– Jest niemal pewne, że druga strona złoży apelację – mówił we wrześniu ubiegłego roku Michał Bojdo z kancelarii Siemianowski Mietlarek i Partnerzy, która w imieniu gostyńskiego szpitala prowadzi sprawę o odszkodowania za nieudzielenie placówce kontraktu na ratownictwo medyczne przez NFZ - więcej czytaj TUTAJ.
Zeszłoroczny wyrok w sądzie pierwszej instancji, który zapadł na korzyść SP ZOZ skutkował zasądzeniem 11 milionów zł. Ale zgodnie z przewidywaniami wpłynęło odwołanie od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie. Złożyła je w imieniu Narodowego Funduszu Zdrowia Prokuratoria Generalna. Jest to instytucja powołana do ochrony praw i interesów majątkowych Skarbu Państwa.
Po wieloletnich bojach sąd przyznał rację gostyńskiemu szpitalowi. Ponieważ wyrok sądu nie był prawomocny droga do ewentualnej apelacji z jednej i z drugiej strony była otwarta.
Do momentu zapoznania się pisemnym uzasadnieniem apelacji sprawy i ewentualnych dalszych kroków ze strony SP ZOZ w Gostyniu, sprawy nie chce komentować Justyna Jaskulska, dyrektor szpitala.
Więcej czytaj w aktualnym wydaniu "Życia Gostynia".