reklama

Przybył z pomocą

Opublikowano:
Autor:

Przybył z pomocą - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Cel jest taki, żeby pomóc. Nie zabiegać o sławę i rozgłos, ale zwyczajnie podzielić się sercem. Już raz to zrobił – poświęcił swoje siły, czas i pobiegł 220 kilometrów do Częstochowy. Zrobił to dla Julki Roszak z Gostynia, aby zebrane pieniądze mogły zasilić jej konto i pomóc w rehabilitacji. To dało początek czemuś nowemu.

 

Kilka miesięcy później z żoną, zdecydowali się założyć fundację. Myślą o kolejnej akcji charytatywnej. Tym razem dla Kubusia. Ludzie dziwią się, że ma taką pasję. Rafał Przybył (29 l.) od kilku lat biega. Nic wielkiego, jednak nie są to treningi godzinne, czy nawet dwugodzinne – to olbrzymie dystanse, np. 60 kilometrów jednorazowo. Zdarza się, że biega nocą, lasami, oświetlając drogę małą latarką. Nie męczy go ta trasa, ma chwilę dla siebie i swoich myśli. Większość ludzi uznaje go wtedy za nieźle pokręconego. Zaprzyjaźniony ksiądz powiedział mu kiedyś: „Rafał, masz dar, wykorzystaj go”. I tak się zaczęło.

Fundacja „Przybył z pomocą” jest zarejestrowana od ubiegłego roku.

- Chciałbym organizować różne biegi charytatywne na mniejszym i większym dystansie, tak żeby każdy miał poczucie, że poprzez bieganie może komuś pomóc w bardzo prosty i przyjemny sposób – mówi Rafał Przybył.

Razem z żoną Elwirą są w trakcie przygotowań do kolejnego biegu. „Misja Kubuś - 220 km” będzie trasą z Częstochowy do Gostynia. Akcja ma pomóc Kubusiowi Malińskiemu z Gostynia. O tym 6-latku pisaliśmy na łamach naszego tygodnika, prosząc o przekazywanie 1 % podatku.

O fundacji przeczytasz w bieżącym Życiu Gostynia. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE