R.Lewandowska: Pomóżmy harcerzom!

Na ostatniej sesji gostyńskiej rady miejskiej, 30 września, zjawiła się Róża Lewandowska, była radna, która zabiegała o to, aby gostyńscy samorządowcy pomogli przetrwać gostyńskiemu Hufcowi ZHP. Róża Lewandowska zdradziła, że przypadkowo dowiedziała się, iż w Gostyniu kończy się działalność związku. Była zaskoczona tą wiadomością. - Pan Mikołajski mówił, że ta cała sprawa jest uwarunkowana środkami finansowymi. Związek ma lokum przy ul. Mostowej w Gostyniu, ale nie ma pieniędzy, żeby uregulować należność za czynsz i media - mówiła mieszkanka Gostynia. Według Róży Lewandowskiej gmina Gostyń ma środki finansowe i może je na ZHP przeznaczyć. Była radna dopytywała, dlaczego ta organizacja nie ma działać w Gostyniu? Burmistrz Jerzy Kulak uznał, że wiele osób w Gostyniu dużo rzeczy mówi na temat wygasania ZHP w Gostyniu, tak jak pani Lewandowska, ale dokładnie nie znają sprawy. Stwierdził, że nieprawdą jest teza, iż związek przestaje działać ze względu na brak środków finansowych. - Walczę z tą opinią - mówił Jerzy Kulak, włodarz Gostynia i przypomniał, że żadna z organizacji pozarządowych, działająca przy ul. Mostowej nie musi płacić czynszu, tylko rachunki za media. - Zbyt mało jest harcerzy w Gostyniu. Z tego, co wiem, aby utrzymać tę organizację w takim charakterze, jak do tej pory, musi być 250 harcerzy, a nasza organizacja ma niecałą połowę osób zaangażowanych w działalność - dodał. Problemem jest też fakt, że harcerze nie biorą udziału w konkursach dla organizacji pozarządowych, jakie organizuje gmina Gostyń. Przedstawiając projekt można otrzymać pieniądze na jego realizację. W poniedziałek odbyło się spotkanie władz miasta i radnych z przedstawicielami gostyńskiego ZHP. Rajca Piotr Radojewski zaproponował, aby zbiórki harcerzy odbywały się w jednej ze szkół, za darmo. W której? Jeszcze nie wiadomo. Czytaj w bieżącym numerze "Życia" (AgFa)