„Oszpecili” dwie tuje. Czy wytną wszystkie?

Opublikowano:
Autor:

„Oszpecili” dwie tuje. Czy wytną wszystkie? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- Piękne drzewa nam na dworcu oszpecili. Tłumaczyli, że tuje zasłaniały widok samochodom, jadącym od strony Sarbinowa, gdy akurat pociąg nadjeżdża od strony Ponieca - skarżyła się mieszkanka Karca, dzwoniąc do redakcji. Narzekań na pracowników kolei było więcej. Sołtys wioski Czesław Konopka również jest zaskoczony tym „pielęgnacyjnym zabiegiem”, który na stacji kolejowej w Karcu wykonali pracownicy kolei. Mieszkańcy przyzwyczaili się do bujnych tui, które rosną przed budyniem kolejowym. - Te drzewa tam są od 40-50 lat. Dotychczas nikomu nie przeszkadzały. A teraz nagle nam teren oszpecili - mówi gospodarz Karca. - Twierdzą, że widok na szyny zasłaniały. Gdyby przy samej ziemi drzewa ucięli, byłoby w porządku, inaczej by wyglądało. Albo z boku mogli poprzycinać A teraz takie kikuty zostawili i jak to wygląda? - dodaje z wyrzutem. Według niego, widok na nadjeżdżający pociąg z obu stron jest dobry. Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy przycięcie drzew na stacji w Karcu należało do zabiegów pielęgnacyjnych? Czy może miało służyć poprawie bezpieczeństwa i widoczności? Sprawę wyjaśnił Bernard Jakubek, naczelnik sekcji eksploatacyjnej PLK PKP w Krotoszynie. Jednostka ta zajmuje się utrzymywaniem infrastruktury kolejowej i prowadzeniem ruchu pociągów, a teren jej działalności zahacza, między innymi, o gminę Krobia. Naczelnik przyznał, że rozgałęzione korony tui rosnących przed budynkiem dworca w Karcu zostały przycięte ze względu na bezpieczeństwo przejeżdżających przez przejazd samochodów. - Drzewa te zasłaniają tak zwany trójkąt widoczności. Kiedy kierowca dojeżdża do przejazdu od strony Sarbinowa, powinien z określonej odległości widzieć, czy po szynach nie porusza się pociąg. Na pewnej odległości tuje wchodziły w ten „trójkąt” - powiedział Bernard Jakubek z sekcji eksploatacji w Krotoszynie. Poprawa widoczności na stacji w Karcu została zlecona po kontrolnym objeździe zakładu, który odbył się kilka tygodni wcześniej. - Nakazano nam wycięcie tych tui. Całkowite. Na razie obcięliśmy pionowo te dwa drzewa - tłumaczył Bernard Jakubek, zaznaczając że na przejeździe wszystko musi być zgodnie z kolejowymi przepisami. (AgFa)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE