W tragicznym wypadku w Ochli gm. Pogorzela zginął młody mężczyzna, mieszkaniec Zalesia Wielkiego, gm. Kobylin. Do zdarzenia doszło około godziny 17.20. - Mąż z sąsiadem pobiegli natychmiast zobaczyć, co się stało. Osobowy był zakleszczony koło drzewa. Kierowcy nie można było wyciągnąć. Zablokowane miał nogi - opowiada świadek zdarzenia. Natychmiast wezwano pogotowie i straż pożarną. Pierwsi na miejscu zdarzenia byli strażacy z OSP Pogorzela. Ich działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wykonaniu dostępu i ewakuacji poszkodowanego na deskę ratowniczą. Potem poszkodowany został przekazany pogotowiu ratunkowemu, które prowadziło bardzo długą reanimację. Niestety bezskuteczną.
Jak doszło do wypadku? 37-letni mężczyzna kierowca samochodu Opel Vectra jechał od strony Pogorzeli. Na skrzyżowaniu z Józefowem Ochelskim manewr włączania się do ruchu wykonywało ciężarowe Volvo, wyładowane burakami. Volvo skręcało w stronę Pogorzeli. Jadący od strony Pogorzeli mieszkaniec Zalesia z impetem uderzył w bok ciężarówki. Osobówka została całkowicie z przodu zgnieciona.
Trasa Pogorzela - Kobylin była przez kilka godzin nieprzejezdna. Na miejscu zdarzenia pracowały Jednostki OSP Pogorzela, JRG Gostyń, policja w tym grupa dochodzeniowa. (hh)