Pierwszy raz w Gostyniu. Nad osiedlem Konstytucji 3 Maja wczoraj latał balon. Kto chciał mógł do niego wsiąść i obejrzeć miasto z góry. Chętnych było sporo. Każdy chciał poczuć tę adrenalinę.
Ci, ktorzy zdecydowali wybrać się w podniebną podróż czuli się w balonowym koszu bezpiecznie. Wraz z nimi siedział pilot. Balon, przymocowany długimi linami do ziemi, wznosił się na 20 - 25 m nad ziemię, z rekreacyjną prędkością 5 m na sekundę. Czasza balonu napełniana była gorącym powietrzem. Wsiadali zarówno dorośli, jak i dzieci, a także całe rodziny. Suma kilogramów w koszu nie mogła przekroczyć 200.
- To są małe balony, mają 2200 m3 pojemności. Jaki ciężar mogą udźwignąć? Wszystko zależy od warunków atmosferycznych, od temperatury na zewnątrz - dla bezpieczeństwa zakładamy, że leci pilot plus dwie osoby - wyjaśnił pilot.
Największą frajdę mieli najmłodsi. - Fajnie było. Super, że byłam tak wysoko. Najbardziej na górze podobał mi się... nasz blok - powiedziała siedmioletnia Wiktoria, po balonowej podróży do nieba. Lot balonem był kuszący, dlatego często decydowały się na niego nawet osoby, cierpiące na lęk wysokości, jak pani Monika. - Strach był, ale nie było aż tak źle. Dzieci w ogóle się nie bały. Najfajniejszy jest widok z góry - stwierdziła pani Monika.
Balonowa atrakcja to ciąg dalszy rodzinnego pikniku, który na gostyńskim osiedlu odbył się 1 września. Wtedy deszcz i wiatr pokrzyżowały plany organizatorom, nie wszystkie punkty programu można było zrealizować.
- Czekaliśmy na odpowiednią pogodę, aby można było bezpiecznie polatać, aż w końcu doszliśmy do soboty, 29 września. Zdecydowaliśmy z pilotem, że to jest odpowiedni dzień. Pogoda jest sprzyjająca i lot balonem mógł się odbyć - wyjaśnił Mateusz Matysiak, jeden z organizatorów imprezy.
Słoneczna aura pozwoliła dokończyć też familijne zmagania w zwisie na drążku. Były też dmuchańce dla dzieci.