Ma 29 – lat, dwójkę dzieci i mieszka w Pępowie. Oszukała w internecie 51 osób z całej Polski na 12 000 złotych.
Zanim kobiecie przedstawiono zarzut, policjanci z Gostynia wykonali żmudną pracę dochodzeniową. Pierwsze zawiadomienie o przestępstwie wpłynęło do prokuratury w Gostyniu jeszcze w lipcu ubiegłego roku. – Osoba poinformowała, że jej dane mogły być wykorzystane do transakcji internetowej, a twierdziła, że w ogóle takiej transakcji nie zawierała – informuje Jacek Masztalerz, zastępca prokuratora rejonowego w Gostyniu. Zawiadomienie skierowano do urzędu skarbowego, ten przekazał je według właściwości do prokuratury i dalej do policji.
W toku czynności ustalono pierwszy krąg osób, które mogą być pokrzywdzone. Analizowano dane telekomunikacyjne od operatorów, czy przepływy finansowe na rachunkach. Wytypowano ponad 80 osób, które mogły mieć związek z ewentualnymi czynami zabronionymi.
- Te osoby były rozsiane po całym kraju, więc policjanci z komendy w Gostyniu musieli się o przesłuchanie każdej z tej osób zwracać do innej jednostki policji. To wszystko oczywiście wymagało czasu – podkreśla prokurator. Po zgromadzeniu materiału i przesłuchaniu świadków z ponad 80. osób wytypowano 51 zdarzeń. Wyczerpywały one znamiona przestępstwa, a świadkowie byli pokrzywdzonymi.
Ustalono, że sprawczynią była 29-letnia kobieta, mieszkanka Pępowa. Za pośrednictwem internetu oferowała do sprzedaży różnego rodzaju leki przeciwbólowe, wczesnoporonne i inne medykamenty, w jednym wypadku telefon komórkowy. Oferowała też mikropożyczki. Osoby, które zdecydowały się na transakcje, mimo wpłat, ani towarów, ani pożyczki nigdy nie otrzymały.
– Dochodziło do klasycznych wyłudzeń w ramach występku oszustwa. Wartości szkód jednostkowe nie były zbyt duże, na przykład 210 zł, 199, 150, 350, 200, 150, złotych. Takich zachowań od 22 kwietnia 2014 do 30 maja 2015 roku było aż 501 – wylicza Jacek Masztalerz.
Okazało się, że kobieta miała już wcześniej konflikty z prawem, była również karana za przestępstwa przeciwko mieniu, zarówno z użyciem przemocy, odbywała też karę pozbawienia wolności. Była również skazywana za pojedyncze zachowania oszustwa, jednak takich rozmiarów „działalności”, nie ujawniono wcześniej.
Zgromadzony od lipca do stycznia materiał pozwolił na sporządzenie 51 zarzutów. W poniedziałek, 18 stycznia, przeprowadzono przeszukanie w miejscu zamieszkania kobiety, zatrzymano ją i ogłoszono zarzut. Przyznała się do popełnienia oszustw na łączną wartość szkód ponad 12 000 zł. 29-latka przyznała się do winy, okazała skruchę.
Zaproponowano jej karę: 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na lat 7, grzywnę w wymiarze 200 stawek dziennych po 10 zł każda, zobowiązanie do naprawienia wszystkich szkód. Kobieta oddana zostanie pod dozór kuratora sądowego oraz obciążona kosztami i opłatą.
– Jeżeli w okresie próby nie popełni kolejnego przestępstwa, kara nie będzie wykonywana. Jeśli popełni, musi się liczyć z tym, że kara będzie skierowana do wykonania. Sąd będzie również badał, co z wcześniej orzeczonymi wyrokami – wyjaśnia Jacek Masztalerz.
Po wykonaniu czynności pępowiankę zwolniono. Na przełomie stycznia i lutego sprawa trafi do sądu wraz z wnioskiem o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy.
- To jak najbardziej typowy obywatel, kobieta w żaden sposób niewyróżniająca się. Twierdziła, że zmusiła ją do tego sytuacja finansowa. To też najbardziej prozaiczny motyw osiągnięcia korzyści finansowej, dodatkowe źródło utrzymania. Kobieta była bardzo przekonująca w trakcie kontaktów z ludźmi z całej Polski, którzy płacili za towary przez nią oferowane – przyznaje prokurator rejonowy.
