O tym, że młody chłopak trafił do szpitala po zatruciu dopalaczem wie już cała szkoła. Sprawa została zgłoszona na policję, jednak problem cały czas istnieje.
Sytuacja wyglądała niewinnie, uczeń pogorzelskiej zawodówki przyszedł do szkoły i usiadł w ławce. Nagle zasłabł. Po interwencji szkolnej pielęgniarki, skarżył się na mroczki przed oczami. Przyznał się, iż przez internet zamówił dopalacza w formie papierosa, za którego zapłacił 30 złotych. Nie potrafił powiedzieć kto mu go sprzedał, wszystko działo się poza terenem szkoły.
- Opowiadał, że gdzieś się umówił, podjechał samochód, wymienili pieniądze za papierosa, on nawet nie pamięta co to było za auto. Pomoc została udzielona natychmiast, szybka reakcja pogotowia i powiadomienie policji. To takie pierwsze zdarzenie w naszej szkole, teraz przyglądamy się każdemu uczniowi. Ten chłopak twierdził, że pierwszy raz chciał spróbować takiej substancji i gdyby nie szybka reakcja, mogłoby się to różnie skończyć – mówił dyrektor ZSOiZ Jarosław Adamczak.
16 – letni chłopak został już wypisany ze szpitala. Więcej w kolejnym wydaniu „Życia Gostynia”