorosłe, rodzice, a w przypadku powstańców - ich małżonkowie, dorosłe dzieci. W przypadku małych dzieci wpisałem darmowe miejsce pochówku, ziemię, na 20 lat. Po tym czasie będzie trzeba uiszczać „pokładne”. Mnie już pewnie nie będzie w gostyńskiej parafii, ale mój następca powinien mieć porządek - uzasadnia ks. G. Robaczyk.

Przy porządkowaniu miejsca pochówku osób zasłużonych, objętych ochroną, otrzymał z wojewódzkiego oddziału IPN listę powstańców wielkopolskich z ziemi gostyńskiej, w zamian instytucja dostała dokumenty z zaznaczonymi kwaterami, w których są pochowani.

- Pomogli mi w uregulowani spraw, oferowali, że w kwestii odrestaurowania lub naprawy pomnika, można zwrócić się o dofinansowanie. Od kwatery powstańców nie są pobierane opłaty, prolongaty nie ma, grób nie może być zlikwidowany i należy to uszanować. Ale jeśli zasłużony ma grób podwójny, rodzinny, obok jest pochowana żona czy dzieci - za tę drugą kwaterę trzeba zapłacić. Podobnie z księdzem, proboszczem czy grabarzem. Podwójny nagrobek nie jest za darmo, „pokładne” należy się za miejsce pochówku rodziców, członków rodziny, nawet jeśli wyznaczono je w rodzinnym grobie - wyjaśnia proboszcz fary.

Najstarszy nagrobek

Cmentarz parafialny w Gostyniu powstał mniej więcej w roku 1912 lub wcześniej. Najstarsze datowane groby pochodzą  właśnie z tego roku, ale ks. kanonik G. Robaczyk przypuszcza, że gdzieś mogą być też starsze miejsca. Prolongatą za najstarszy grobowiec rodziny Helsztyńskich od lat nie interesują się krewni, którzy aktualnie mieszkają, jak ustalił kapłan, w okolicy Szczecina. Grobowiec nie ma opiekuna. Zgodnie z prawem miejsce pochowania rodziny Helsztyńskich zarządca nekropolii może już wyznaczyć na pochówek dla kogoś innego.

- Dostałem pozwolenie rodziny, żeby zrobić z murowanego grobowca kaplicę. Ale obiekt jest za niski, wymagałby przebudowy, konsultacji z konserwatorem zabytków. Za grobowiec u nas uiszcza się „pokładne” od razu na 99 lat. Nie wszystkich na to stać, chociaż złożyłem jednej z rodzin pewną propozycję. Po zastanowieniu odmówili - opowiada proboszcz gostyńskiej fary.

Teraz pomysł jest wciąż aktualny - ks. G. Robaczyk postanowił, że - po ustaleniu wszelkich formalności prawnych pod tym względem - miejsce pochówku, na którym znajduje się grobowiec odda za darmo na 99 lat rodzinie, która obiekt wyremontuje w konsultacji z konserwatorem zabytków, z zachowaniem wszelkich walorów i wyglądu. Proboszcz fary uważa, że należałoby rozpocząć od pokrycia dachowego, które jest w kiepskim stanie.

- Z osobą, która się zdecyduje w biurze parafialnym spiszemy w tej sprawie oświadczenie, oficjalną umowę dotyczącą warunków przejęcia miejsca. Rodzina, która przejmie  grobowiec będzie miała na 99 lat zapewnione miejsce pochówku - mówi proboszcz gostyńskiej fary.

Ile wynosi roczna opłata za miejsce pochówku na cmentarzu parafialnym w Gostyniu?

  • 40 zł płaci się za pojedynczy grób
  • 80 zł to opłata za podwójny grób 
  • 40 lat - to najdłuższy czas, przez jaki nie była wnoszona opłata prolongująca
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama