Wykreślenie członków - udziałowców Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu oraz odwołanie jednego z prezesów zarządu znalazło się w programie obrad Rady Nadzorczej, zapowiadanych na 18 listopada. - Zaproszenia poszły do członków rady i posiedzenie się odbędzie - zapewnił przewodniczący Andrzej Kubiak.
Ale przygotowania do obrad rady i walnego zgromadzenia przebiegają inaczej, niz zwykle. Przewodniczący Rady Nadzorczej Andrzej Kubiak - kilkanaście dni wcześniej - wydał (jak nigdy) specjalne oświadczenie. Nie zostało dobrze odebrane przez rolników, którzy mają swoje udziały w zakładzie. I w związku z posiedzeniem rady nadzorczej mieli swoje plany. Teraz czuja się odsunięci "na boczny tor".
W programie listopadowego posiedzenia Rady Nadzorczej, zapowiadanego już podczas spontanicznego spotkania udziałowców spółdzielni mleczarskiej z zarządem spółdzielni 28 października, znalazł się punkt, związany z wykreśleniem z członkostwa niektórych rolników. Nie jest to nowością.
- Po to mamy Radę Nadzorczą - bo uczciwi rolnicy, udziałowcy pytają: „A co z tamtymi, którzy w związku z aferą z rozrzedzaniem mleka zniesławili imię spółdzielni mleczarskiej”? Ja nic nie zrobię. Od tego, jest rada czy walne zgromadzenie. Uprawnienia do wykreślenia ich z członkostwa w zakładzie ma rada i te wszystkie osoby zostaną wykreślone z członkostwa spółdzielni. I taką uchwałę podejmie rada nadzorcza. Przynajmniej ja tak będę proponował - 18 listopada. A co dalej z tego będzie, ilu rolników dojdzie jeszcze, to musimy poczekać na dokończenie tego śledztwa, które jest przedłużone do lutego 2020 roku - mówił prezes Grzegorz Grzeszkowiak podczas spotkania z rolnikami w październiku.
Kilka dni temu po powiecie gostyńskim rozeszła się wieść, że „18 listopada rolnicy się zbierają pod spółdzielnią mleczarską i będą wywozić prezesów „na taczce”. W oświadczeniu, podpisanym przez przewodniczącego Rady Nadzorczej Andrzeja Kubiaka, z datą 7 listopada napisano, że na dzień 18 listopada 2019 roku nie jest planowane żadne spotkanie z rolnikami - dostawcami mleka do Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu. W dokumencie poinformowano, że takie spotkania odbędą się w grudniu, w ramach posiedzeń Gminnych Kół Hodowców i Producentów Bydła w poszczególnych gminach oraz w ramach corocznych spotkań-zebrań sprawozdawczych, które odbywają się w marcu każdego roku.
- Nie zawsze było wydawane takie oświadczenie, chyba nigdy dotąd - przyznał Andrzej Kubiak, ale co go skłoniło do rozpowszechniania ulotek, czego sie obawiał, nie zdradził.
A rolników oświadczenie nie uspokoiło. Zareagowali odwrotnie. Odbierają to w ten sposób: - Wygląda to tak, jakby przewodniczący rady nadzorczej się asekurował od czegoś, od nas. A myśleliśmy, że jest z nami - mówią.
Innym punktem w programie posiedzenia rady nadzorczej jest "podjęcie uchwały w sprawie odwołania członka zarządu - zastępcy prezesa". Chodzi o długoletniego zastępcę prezesa „mleczarni” Antoniego Stelmaszyńskiego. Jak ustaliliśmy, sam złożył rezygnację ze stanowiska w zarządzie spółdzielni. Dlaczego? Wydawać by się mogło, że coś „ruszyło” w zakładzie. Może zarząd zostanie „odświeżony”? Być może członkowie zarządu i rady nadzorczej zrezygnują z mandatów „w duchu poczucia moralnej odpowiedzialności za zaistniałą sytuację i niepodjęcie wystarczających działań celem niedopuszczenia do niej”? Tego oczekują udziałowcy, nie wystarcza im odwołanie zastępcy prezesa. I są bardzo nieufni. - To odwołanie wiceprezesa wygląda tak, jakby nam chcieli gęby zamknąć - komentują.
Czy prezes gostyńskiej spółdzielni mleczarskiej zdaje sobie sprawę, że „siedzi na tykającej bombie”? Jak odnosi się do zmian, zapowiadanych w zarządzie?
Czytaj w kolejnym wydaniu „Życia Gostynia”