Pięć miesięcy skończył w poniedziałek najmłodszy uczestnik Biegu św. Michała Archanioła w Pogorzeli. Sam, póki co, nie mógł biec. Wziął jednak czynny udział w przedsięwzięciu na rękach swego taty Wojciecha. Dlaczego mieszkaniec Pogorzeli zdecydował się uczestniczyć w akcji wspólnie z synkiem? Setno tkwi w imieniu maluszka. - W Biegu św. Michała nie mogło zabraknąć Michała prawda? - tłumaczy z uśmiechem na twarzy po uroczystym biegu Wojciech Walkiewicz. Dodaje, że absolutnie nie będzie namawiał go w przyszłości do uprawiania sportu. - Ale krzewienie od małości zamiłowania do aktywnego wypoczynku? Jak najbardziej - stwierdza. W trakcie spotkania odbyły się biegi przedszkolaków oraz uczniów szkół na wszystkich szczeblach nauki. Największą furorę zrobił ostatni honorowy marszobieg, w którym wzięli udział wszyscy ci, którzy zechcieli. Wśród nich nie zabrakło maluszków, takich jak Michaś czy starszych pogorzelaków. W sumie 259 osób. Chodziło o to, by uczcić ubiegłoroczne powierzenie gminy Pogorzela św. Michałowi Archaniołowi. (doti)