Tragedia nad stawem w Dzięczynie. Mężczyzna zniknął pod wodą
Mieszkańcy gminy Poniec doskonale wiedzą, że ciepła i słoneczna pogoda przyciąga ludzi nad stawy w Dzięczynie. To znany w okolicy teren rekreacyjny, nie tylko dla wędkarzy, ale również dla tych, którzy szukają odpoczynku.Mężczyzna z gminy Krobia, korzystając z niemal letniej aury, przyjechał nad staw prawdopodobnie z bratem. W pewnej chwili wszedł do wody. Jak usłyszeliśmy od świadków, „przepłynął kilka metrów żabką”, po czym zniknął z powierzchni wody.
- Dyżurny na stanowisku kierowania komendanta powiatowego PSP w Gostyniu około godz. 13.00 otrzymał zgłoszenie od jednego ze świadków, że osoba weszła do wody w stawie w Dzięczynie i już stamtąd nie wyszła. Poinformowano służby ratownicze. Do zdarzenia zadysponowano zastępy OSP z Ponieca, JRG Gostyń oraz specjalistyczne grupy wodno-ratunkowe z Kościana i Poznania - relacjonuje starszy kapitan Marcin Nyczka, zastępca komendanta powiatowego PSP w Gostyniu, odpowiedzialny również za kontakty z mediami.
Do strażaków, którzy wczesnym popołudniem prowadzili czynności na akwenie w Dzięczynie, dołączył także zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak poinformował kierujący działaniami ratowniczymi st. kpt. Marcin Nyczka z KP PSP w Gostyniu, po dojeździe pierwszych zastępów straży nad zbiornik ratownicy z JRG Gostyń zwodowali łódź. W ten sposób rozpoczęli poszukiwania mężczyzny, który - według wstępnych informacji świadków - wszedł do stawu, żeby popływać i nagle zniknął pod wodą. Mniej więcej po 20-25 minutach znaleziono w stawie nieprzytomnego człowieka.
Akacja ratunkowa nad stawem w Dzięczynie. Z wody wydobyto nieprzytomnego mężczyznę
- Strażacy podjęli natychmiastową ewakuację na zewnątrz, po czym - we współpracy z zespołem ratownictwa medycznego - przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej - relacjonuje dowodzący akcją strażak.
Do Dzięczyny dotarła także grupa wodno-nurkowa z Kościana, jednak nie podejmowała działań, gdyż chwilę wcześniej mężczyzna (w wieku około 60 lat z gm. Krobia) został ewakuowany z wody na brzeg stawu.
- Grupa nurków z Poznania nie dojechała, została zawrócona, ponieważ osobę, która weszła do wody, mieliśmy już ewakuowaną - mówi starszy kapitan Marcin Nyczka.
Kilkadziesiąt minut trwały czynności ratunkowe, które miały na celu przywrócenie funkcji życiowych nieprzytomnego mężczyzny. Niestety, nie udało się go uratować, obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon. Kierujący działaniami ratowniczymi zapewnił na miejscu zdarzenia, że w przypadku mężczyzny, którego strażacy znaleźli w wodzie, nie była to próba samobójcza, strażacy nie otrzymali także informacji od świadków o ewentualnym udziale osób trzecich.
- Mężczyzna sam wszedł do wody, gdyż prawdopodobnie postanowił popływać - twierdzi starszy kapitan Marcin Nyczka.
Policja ustala okoliczności śmierci mężczyzny nad stawem w Dzięczynie
Sprawą zajęła się także gostyńska policja. Funkcjonariusze pracowali nad stawem w Dzięczynie, pod nadzorem prokuratora, wykonując oględziny miejsca zdarzenia. Czy mężczyzna, wchodząc do wody mógł być pod wpływem alkoholu?
- Ustalamy okoliczności i przyczyny śmierci mężczyzny, którego ciało wydobyto ze stawu. Policjanci ustalili, że to mieszkaniec powiatu gostyńskiego. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która między innymi wykaże, czy mężczyzna wchodząc do wody był trzeźwy - poinformowała podkom. Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.