"Wyciągnął do nas rękę i pokazał, że zależy mu na kościele, a nie na finansach"
Dlatego, jak mówią parafianie, przyjście księdza
Jacka Tosia sprawiło, że ponownie „uwierzyli w Kościół”.
- Reaktywowano pariafalny zespół „Caritas”, dzieci zaczęły wracać do kościoła. To takie pozytywne doświadczenie po tylu latach ignorowania nas - uważa Karolina Polaszek z Żytowiecka. - Duże wrażenie wywarło na nas, jak zorganizowanym człowiek jest nasz proboszcz. Wiedział, gdzie się udać po dotacje czy dofinansowania, dzięki temu tylu remontów, co przez ostatnie 6 lat, to nie mieliśmy w poprzednich trzydziestu. I nie miał też żadnego problemu z zebraniem pieniędzy wśród nas - dodaje parafianka i podkreśla, że nie tylko datki z tacy, ale też z kolędy czy darowizn przeznaczane były remonty.
Ks. Jacka Tosia uważa za niezwykle skromnego człowieka.
- Nigdy nic dla siebie nie chciał do tego stopnia, że cały czas jeździł zepsutym samochodem. Probostwem też w ostatniej chwili się zajął, a najpierw kościołem - stwierdza Karolina Polaszek.
Jak pożegnano proboszcza w Siemowie - KLIK?
Był nie tylko ich księdzem, ale także przyjacielem
W Żytowiecku i okolicznych miejscowościach, które należą do parafii pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa mieszkańcy spotykali się ze swoim duszpasterzem nie tylko w świątyni, ale także poza nią. Były już proboszcz często odwiedzał chorych, a parafianie gościli go na chrzcinach, komuniach czy innych rodzinnych spotkaniach.
O tym, że był to kapłan, który wychodził do ludzi, może choćby świadczyć jego inicjatywa - wspólnie z parafialnym zespołem „Caritas” - organizacji pikniku parafialnego (ostatni odbył się 10 lipca 2023 roku - dwa miesiące wcześniej niż początkowo planowano, aby ksiądz Jacek Toś mógł w nim jeszcze wziąć udział).
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ, żeby ZOBACZYĆ
ZOBACZ TAKŻE:
Dziękował, że parafianie o niego walczyli
Podczas niedzielnego pożegnania duszpasterza z Żytowiecka nie zabrakło wzruszeń.
- On cały czas wspominał o tym, że musi być posłuszny wobec biskupa, jednocześnie dziękował za to, że podjęliśmy o niego starania (parafianie złożyli protest do kurrii - przyp. red.). Mówił, że nas kocha, że trudno jest mu odchodzić, ale upatruje w tym woli Bożej i będzie dalej robił swoje, tylko w innym miejscu. My pomyśleliśmy sobie, że w kościele w Sierakowie to teraz pewnie potrzeba remontu - mówi półżartem Karolina Polaszek.
Odchodzący ksiądz proboszcz na zakończenie swojej posługi kapłańskiej w żytowieckiej parafii odprawił mszę świętą, udzielił, ostatniego chrztu świętego i przyjął multum podziękowań i kwiatów. Na koniec wszyscy zebrani obejrzeli specjalnie przygotowany na tę okoliczność film - zatytułowany „Ten, którego posłał Pan”.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD MATERIAŁEM VIDEO
Decyzją arcybiskupa poznańskiego Stanisława Gądeckiego, księdza kanonika Jacka Tosia w parafii w Żytowiecku zastąpi ksiądz Robert Ławniczak, dotychczasowy proboszcz parafii pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia w Szelejewie.
ZOBACZ TAKŻE:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.