Korona Piaski przegrała pierwsze spotkanie w sezonie. Przed własną publicznością zespół Grzegorza Posikaty uległ liderowi piątej ligi 0 : 1. - Uważam, że był to mecz na remis. Po spotkaniu wymieniliśmy kilka zdań z trenerem gości, który też przyznał, że żadna z drużyn nie zasłużyła na porażkę - powiedział trener gospodarzy.
W drugiej kolejce piątej ligi Korona Piaski podejmowała na własnym boisku Orkana Chorzemin, który w pierwszej serii spotkań odniósł najwyższą wygraną i objął prowadzenie w lidze. Pierwsza część zakończyła się bezbramkowym remisem. W 25. minucie Tomasz Malicki dostał prostopadłe podanie, jednak udana interwencja obrońcy spowodowała, że zawodnik gospodarzy nie wyszedł na czystą pozycję. W 34. minucie szybko piłkę do gry z autu wprowadził Dawid Cubal. Łukasz Fabich zagrał futbolówkę w pole karne, jednak zabrakło zawodnika, który wykończyłby akcję. Na pierwszą i jak się później okazało decydującą o losach spotkania bramkę, kibice czekali do 71. minuty. - Popełniliśmy jeden błąd w tym spotkaniu. Goście długim wrzutem z autu wprowadzili piłkę do gry. Jeden z obrońców "zaspał" w tej sytuacji - powiedział trener Korony Piaski. Gospodarze próbowali doprowadzić do remisu. Odważniej zaatakowali, natomiast goście nastawili się na kontry. Korona miała dwie sytaucje do zdobycia gola, jednak Szymon Zaborowski i Jakub Wojtyczka ich nie wykorzystali. - Próbowaliśmy doprowadzić do remisu, ale nic nie chciało wpaść. Żal straconych punktów. Przeciwnik był w naszym zasięgu. Goście wykorzystali jeden nasz błąd. Byli skuteczni do bólu - powiedział po spotkaniu trener Grzegorz Posikata.
Korona Piaski – Orkan Chorzemin 0 : 1 (0 : 0)
0 : 1 – (71’)
Korona: Michałowicz – Berchert, Gendera, Wojtyczka, Wyrzykiewicz, H. Szymczak (87’ P. Skrzypczak), T. Szymczak, Cubal, Zaborowski, Fabich, Malicki (90+3 W. Skrzypczak)