Wciąż na drodze w Gostyniu coś się dzieje
Wciąż trwają czynności związane z odbiorem technicznym inwestycji. Urzędnicy załatwiają też formalności, podjęte w celu uzyskania pozwolenia na użytkowanie
- Został wykonany odbiór, jednak mamy uwagi, które rzeczy należy poprawić. Do części z nich wykonawca podejdzie w ciągu kilku najbliższych dni, są elementy, które zrobione będą wiosną. Jest sytuacja związana na przykład z malowaniem poziomym - gmina jako inwestor jest za tym, by zostało to wykonane po okresie zimowym - wyjaśnia burmistrz Gostynia.
Firma zajmująca się budową łącznika ulic Górnej i Leszczyńskiej oraz remontem ul. Podgórnej do końca listopada miała zakończyć budowę drogi. I, jak zapewnia gostyński włodarz, terminu dotrzymała. Aktualnie trwają jeszcze ostatnie prace, m.in. na poboczach trasy, a jednocześnie odbiory wartej w sumie blisko 17 mln zł inwestycji.
Odbywają się też prace wykraczające zakresem poza dokumentację inwestycji.
- Są tam nasi gminni pracownicy i wykonują prace związane z utwardzaniem dojazdów do dróg w kierunku Brzezia, zespołu szkół specjalnych, ulic Jesiennej czy Paderewskiego. Są to tereny dookoła alei Niepodległości. Przez jej budowę utraciły dojazdy - wyjaśnia Mariusz Konieczny, naczelnik wydziału inwestycji UM w Gostyniu.
Poziom wykonania nowej szosy, którą mamy w Gostyniu - co burmistrz o tym myśli?
Jerzy Kulak jest zadowolony. Uważa, że wykonanie drogi-łącznika „jest co najmniej dobre”.
- Jedno jest pewne, droga została wykonana w bardzo dobrym standardzie, za cenę, którą przewidzieliśmy prowadząc rozmowy z wykonawcą. Pod tym względem nie ma żadnych niespodzianek. Zmieściliśmy się w kwotach ustalonych - mówi włodarz Gostynia.
Zdaje sobie sprawę, że mieszkańcy gminy z niecierpliwością czekają na udostępnienie nowej szosy dla kierowców. Można tam zauważyć spacerowiczów, a także amatorów biegania. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na to, by aleją Niepodległości się poruszać.
- Dziś widzimy ogromny zapał kierowców i pieszych. Firma nie może poradzić sobie z zabezpieczaniem tej drogi ponieważ pojawiają się też uczestnicy ruchu. Chciałbym poprosić o jeszcze chwilę cierpliwości. Wiemy, że ta droga jest bardzo ważna, że znacznie pomoże w przedostaniu się z jednej części miasta do drugiej, odciąży centrum Gostynia, ale formalnie jest problem z poruszaniem się bez zgody - wyjaśnia Jerzy Kulak.
Mniej restrykcyjnie podchodzą do spacerowiczów i biegaczy na al. Niepodległości w Gostyniu
Przy nowej drodze po zmroku zapalają się lampy uliczne, gdyż w związku z chodnikami, gmina jako inwestor jest mniej restrykcyjna.
- Włączyliśmy oświetlenie, gdyż sporo mieszkańców spaceruje po tym trakcie, nie chcemy by to stało się kłopotliwe. Sam fakt budowy drogi to jedno. Już widzimy, jakim ona jest ważnym i potrzebnym łącznikiem, jak intensywnie będzie użytkowana - mówi burmistrz Gostynia.
Ciąg dalszy pod linkiem
Przy nowej drodze będzie się rozwijało miasto. Potrzeba kilku milionów
Do włodarza docierają sygnały z różnych stron, dotyczące propozycji na zagospodarowanie terenu przy al. Niepodległości. Zainteresowanie przedsiębiorców różnej branży jest spore. Można przypuszczać, że miasto szybko rozwinie się w tym rejonie, nie tylko pod względem mieszkaniowym.
- Już jest umowa, trwają bardzo zaawansowane rozmowy dotyczące powstania obiektów handlowych na wysokości osiedla Konstytucji 3 Maja. Już słyszymy o rozmowach związanych z powstawaniem budynków wielorodzinnych - wylicza burmistrz Gostynia.
Gostyński samorząd przygotowuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, zwłaszcza dla gruntu, który gmina uzyskała od spółdzielni mieszkaniowej. Już dziś planowane są kolejne inwestycje drogowe, a następne trakty będą się łączyć z nową al. Niepodległości.
- W projekcie budżetu na 2023 rok są zabezpieczone pieniądze, kilka milionów, na wykup gruntu, by połączyć tę drogę z Rondem Zeidlera. To jest najważniejsza inwestycja, którą należy zrobić. Znalezienie tych pieniędzy w gminnej kasie nie było takie proste. Już dziś widzimy pewne rozwiązania techniczne, związane z przebudową niektórych fragmentów powstałej szosy - informuje włodarz gostyńskiej gminy.
Poprawki planowane na przyszłość
Gminny inwestor spodziewa się, że al. Niepodległości w znacznym stopniu będzie uczęszczana i między innymi fragment dojazdu do głównej szosy z ulicy Daszyńskiego może być kłopotliwy.
- To skrzyżowanie jest dość wąskie i spodziewamy się, że w najbliższych kilku latach będziemy musieli je przebudować. Pewnie zbiegnie się to z momentem, kiedy na sąsiednim terenie - gruncie odzyskanym przez gminę od spółdzielni mieszkaniowej - prowadzona będzie inwestycja. Połączymy sobie to w taki sposób, by lepiej to rozwiązać komunikacyjnie - przekonuje Jerzy Kulak.
Dlaczego od razu, przy budowie nowego łącznika gmina tego nie wykonała?
- Kosztorys inwestycji związanej z budową drogi opiewał na 30 mln zł, nigdy nie zrealizowaliśmy żadnej inwestycji, płacąc połowę wartości kosztorysowej. Gdybyśmy planowali jeszcze przebudowę kolejnych skrzyżowań i wlotów, kosztorys byłby tak wysoki, że do tego zadania fizycznie nie moglibyśmy podejść - wyjaśnia burmistrz Gostynia. - Planujemy te inwestycje do przodu. Już dziś widzimy, jak zmieni się komunikacja w samym mieście. Jesteśmy pewni, że w tzw. godzinach szczytu ten trakt będzie kluczową arterią, wykorzystywaną przez kierowców do omijania korków w centrum miasta - dodaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.