- Ta trzydziestka była lokalnym kwiatem polskości. Stanowili ówczesną elitę. Działali społecznie, politycznie, patriotycznie, kulturalnie i gospodarczo. Znani byli z udziału w Powstaniu Wielkopolskim. Cieszyli się uznaniem wśród mieszkańców. Wielu pełniło funkcje wojewódzkie, krajowe, a nawet międzynarodowe - tak o rozstrzelanych przez Niemców mieszkańcach Gostynia mówił burmistrz Jerzy Kulak. W czwartek, 21 października obchodziliśmy 82. rocznicę śmierci 30 obywateli miasta i okolicy.
Z historycznych faktów wynika, że 19 października 1939 r. rozpoczęły się w Wielkopolsce aresztowania polskich działaczy politycznych, weteranów powstania wielkopolskiego i śląskiego, urzędników, ziemian, nauczycieli, znanych działaczy społecznych. Zgodnie z tajną dyrektywą Arthura Greisera z 29 września 1939 r., ludzie ci mieli być fizycznie wyeliminowani. Z niemałym trudem udało się badaczom ostatecznie ustalić, że sprawcami egzekucji w Gostyniu, Krobi i Poniecu były oddziały Einsatzkommando 15 (2/VI), wchodzące w skład grupy operacyjnej Einsatzkommando VI. Dowodził nim bezpośrednio Strurmbannfűhrer SS Franz Sommer. Aresztowano wówczas 40 mieszkańców Gostynia i okolicy. W publicznej egzekucji zginęło 30 osób.
W czwartek 21 października, w gostyńskiej farze odprawiono mszę świętą w intencji ofiar publicznej egzekucji. Później uroczystości patriotyczne przeniosły się na gostyński rynek, pod Pomnik Rozstrzelanych. Tam oddano hołd należny trzydziestu synom ziemi gostyńskiej rozstrzelanym przez niemieckiego okupanta.
W tej grupie znaleźli się: Antoni Gościniak, Antoni Graeve, Henryk Grocholski, Józef Hejnowicz, Mieczysław Hejnowicz, Franciszek Heyduk, Jan Jasiak, Szczepan Kaczmarek, Leon Kapcia, Stanisław Karłowski, Leon Kwaśny, Józef Łagodziński, Hipolit Niestrawski, Szczepan Paluszczak, Wojciech Pawlak, Stefan Pawlak, Kazimierz Peisert, Maksymilian Piątkowski, Edward Potworowski, Józef Rosik, Jan Rosiński, Stefan Skiba, Tomasz Skowron, Franciszek Staszak, Kazimierz Stryczyński, Wawrzyniec Szwarc, Franciszek Wawszczak, Roman Weiss, Kazimierz Wierachowski i Stanisław Zydorczyk.
- Wierna przez dziesięciolecia pamięć zachowała ich czyny i zasługi. Pamięć w imię, której gromadzimy się w rocznicę egzekucji. Skierujmy na chwilę wzrok na ratusz. Spójrzmy na pomnik. Popatrzmy na rynek. Wyobraźmy sobie jak szli na miejsce stracenia - powiedział burmistrz Gostynia Jerzy Kulak podczas wygłaszanego przemówienia.
Zaznaczył, że aresztowani przez Niemców wywodzili się z różnych grup społecznych - od ziemiaństwa, przez mieszczaństwo, aż do włościan. Byli z rozmaitych obozów politycznych, często będących w sporze.
- A jednak połączyły ich dwie rzeczy. Pierwsza - chwalebna, to miłość do Polski. Druga - tragiczna, śmierć od niemieckiej kuli. W tym samym miejscu i o tym samym czasie zakończyli swą służbę dla Gostynia - przypomniał gostyński włodarz.
Burmistrz zauważył, że dzisiejsze społeczeństwo żyjące wiele dekad po wojnie nie potrafi sobie nawet wyobrazić ówczesnych przeżyć.
- Coraz bardziej jesteśmy skazani na opracowania historyków. To właśnie dlatego dla władz samorządowych Gostynia tak ważny jest udział w uroczystościach członków rodzin rozstrzelanych. To w ich domach zachowały się relacje i żywe wspomnienia tych, którzy byli najbliżej egzekucji i przeżywali najbardziej - podkreślił Jerzy Kulak.
Po przemówieniu gostyńskiego włodarza i wspólnej modlitwie, jaką poprowadził proboszcz gostyńskiej fary ks. Grzegorz Robaczyk, delegacje złożyły wieńce i wiązanki kwiatów pod Pomnikiem Rozstrzelanych. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele władz samorządowych - gminnych i powiatowych, placówek oświatowych, stowarzyszeń i związków kombatanckich.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.