Od czasu wprowadzenia przez Unię Europejską Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO), firmy i instytucje muszą zapewnić obywatelom m.in. przejrzystą informację o sposobie przetwarzania danych osobowych.
Przetwarzanie danych może nastąpić dopiero po wyrażeniu na to zgody. Wcześniej dane osobowe (imię, nazwisko, adres itd.) nie mogą zostać podane do publicznej wiadomości. Niestosowanie się do przepisów może doprowadzić do konsekwencji karnych.
– Kiedyś do rejestracji do lekarza potrzebowaliśmy tylko imienia, nazwiska i daty urodzenia. Teraz nie można już mówić na głos swoich danych. Trzeba pokazać książeczkę zdrowia lub dowód, co dla wielu rodziców jest utrudnieniem, bo nie pamiętają peselu swojego dziecka i nie zawsze mają ze sobą książeczkę zdrowia – informuje pracownik przychodni w Gostyniu.
Paweł Jastrzębski, ekspert w dziedzinie RODO, przyznaje, że dostaje wiele pytań związanych z nowym prawem. – Otrzymywałem pytania ze szkół, dotyczące wywoływania dzieci do świadectw, ściągania nazwisk z rysunków wywieszonych na korytarzach. Miałem nawet w powiecie przypadek, w którym dyrektor jednej ze szkół dzwoniła w związku z usunięciem listy przyjętych dzieci. Dyrektorzy po prostu boją się sankcji i wolą działać zapobiegawczo - tłumaczy.
Kogo jeszcze dotknęło RODO? Jak z nowym rozporządzeniem poradziły sobie firmy? Cały artykuł znajdziecie w najnowszym numerze gazety „Życie Gostynia”