Pierwsi krobscy harcerze poszli na wojnę. Nie wszyscy wrócili
Początki krobskiemu harcerstwu dali dwaj uczniowie, którzy z ówczesnym skautingiem zatknęli się podczas nauki w Oświęcimiu. Opowieści Adama Wleklińskiego i Wojciecha Polczyka trafiły na podatny grunt i grupa chłopców na czele z szewcem Bolesławem Węcławskim utworzyła w lipcu 1913 roku zastęp skautowy. Do pierwszego zastępu, który otrzymał nazwę „4 Oddział Krobia” należeli: Adam Wlekliński, Wojciech Polczyk, Teofil Kowandy, Sylwester Ziemliński, Wojciech Polowczyk, Wojciech Polaszek, Władysław Ziemliński, Władysław Balcerek, Radajewski i Gulczyński.Działalność krobskich harcerzy nie trwała długo, gdyż część z nich została wcielona w szeregi wojsk pruskich walczących na polach bitew I wojny światowej, a pozostali na miejscu musieli ukrywać swoje przekonania. Niestety, nie wszyscy harcerze wrócili z „Wielkiej Wojny”.
Po odzyskaniu niepodległości harcerstwo w Krobi zaczęło rozkwitać.
- Pierwsza drużyna harcerska powstała w 1922 roku i nosiła właśnie imię Tadeusza Kościuszki - mówi druhna Klaudia Puślednik.
Poza tym utworzono: 4 Drużynę Harcerek im. Marii Konopnickiej i Gromadę Zuchów. Poza tradycyjnym zdobywaniem sprawności i stopni harcerskich, udziałem w biwakach, obozach i zlotach, w 1938 roku harcerze ufundowali sobie pierwszy sztandar wręczony na zlocie harcerstwa gostyńskiego w dniach 4-6 czerwca.
Dużo czasu i miejsca na zbiórkach harcerskich poświęcono wyszkoleniu wojskowemu i kulturze fizycznej, które wzmogły się wraz z widmem zbliżającej się II wojny światowej oraz wydaniem formalnego rozkazu przez władze polskiego harcerstwa.
Ratowali rannych podczas oblężenia Warszawy, szpiegowali Niemców w "Szarych Szeregach"
Podczas największej wojny w dziejach świata swoje zobowiązania wobec ojczyzny harcerze wypełniali na różnych polach. Siedmioosobowa grupa wzięła ochotniczo udział w działaniach sanitarnych w trakcie oblężenia Warszawy. Nie bacząc na konsekwencje, krobscy druhowie wstąpili także do „Szarych Szeregów”. Do ich zadań należała m.in. obserwacja ruchów wojsk niemieckich, prowadzenie nasłuchów radiowych oraz pomoc materialna dla biednych rodzin, np. wspomagano paczkami żywnościowymi najbliższych osób rozstrzelanych 21 października 1939 roku na rynku w Krobi.Piękną kartę w dziejach krobskiego harcerstwa zapisał druh Felicjan Pawlak, który podczas kampanii wrześniowej trafił do niemieckiej niewoli, skąd kilkukrotnie z sukcesem uciekał - więcej DOWIESZ SIĘ KLIKAJĄC GRAFIKĘ PONIŻEJ.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM
Drugi sztandar i powstanie hufca
Po zakończeniu II wojny światowej szeregi krobskiego harcerstwa znacznie się powiększyły. Z biegiem czasu zaczęto się angażować w walkę z komunistami, nawiązując współpracę z żołnierzami Armii Krajowej. Te działania przerwało aresztowanie w 1949 roku w Krobi oraz na jednym z obozów harcerskich osób stojących na czele drużyny i osądzenie przez sąd wojskowy (wszyscy skazani druhowie zostali zrehabilitowani dopiero w latach 90.).Kolejne ożywienie pracy harcerskiej nastąpiło w 1962 roku, po przybyciu do Krobi instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego Ireny i Sebastiana Grzelaków. Między innymi ich działalność przyczyniła się do reorganizacji krobskiego harcerstwa i powstania w 1975 hufca obejmującego swym zasięgiem miasto i gminę z S. Grzelakiem jako komendantem. 8 czerwca 1988 roku hufiec otrzymał imię Władysława Sikorskiego. Z kolei 11 lipca 1992 roku poświęcono drugi w historii IV Drużyny Harcerskiej im. Tadeusz Kościuszki sztandar (wręczony w 1967 roku).
Gdy wszystkie te wydarzenia miały miejsce, żadnego z obecnych druhów i druhen krobskiego harcerstwa nie było jeszcze na świecie. Jednak, jak słyszymy od najmłodszego kwiatu skautów, chcą oni kontynuować ponad wiekową tradycję.
"Wszystko rozpadło się przez pandemię"
Obecnie jest ich 10, łącznie z najświeższym narybkiem.
- Po koronawirusie jest nas dużo mniej. Nie można było prowadzić zbiórek, przez co dużo osób się wypisało, a wcześniej bywało na nich nawet 40 osób, nie było gdzie usiąść przy stole w harcówce - mówi Klaudia Puślednik, która po osiągnięciu pełnoletniości, w czerwcu przyszłego roku, chce oficjalnie przejąć kierownictwo IV Drużyny Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki w Krobi.
Cały czas prowadzone są otwarte nabory - harcówka mieszcząca się w podziemiach Pałacu Ślubów na Wyspie Kasztelańskiej jest otwarta dla potencjalnych nowych druhen i druhów w każdy czwartek od godziny 18.00. Do czasu, gdyż być może jeszcze przed końcem roku rozpocznie się rewitalizacja budynku i terenu okalającego, a harcerze stracą swoją obecną siedzibę. W jej miejscu zaplanowano powstanie sali multimedialnej Wyspy Kasztelańskiej. Harcerze obawiają się, że po tym fakcie nie będą mieli już gdzie się spotykać i wtedy ich drużyna może na dobre przestać istnieć.
- Najpierw druhna komendantka miała rozmawiać z burmistrzem na ten temat. Później ja z mamą jednej z koleżanek rozmawiałyśmy, a potem rodzice jeszcze innej harcerki. Dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli swoje miejsce. Burmistrz powiedział, że postara się, żebyśmy byli sami w pomieszczeniu. Ponieważ dla nas jest to ważne, żebyśmy mieli nawet mniejszą harcówkę, ale własną. Żeby zrobić biwak ze spaniem, dzieląc pomieszczenie musielibyśmy się z kimś dogadywać. Dlatego potrzebujemy swojego kąta - tłumaczy K. Puślednik.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD MATERIAŁEM FILMOWYM
Burmistrz: "Samorząd bardzo liczy na kontynuowanie harcerskiej działalności..."
Władze gminy Krobia podtrzymują deklarację, o której wspomina Klaudia Puślednik dotyczącą wygospodarowania dla krobskich harcerzy miejsca w budynku administrowanym przez gminę. Jak słyszymy, decyzja w tej sprawie została podjęta „w zasadzie równolegle z decyzją dotyczącą utworzenia sali multimedialnej w miejscu obecnej harcówki”, a temat był omawiany z przedstawicielami Związku Harcerstwa Polskiego, związanymi z IV Drużyną Harcerską im. Tadeusza Kościuszki w Krobi, jak również Hufcem ZHP w Lesznie.Ponadto, władze samorządu zwracają uwagę, że niedogodności związane z remontem budynku na Wyspie Kasztelańskiej dotyczyć będą nie tylko harcerzy, ale również kilku innych organizacji korzystających ze znajdujących się w nim pomieszczeń.
- Warto też dodać, że gmina Krobia użyczała nieodpłatnie miejsce krobskim harcerzom nie tylko w czasach, gdy bardzo prężnie działali, ale także wówczas, gdy przechodzili kryzysy organizacyjne, a ich nieobecność zauważalna była m.in. podczas uroczystości patriotycznych organizowanych w gminie. Niezależnie od bezpłatnego użyczenia pomieszczeń gmina wspiera również krobskich harcerzy, przekazując każdego roku dotacje m.in. na zakup sprzętu i umundurowania czy też na działania promujące postawy patriotyczne. Samorząd bardzo liczy na kontynuowanie harcerskiej działalności w gminie, dlatego będzie wspierał tę organizację w różnych formach, w zależności od możliwości finansowych, lokalowych czy organizacyjnych - mówi Łukasz Kubiak, burmistrz Krobi.
Zgodnie z przekazanymi informacjami wykonawca rewitalizacji złożył już wniosek do Starostwa Powiatowego w Gostyniu o wydanie pozwolenia na budowę i po jego uzyskaniu powinien niezwłocznie rozpocząć prace budowlane na Wyspie Kasztelańskiej, w tym w budynku Pałacu Ślubów, w piwnicach którego znajduje się m.in. harcówka.
Przy pisaniu artykułu korzystałem z książki "Historia harcerstwa krobskiego 1913 - 1993" autorstwa Sebastiana Grzelaka.
Archiwalne zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Krobia.org
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.