reklama

Noc Muzeów. Zasmakowali piątego żywiołu

Opublikowano:
Autor:

Noc Muzeów. Zasmakowali piątego żywiołu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Na kilka godzin ulice Gostynia ożyły, gdy uczestnicy Gostyńskiej Nocy Muzeów spacerowali w poszukiwaniu atrakcji.

 

Dosłownie kilka minut zajęła im wizyta w Państwowej Szkole Muzycznej im. Józefa Zeidlera przy ul. Strzeleckiej. Tam przygotowano krótki występ zespołu rytmiki „Nad pięknym, modrym basem”. Uczennice zatańczyły do walca, skomponowanego przez króla walców - Johanna Straussa II. Występy planowo miały się odbywać co pół godziny, ale zdecydowano powtarzać je tak często, jak często do sali wchodziła większa grupa odwiedzających.

Nieco dłuższą chwilę można było spędzić w GOK „Hutnik”, gdzie członkinie Gostyńskiego Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet „Jestem” przygotowały prawdziwą ucztę dla koneserów kawy i herbaty, nazywając te dwa napoje „piątym żywiołem”. Tam oprócz wystaw zaparzaczy i saszetek z cukrem, podawanych w różnych krajach, odwiedzający mogli przyjrzeć się parzeniu kawy, niczym w Etiopii, Turcji, Wietnamie i Kolumbii, a następnie ich skosztować. - Wietnam jest drugim na świecie eksporterem kawy – mówiła prezes stowarzyszenia Elżbieta Palka, przyrządzając wietnamską kawę ze skondensowanym mlekiem.

Był też czas na eksperymenty w wykonaniu pasjonata herbaty - Rafała Przybyloka z Gliwic, prowadzącego stronę czajnikowy.pl. Ten wyjaśnił, że herbata, to konkretna roślina i jej napar. Rumianek, yerba mate, czy rooibos – nie są herbatami, chociaż tak je nazywamy. Dodał, że istnieje jej sześć rodzajów: czarna, zielona, biała, czerwona, niebieska i żółta. Dwie ostatnie są trudniej dostępne, nie znajdziemy ich w supermarketach, a raczej w internecie czy specjalistycznych sklepach. Zachęcał do skosztowania herbaty korzennej, stylizowanej na czekoladę – o znajomym zapachu tego smakołyku.

Co jakiś czas na scenie pojawiała się grupa taneczna. 

- Kawa i herbata to prawdziwy żywioł, bo nie wyobrażamy sobie dnia, żeby ich nie wypić. Chciałyśmy sprawdzić, jak to wygląda na świecie. Różne doświadczenia podróżnicze naszych pań skutkują tym, że mamy stanowiska z kawą i herbatą z takich miejsc, gdzie ona jest naprawdę ciekawie podawana lub przyrządzana - podsumowała prezes E. Palka.

Organizatorki zadbały o to, aby urządzenia do zaparzania, były oryginalne. Wyszukiwały je na portalach lub pożyczały, aby jak najbardziej oddać atmosferę. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE