Niepełnosprawny Marcin, który jeździ na wózku inwalidzkim, jest wiernym kibicem ekipy żużlowej Fogo Unia Leszno. Był bardzo szczęśliwy, kiedy w Gostyniu zorganizowano kolejne spotkanie z Drużynowymi Mistrzami Polski 2018 r. Z radością przyszedł do hali sportowej przy gostyńskiej „Piątce”. - Już trzeci raz jesteśmy na spotkaniu z żużlowymi zawodnikami. Byliśmy, kiedy rozdawali biało-czerwone chorągiewki, kiedy przyjechali na rynek z pucharem i teraz tutaj - powiedziała mama 33-latka.
Na piątkowym spotkaniu z drużyną Unii Leszno (7.12) zjawili się także inni wierni fani leszczyńskich żużlowców, aby posłuchać, co mają do powiedzenia, zdobyć autograf i pstryknąć selfie.
Goście opowiadali o swoich przygotowaniach do kolejnego sezonu. Przyznali, że są świadomi, czym dysponują przeciwnicy. Zdają sobie sprawę, że wzmocniły się zespoły takie jak Zielona Góra, GKM Grudziądz pozyskując Kennetha Bjerre czy ekipa z Częstochowy. W kwestii indywidualnej walki o mistrzostwo świata w przyszłym sezonie trener przyznał, że doszukuje się faworytów w szeregach Unii Leszno.
- Będziemy kibicować na pewno Jankowi (Kołodziejowi - przyp. red.), który pojedzie w grand prix i Emilowi (Sajfutdinowowi - przyp. red) - są to zawodnicy od nas. Śmiem twierdzić, że Unia Leszno ma w swoich szeregach faworytów, do tego, aby mogli powalczyć o wszelkie mistrzostwa. W klubie to analizowaliśmy i w ciągu 2 lat wypracowaliśmy 33 medale w różnych kategoriach - i indywidualnie, i drużynowo. Udało nam się - powiedział trener Piotr Baron.
Przyznał, że Unia Leszno jest drużyną dobrą, ale chciałaby być doskonałą. I nie ma zamiaru powiedzieć: „dość, osiągnęliśmy już wszystko!”.
- Sądzę, że akurat ci ludzie, których mam przy sobie, są mega ambitnymi sportowcami. Żaden z tych zawodników nie spocznie na laurach. Z pewnością pojedzie dużo lepiej - stwierdzili zgodnie Piotr Baron i Roman Jankowski.
Żużlowcy opowiadali również o przygotowaniach do nowego sezonu od strony sprzętu, a przede wszystkim silników. Właśnie pod koniec sezonu pojawiają nowe rozwiązania w tej kwestii i są dostępne dla zawodników. przed rozpoczęciem sezonu trzeba odbyć kilka treningów, aby nowinki przetestować. Kiedy już wiadomo o co chodzi, zaczyna się żonglowanie ustawieniami, silnikami, aby sprawdzić, jaki będzie najlepszy.
Później spędzili kilka chwil z kibicami -zostawiali autografy - na rękach, koszulkach, w notesach. W ruch poszły też aparaty fotograficzne - głównie te w telefonach. Każdy chciał mieć zdjęcie z mistrzem.