Utwardzono teren wokół Domu Dziecka w Bodzewie
Uroczyste otwarcie zrewitalizowanego terenu oraz przecięcie wstęgi nastąpiło w miniony wtorek, 12 sierpnia w obecności powiatowych samorządowców, projektantów, a przede wszystkim podopiecznych Domu Dziecka nr 1 i nr 2 w Bodzewie oraz Domu Dziecka w Gostyniu.
- Jeszcze kilka lat temu utwardzony teren wokół domu, po którym dzieci mogłyby swobodnie chodzić, nie tonąć w błocie, a w wolnym czasie jeździć na przykład na rowerze czy rolkach był tylko naszym marzeniem. Całkowity koszt utwardzenia terenu, który zgodnie z przygotowanym kosztorysem wyniósł 515 tys. zł przerósł nasze możliwości. Zrealizowanie tak dużej inwestycji stało się dla nas realne tylko dzięki przychylności i zgodnej współpracy członków zarządu powiatu gostyńskiego oraz wszystkich radnych - mówiła Karolina Dolata, dyrektor Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Bodzewie.
Jeden z samorządowców, który wychował się w Domu Dziecka w Bodziewie był "dobrym duchem przedsięwzięcia"
Szczególnie podziękowania za „lobbowanie” na rzecz rewitalizacja terenu wokół pałacu trafiły do radnego Antoniego Kusia, „dla którego ten dom jest miejscem wyjątkowym”.
- Jest jego rodzinnym domem, w którym się wychowywał, tu dorastał i dla którego oddanie do użytku terenów całkowicie dostosowanych do potrzeb naszych wychowanków było bardzo ważne. Nasz Antoś był dobrym duchem tego przedsięwzięcia - dodała Karolina Dolata.
Radny powiatowy, obok przewodniczącego rady Alfreda Siamy, starosty Roberta Marcinkowskiego, wicestarosty Janusza Sikory, dyrektor Karoliny Dolaty oraz przedstawicielki wychowanków bodzewskiego domu dziecka był jedną z osób, które symboliczne przecięły wstęgę podczas otwarcia zrewitalizowanego terenu wokół Domu Dziecka w Bodzewie.
- Gdy jak X lat temu mieszkałem tutaj to faktycznie to było błoto, tylko błoto i jeszcze raz błoto. Na około jechać rowerem czy biegać nie było możliwości. Boisko było względne, ale reszta była taka, jak była - powiedział Antoni Kuś.
Wychowankowie Domu Dziecka w Bodzewie napisali jedyny w swoim rodzaju wniosek
Również fakt, że teraz „suchą stopą” można obejść teren wokół pałacu i przyległe podkreślał włodarz powiatu.
- Wszystko po o to, żeby wam wszystkim żyło się lepiej, żeby poprawić komfort waszej pracy i waszego mieszkania w tym domu, który tak naprawdę nie przez piękną kostkę brukową, kanalizację deszczową, ale przez niesamowity klimat tworzony przez waszych opiekunów, wychowawców jest dla was prawdziwym domem - mówił Robert Marcinkowski.
Podczas otwarcia okazało się także, że dzieci z Bodzewa jako pierwsze w historii powiatu gostyńskiego napisały wniosek... wierszem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.