O tym, co działo się w ubiegłym roku na gostyńskim rynku pracy i o tym, co działo się w Pogorzeli rozmawiano na ostatnim posiedzeniu radnych. Gościem tego spotkania była Justyna Krzyżostaniak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gostyniu.
A chyba jest się czym chwalić. Jeszcze 10 – 15 lat temu bezrobocie w naszym powiecie wynosiło 22%, sytuacja ta uległa zmianie. - Marzyło mi się, żeby chociaż raz w moim życiu spadło ono poniżej 10%, na skutek ożywienia gospodarczego w całym kraju, udało się to marzenie zrealizować – wyjaśniała dyrektor Justyna Krzyżostaniak. W ubiegłym roku w listopadzie w powiecie gostyńskim bezrobocie spadło do 8,1%. Teraz Powiatowy Urząd Pracy boryka się z innymi problemami, nie tyle z nadmiarem osób bezrobotnych, a z tym, że nie można znaleźć odpowiednich ludzi do pracy. Nowością nie jest fakt, iż cały czas więcej bezrobotnych to kobiety (57%). Według dyrektor PUP – płeć piękna ma na rynku pracy trudniej.
Niepokojący jest też fakt, iż połowa osób to także osoby w „kwiecie wieku”, czyli od 18 – 34 lat. - Wydawałoby się, że naprawdę powinny one znaleźć pracę. Z różnych przyczyn jej niestety nie mają – dodała Justyna Krzyżostaniak. Zwiększa się też skala osób z wyższym wykształceniem. - Coraz więcej osób jak wiemy się uczy, prawie wszyscy teraz studiują, jednak te studia nie gwarantują od razu podjęcia pracy tak, jak to było kiedyś, gdy tych magistrów na rynku najzwyczajniej brakowało – mówiła dalej.
O cudzoziemcach oraz profilowaniu bezrobotnych przeczytasz w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.