Sąd Okręgowy w Poznaniu odrzucił apelację obrońcy Romana S. Wszystko wskazuje na to, że - skazany przez gostyńską Temidę - były dyrektor Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Gostyniu, na rok będzie musiał pożegnać się z pracą na kierowniczych stanowiskach, w instytucjach państwowych i samorządowych. W postępowaniu odwoławczym poznański sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok gostyńskiej Temidy. Apelację obrońcy (który wnosił o uniewinnienie Romana S.) uznał za bezzasadną. Sędzia prowadzący posiedzenie, po analizie stosunków panujących w gostyńskim ośrodku geodezyjnym na linii przełożony-podwładny podkreślił, że absolutnie niedopuszczalne jest ich tolerowanie. Sytuację, do której dopuścił Roman S. określił jako „korupcjogenną”. - Nie może szef tolerować tego, że jego pracownik - będący członkiem komisji przetargowej - regularnie występuje w przetargach. (...) Wygrywały w nich oferty z firm, za którymi stał Krzysztof W., mimo że zazwyczaj wpływały one jako ostatnie. Czy to nie rodzi podejrzeń, że coś było nie tak? - zastanawiał się sędzia. Więcej w jutrzejszym numerze "Życia"
(AgFa)
