Od nowego roku szkolnego, zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej, niektóre niepełnosprawne dzieci nie będą mogły korzystać z nauczania indywidualnego w swoich szkołach. Rodzice czują się zawiedzeni. Uważają, że będzie to oznaczało brak kontaktu z rówieśnikami. - To totalne zamknięcie w domu – mówi jedna z mam.
Odtąd zajęcia indywidualnego nauczania mają być prowadzone w miejscu pobytu dziecka, zazwyczaj w jego domu. Jak wyjaśnia pani Agnieszka, mama Dominiki z zespołem Retta, dziewczynka korzystała przez ostatnie lata zarówno z zajęć i w domu, jak i w szkole, w Zespole Szkół Specjalnych w Brzeziu. - Będziemy ją tam wozić na tyle, na ile ona da radę być z dziećmi na zajęciach. Zawsze lubiła jeździć do szkoły, ma swoją koleżankę, z którą jest jeszcze od przedszkola – mówi Agnieszka Jeziorek.
Orzeczenie o potrzebie indywidualnego nauczania wydawane jest przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną na okres nie dłuższy niż jeden rok szkolny. Aby je wydać, potrzebna jest także opinia lekarza. O tym, czy nauczanie indywidualne będzie odbywało się w domu, czy wśród rówieśników, będzie decydował zespół szkolnych specjalistów, którzy pracują z dzieckiem. - Oni mogą podjąć decyzję, że dziecko może część zajęć realizować na terenie szkoły – mówi Krystyna Piasecka, dyrektor PPP w Gostyniu.
Małgorzata Wika – Konieczna, dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych w Brzeziu mówi, że ma w placówce kilkoro dzieci, które w ubiegłym roku były objęte nauczaniem indywidualnym realizowanym w domu (z uwagi na stan psychofizyczne uczniów) ale też realizowanym wyłącznie w szkole, gdy rodzice przywozili dzieci na zajęcia. - Bardzo dobrze wpływało to na postawę tych dzieci, socjalizację i integrację – mówi dyrektor ZSS w Brzeziu.
O temacie piszemy w bieżącym Życiu Gostynia.
Czytaj także: o muralu przy zespole szkół.