Wierni z Parafii pod wezwaniem Świętej Trójcy w Zimnowodzie pożegnali 13 kwietnia proboszcza Franciszka Sikorę, który następnego dnia objął probostwo w Bninie. Wiadomość o przeniesieniu pojawiła się krótko przed Wielkanocą. Parafianie byli bardzo zaskoczeni decyzją arcybiskupa, bo kapłan darzony przez nich ogromnym szacunkiem pełnił tu swoją posługę duszpasterską tylko 40 miesięcy, a na początku lutego obecnego roku powierzono mu również funkcję dziekana boreckiego dekanatu. Pożegnalna uroczystość odbyła się bezpośrednio po wieczornej mszy świętej. Dyplom dziękczynny odczytał Mieczysław Dębowiak, a bukiet kwiatów wręczono również pani Cyryli, mamie księdza. Osobne podziękowania z upominkami złożyły proboszczowi delegacje poszczególnych grup parafialnych, jednostek ochotniczej straży oraz Zespołu Szkół im. Jana Pawła II i Domu Pomocy Społecznej w Zimnowodzie. Do życzeń przyłączyli się wicestarosta Janusz Sikora i koncelebrujący nabożeństwo ksiądz Wojciech Szymczak, proboszcz parafii w Cerekwicy, który dziękował także w imieniu księży dekanatu. Ksiądz Franciszek nie krył wzruszenia. - Chciałbym w tym momencie bardzo serdecznie podziękować Panu Bogu, że na mojej drodze życia kapłańskiego postawił mi właśnie parafię w Zimnowodzie, gdzie mogłem jako proboszcz rozpoczynać swoją posługę. Dziękuję Panu Bogu, wam kochani parafianie, dziękuję mojej mamie, która była ze mną. Dziękuję za wszelkie dobro, które od was mogłem doświadczać, a było wiele dobrego – zapewnił na wstępie długiej mowy pożegnalnej z przekonaniem, iż zimnowodzka parafia jest właściwym miejscem dla księdza rozpoczynającego pracę proboszczowską. - Myślę, że tym samym kierował się arcybiskup, kiedy mnie tu przydzielił i teraz, kiedy mnie odwołał – powiedział. Więcej w aktualnym numerze Życia Gostynia. (C.W.)
