Zuzia Sulecka: "A czemu nie idę?"
Co znamienne, 3 listopada 2022 roku to również był piątek - więcej na temat podania terapii genowej przeczytasz TUTAJ. Obecnie jednak w życiu radosnej dziewczynki ważniejsze miejsce zajmuje inny moment.Od poniedziałku, 30 października 2023 roku Zuzia Sulecka jest oficjalnie... przedszkolakiem. Do oddziału integracyjnego przedszkola samorządowego w Strzelcach Wielkich uczęszcza od 4 września, w ostatni poniedziałek została pasowana na przedszkolaka.
- Początki były straszne, bo jak każde dziecko nie chciała chodzić, a teraz, nic więcej tylko się upomina, kiedy idziemy? Gdy w sobotę i w niedzielę ma wolne od przedszkola, to jest w zasadzie jedno pytanie: „A czemu nie idę?”. Są momenty, że kiedy wejdę do przedszkola, to tylko spojrzy i już odwraca wzrok, jakby w ogóle nie chciała wracać do domu - mówi szczęśliwa mama Zuzi.
Nie ma się co dziwić, gdyż chorująca na rdzeniowy zanik mięśni mała mieszkanka powiatu gostyńskiego czuje się w obecności swoich rówieśników i rówieśniczek, jak ryba w wodzie.
- Inne dzieci pomagają jej, gdy idą wspólnie na spacer, pchają wózek i lubią się z nią bawić. Nie jest traktowana inaczej ponieważ jest chora. Jest takim samym dzieckiem, jak inne przedszkolaki - dodaje Lidia Wolna.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby OBEJRZEĆ
Jeszcze długo codziennością Zuzi będzie rehabilitacja
Rodzice dziewczynki starają się, aby jak najmniej czasu spędzała na wózku inwalidzki i była jak najbardziej samodzielna.Jak słyszymy, podanie terapii genowej przyniosło rewelacyjne efekty, a Zuzia codziennie udowadnia, że zasługuje na każdą złotówkę z zebranych ponad 9 milionów. W styczniu tego roku zaczęła siadać, w marcu czworakować, a obecnie są momenty, że potrafi nawet wstać z ławeczki np. w przedszkolu. Oczywiście cały czas jest rehabilitowana.
- Tak jest właściwie od 15. miesiąca życia, bo zaczęliśmy jeszcze przed diagnozą, nie wiedząc dokładnie, co jej jest. Wyjeżdżamy niekiedy dwa razy w miesiącu, kiedy tylko są terminy turnusów rehabilitacyjnych i zwolni się miejsce. Na zbliżające się święta Zuzia dostanie sprzęt: musieliśmy jej kupić nowy wózek, bo z tego już wyrosła - zdradza L. Wolna.
Pewnych barier nawet Zuzia nie przeskoczy
Choć bliscy Zuzi Suleckiej mają nadzieję, że cały wysiłek włożony w leczenie przyniesie jak najlepsze efekty, nie mają złudzeń, co do jednego.
- Każdego dnia przekracza nasze oczekiwania. Jest o niebo lepiej, niż zakładaliśmy, ale wiemy, że do końca życia będzie potrzebowała wózka. Może w przyszłości w gazecie napiszą, że Zuzia zaczęła kroczyć. Bo chodzeniem tego nazwać nie będzie można, ale o kroczenie będziemy walczyć - opowiada mama.
Obecnie Zuzia Sulecka czuje się dobrze, ma dobre wyniki, co cieszy jej rodzinę. Martwi jednak efekt uboczny SMA.
- Skolioza jest nieunikniona przy rdzeniowym zaniku mieśni. Jeżeli będzie się nasilać, grozi jej operacja. Oczywiście chcemy tego uniknć, dlatego robimy, co możemy. Zuzia między innymi śpi w gorsecie i jest intensywnie rehabilitowana - podsumowuje Lidia Wolna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.