reklama

Kiosku „Ruchu” przy Kolejowej w Gostyniu już nie będzie. To ostatni w mieście - twierdzi "likwidator"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. Muzeum w Gostyniu. Agata Fajczyk, fotomontaż Zbigniew Pacanowski

Kiosku „Ruchu” przy Kolejowej w Gostyniu już nie będzie. To ostatni w mieście - twierdzi "likwidator" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
13
zdjęć

Na zdjęciach z lewej - kiosk Ruchu przy ul. Kolejowej w latach 70-90, z prawej rozbiórka kiosku 10 listopada | foto arch. Muzeum w Gostyniu. Agata Fajczyk, fotomontaż Zbigniew Pacanowski

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościZniknął kiosk Ruchu położony w centrum Gostynia, przy skrzyżowaniu ul. Kolejowej z Helsztyńskiego. Kultowe budki z logo firmy Ruch były za czasów PRL osiedlowym centrum życia kulturalnego, a także źródłem zdobywania informacji, głównie z gazet lokalnych, ale też tych z prasy ogólnokrajowej. Henryk Kryś - właściciel firmy, która na zlecenie spółki Ruch, likwiduje kioski w Wielkopolsce twierdzi, że ten przy poczcie był ostatnim w naszym mieście.
reklama

Z Gostynia zniknął ostatni kiosk Ruchu 

Swoją działalność Henryk Kryś prowadzi od 3 lat. Jego firma wygrała zorganizowany przez Ruch przetarg na likwidację kiosków. Pan Henryk przyznaje, że w Wielkopolsce „obrabiają” ich około 20. rocznie. Oprócz tego działają w województwie lubuskim. 10 listopada 2023 r. zawitał również do Gostynia.

- Dostaję od spółki Ruch, jako właściciela kiosków, listę obiektów do likwidacji i jadę tam gdzie wskażą - mówi. 

Kiosk wcześniej musi być „roztowarowany” i wysprzątany - czyli po inwenturze i rozliczeniach prowadzonych w obecności przedstawiciela spółki. Po zakończeniu tej procedury, do działania przystępuje Henryk Kryś z ekipą.

reklama

W Gostyniu od dawna wiadomo było, że dni obiektu w centrum miasta są policzone. „Likwidator” w naszym mieście działał dwa dni. W czwartek pracownicy przygotowywali teren, na którym stał kiosk z drewnianą obudową. Pozbawili go wystających elementów, zabrali pojemniki na prasę, kontener na śmieci, kosze, odłączyli prąd. 

- Można to potraktować, jak oględziny. Wiedzieliśmy już, jakie narzędzia należy dzisiaj zabrać ze sobą – tłumaczy Henryk Kryś.

Kiosk Ruchu z Gostynia trafi na złomowisko

Drugiego dnia robót, przy pomocy lewara kiosk został uniesiony, aby można było go później podnieść i załadować na specjalnie przystosowaną lawetę. Ostatnie zadanie należące do ekipy, to uporządkowanie terenu po kiosku.

reklama

Jaki będzie dalszy los kiosku? Jest kilka możliwości. Niektóre są składowane na swego rodzaju cmentarzyskach kiosków. W Polsce działa ich kilka. Obiekt z Gostynia, trafi prawdopodobnie na złomowisko w pobliżu Łodzi. Warszawska spółka Ruch prowadzi też sprzedaż kiosków.

- W tym przypadku będzie całkowita utylizacja. Za każdym razem, kiedy tak jest, sprawdzamy obudowy, gdyż są zrobione z różnych materiałów. Ta z Gostynia jest akurat drewniana – mówi Henryk Kryś. 

Zanim kiosk ulegnie utylizacji, spółka Ruch usunie kasę fiskalną, alarmy a nawet monitoring, jeśli któryś z kiosków miał takie „unowocześnienia”. Z obiektu, który do piątku stał na skrzyżowaniu ul. Helsztyńskiego i Kolejowej w Gostyniu dokładnie należy też rozmontować drewnianą obudowę.

reklama

- To najgorszy typ, podczas rozbierania będzie przy nim dużo pracy, bo trzeba obudowę demontować klepka po klepce. Wewnątrz jest też dużo metalu. Na miejscu nie można tego robić, bo położone jest przy skrzyżowaniu, w centrum miasta, gdzie jest duży ruch. Rozbiórka i utylizacja zajmują 2 dni – uzupełnia Henryk Kryś. 

Kiosk Ruchu jak osiedlowe centrum życia towarzyskiego

Niektórzy mieszkańcy Gostynia pamiętają zielono-żółty drewniany kiosk, ze szklanymi oknami i z żółtym logo spółki Ruch, stojący przy ul. Kolejowej, w miejscu gdzie dziś znajduje się słup ogłoszeniowy GOK Hutnik.

- Za dzieciaka kupowało się tam gazety, gumy do żucia, bilety autobusowe. Wszystko można było tam załatwić. Wewnątrz pracowały przemiłe panie, które do każdego klienta podchodziły z uśmiechem. Był specyficzny klimat, a pani Gienia z kiosku machała do dzieci przez okienko na powitanie. A teraz przechodzimy blisko tych pustych miejsc i niestety żal tych kiosków. Pewna epoka się kończy – mówi Iwona, dziś mieszkająca w Nowym Tomyślu, której na zakupach towarzyszył Piotr. – Teraz w marketach jest wszytko, nawet gazety sprzedają – dodaje gostynianin.

Starsi mieszkańcy miasta wspominają teczki zakładane przez sprzedawczynie w kiosku. Do teczek opisanych imieniem i nazwiskiem wkładano zamówione gazety. Podobno nie było to legalne. Ale za kawę dobrej jakości czy inny deficytowy towar, wszystko można było załatwić. Kiosk ruchu często był też osiedlowym punktem życia towarzyskiego, minidomem kultury. Sprzedawano tam lokalną prasę, ale nie tylko. Młodzież zamawiała gazety z plakatami ulubionych gwiazd muzycznych czy filmowych. Kobiety spotykały się, by poplotkować, często przy kupowanych w kiosku "Harlekinach", czyli - jakbyśmy to dziś powiedzieli - pseudopowieściach o miłości. Rodzice zostawiali też "u pani kioskarki" wiadomości lub inne rzeczy "do przekazania" dla dzieci.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama