Wypalona trawa przy drodze. Interweniowała straż miejska
Na początku tygodnia strażnicy miejscy, na zieleńcu przy gminnej drodze, prowadzącej z ul. Leszczyńskiej do Brzezia, zauważyli fragmenty gruntu z wyschniętą trawą. Zniszczenia obejmują powierzchnię około 500 m2. Można było przypuszczać, że trawę zniszczono przez opryski. Dwa dni później, 16 kwietnia 2025 r. pracownicy komendy straży miejskiej ustalili sprawcę.
- Nie było łatwo, gdyż inny jest właściciel działki, inny rolnik jest dzierżawcą, który użytkuje działkę. Sprawcą okazał się mieszkaniec Brzezia - mówi Dominik Gorynia, komendant Straży Miejskiej w Gostyniu.
Funkcjonariusze dotarli do 61-letniego rolnika. Podczas przeprowadzanego wywiadu okazało się, że przypuszczenia służb były trafione - trawa została zniszczona przez silne środki przeciwko chwastom, którymi rolnik opryskiwał pole.
- Podejmując działania, robimy wszystko kompleksowo, zatem ustaliliśmy, że rolnik przeszedł pomyślnie kursy dotyczące oprysków, miał zalegalizowany opryskiwacz - zapewnia Dominik Gorynia. - Naszym zdaniem był niefrasobliwy. Kiedy robił opryski, zlekceważył wiatr, co można zauważyć po powierzchni „spalonej” trawy - dodaje komendant.
Mandat za wypalenie trawy opryskami
Mieszkaniec Brzezia został ukarany mandatem w wysokości 300 zł za wykroczenie z art. 144 Kodeksu wykroczeń, tj. za zniszczenie i uszkadzanie roślinności, trawników lub zieleńca. Dodatkowo straż miejska zobowiązała rolnika do naprawienia szkody, do przywrócenia trawnika do stanu poprzedniego. W jaki sposób? W tej kwestii - jak informuje szef straży miejskiej - rolnik skontaktował się już z administratorem terenu, czyli z Zakładem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu.
- Podsumowując nasze działania interwencyjne, powtarzam tak półżartem: żeby w straży miejskiej dostać mandat, trzeba się naprawdę postarać. Bardzo często pouczamy rolników, którzy wyjeżdżając z pola lub gospodarstwa, zanieczyszczają drogę. To wszystko robimy w granicach rozsądku - jeśli zauważymy, że obornik czy ziemia jest rozwożona cyklicznie, ale nie ma zagrożenia dla ruchu, to dajemy czas do posprzątania, załatwiamy to polubownie - wyjaśnia Dominik Gorynia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.