Jedno małżeństwo przyjechało pełnym busem z Krotoszyna
Tego dnia między godziną 10 a 12 każdy człowiek wielkiego serca mógł przywieźć wspomniane odpady do krobskiej wsi. Tuż przed miejscową świetlicą wiejską wolontariusze - mieszkańcy Żychlewa - urządzili punkt odbioru wszystkich przywiezionych kartonów, puszek, zużytych baterii czy nakrętek.
- Podziękowania dla wszystkich z Krobi, okolicznych firm, prywatnych osób, no i przede wszystkim mieszkańców wioski. Nawet z Krotoszyna było państwo, które przywiozło pełnego busa makulatury i powiedzieli, że w dalszym ciągu będą kontynuować akcję. A my zbiórki nie kończymy i będziemy ją prowadzili do skutku - mówi Paweł Bujakiewicz, inicjator akcji dla Zuzi.
Pan Paweł z córką po wypadku jeździł do Nowosybirska
Mieszkaniec Żychlewa doskonale wie, jak to jest potrzebować ludzkiej pomocy, gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że własnymi siłami nie podoła się wszystkim wyzwaniom.
- Sam byłem kiedyś w potrzebie, dokładnie 21 lat temu. Mam córkę po wypadku i gdy tego potrzebowałem, otrzymałem wsparcie - tłumaczy mieszkaniec Żychlewa.
W grupę ludzi, wśród której znajdowała się właśnie, wracająca ze szkoły, córka pana Pawła ponad dwie dekady temu wjechał samochód. Dziewczyna ucierpiała najbardziej ze wszystkich poszkodowanych i potrzebowała długotrwałej rehabilitacji.
- Jeździ na wózku. Jeździliśmy na leczenie do Nowosybirska. Między innymi „Życie Gostynia” bardzo dużo nam wtedy pomogło - dodaje Paweł Bujakiewicz.
Teraz postanowił odwdzięczyć się za okazaną pomoc m.in. organizując tę oto zbiórkę dla Zuzi Suleckiej.
Filipowi też pomógł lokalny „szum”
- Niestety państwo polskie nie do końca potrafi pomóc w ciężkich sytuacjach. Jeżeli się nie zrobi, tak zwanego pospolitego ruszenia wśród „lokalsów” to niewiele się zdziała. Sam wiem po sobie, bo też wiele akcji, w tym jedna czy dwie były nagłaśniane przez wasze media lokalne. Wasz „szum” wiele pomógł - stwierdza z kolei inny mieszkaniec Żychlewa, Filip Czamański, który podobnie, jak córka pana Pawła porusza się na wózku inwalidzkim.
Wszystko trafi do stodoły, a później dla Zuzi
Zgodnie z wcześniejszą deklaracją piątkowa zbiórka jest dopiero początkiem akcji pod egidą mieszkańców Żychlewa. Jeżeli ktoś chce się pozbyć nadmiary makulatury, palstikowych nakrętek, puszek czy baterii, a nawet złomu żychlewscy wolontariusze z chęcią przyjmą przydatne odpady.
- Jest wytyczone miejsce, u mnie do stodoły będziemy wszystko zwozić. Jak będzie tyle, że trzeba będzie odwieźć to pakujemy i wieziemy do Zuzi - dopowiada inicjator akcji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.