W drugiej połowie marca na rynku w Gostyniu rozpoczęły się prace modernizacyjne, wykonywane w ramach gminnego programu „Zielony Ład”. Zgodnie z przygotowanym projektem, na płycie rynku miało pojawić się 16 drzew – od strony południowej i wschodniej. Te dwa miejsca nasadzeń ustalono w porozumieniu z konserwatorem zabytków. Zaplanowano również nowe elementy małej architektury, które powinny zwiększyć funkcjonalność i atrakcyjność przestrzeni.
Po pracach przygotowawczych, na początku kwietnia rozpoczęto między innymi rozbiórkę części kamiennej nawierzchni rynku oraz przygotowania do modernizacji fontanny.
Prace odbywają się pod okiem konserwatora zabytków, który zlecił inwestorowi nadzór archeologiczny. Tego rodzaju prace są konieczne w sytuacji, gdy inwestycja znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej lub w pobliżu zabytków archeologicznych. W przypadku gostyńskiego rynku badania stanowią integralną część zadania związanego z realizacją projektów zazieleniania miasta w ramach „Gostyńskiego Zielonego Ładu”.
Celem prac archeologicznych jest wykluczenie obecności obiektów zabytkowych, a w razie ich istnienia – zapewnienie odpowiedniej ochrony. W praktyce nadzór polega na obecności archeologa w miejscu budowy przez cały okres prac ziemnych.
Gmina Gostyń, jako inwestor wynajęła firmę z Osiecznej, która prowadzi prace archeologiczne na płycie rynku. Podczas wykopalisk, związanych ze sprawdzeniem terenu, przeznaczonego do modernizacji, w tym do posadzenia drzew, należało usunąć kamienną nawierzchnię i kolejne warstwy ziemi.
Co się kryje pod płytą gostyńskiego rynku?
W czwartek, 10 kwietnia 2025 roku pracownia archeologiczno-konserwatorska pod płytą rynku napotkała na ciekawe znaleziska - światło dzienne ujrzały murowane i drewniane elementy - prawdopodobnie pozostałości po fundamentach, dużej budowli.
- Na obecnym etapie dokładnie nie wiemy, czym one są. Możemy domniemywać, jaka budowla mogła się tam znajdować. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że odkryto pozostałości starego ratusza, który w latach 70. XVIII wieku całkowicie się spalił – mówi historyk Grzegorz Skorupski, zastępca burmistrza Gostynia. – Można tak myśleć, ponieważ w tym miejscu, od południa, przed wiekami usytuowany był rynek gostyński. Wiele przesłanek wskazuje, że plac był mniejszy, więc przed pożarem, który miał miejsce w XIX w. – właśnie tam, pośrodku, mógł stać ratusz – uzupełnia.
Znaleziska wymagają fachowej analizy. W przyszłym tygodniu przedstawiciele inwestora i wykonawcy spotkają się z konserwatorem z leszczyńskiej Delegatury Wielkopolskiego Urzędu Ochrony Zabytków, w celu ustalenia dalszego toku prac modernizacyjnych na rynku [RELACJA TUTAJ].
- Mamy nadzieję, że efektem działań archeologów będzie przybliżenie nieznanych nam wcześniej ciekawych elementów z historii naszego miasta – mówi Grzegorz Skorupski w mediach społecznościowych. – Podchodzimy do tego z otwartością, licząc na to, że możliwe będzie trwałe wyeksponowanie znalezisk. Odkrycia zachęcają do nowego spojrzenia na centralny plac miasta oraz na funkcje, które sprawował dotychczas i będzie pełnić w przyszłości - dodaje.
Miasto Gostyń "urosło"
Jest jeszcze jedna ciekawostka, na którą zwracają uwagę, zarówno Grzegorz Skorupski, jak i dyrektor gostyńskiego muzeum Robert Czub - nasze miasto "narosło". Poziom płyty gostyńskiego rynku podniósł się o ponad metr. Jest to skutek wyrównywania terenu poprzez układanie kolejnych warstw ziemi i bruku. To normalne w starych miastach - kolejne warstwy miały przykrywać to, co zniszczone i brzydkie.
- Okazuje się, że bruk na gostyńskim rynku przed laty był położony mniej więcej o 1,20 m niżej. Tak mocno miasto „urosło”. To jest typowe dla starych miast - z biegiem lat poziom gruntu się podnosi, dlatego w średniowiecznej części tych aglomeracji wejścia do kościołów czy innych zabytkowych budowli prowadzą w dół, są położone poniżej aktualnego poziomu gruntu - wskazuje Grzegorz Skorupski.
Drzew na pewno z tej strony rynku nie będzie
Zastępca burmistrza jest przekonany, że w południowej część rynku, w okolicy gdzie dotychczas funkcjonowały fontanny, drzew nie będzie. Pozostałości odkrytej konstrukcji w południowej części placu niwelują nasadzenia, poza tym drzewa nie utrzymałyby się w tym miejscu, mając dookoła korzeni fundamenty z cegieł, bruku i drewnianych bali.
- Jeśli potwierdzą się nasze podejrzenia, co do charakteru i pochodzenia odkrytych pozostałości, zamiast drzew pojawi się atrakcja naprawdę wyjątkowa, rzadko spotykana w naszym rejonie. W zależności od tego, jak ciekawe i ważne okaże się to odkrycie, być może uczynimy z tego atrakcję turystyczną, wyróżniającą Gostyń. Chcielibyśmy, w miarę możliwości, jeśli znaleziska okażą się naprawdę interesujące, wykorzystywać je jako atrakcję, pokazywać mieszkańcom i turystom jak wyglądał być może stary ratusz w Gostyniu - mówi wiceburmistrz Skorupski.
Znalezisko ma niewątpliwie wpływ na dotychczasowe plany gminy, dotyczące zagospodarowania "serca miasta". Koncepcja zazielenienia i przygotowany projekt ulegną pewnym zmianom, ale w taki sposób, żeby wszystko współgrało z odkrytymi pozostałościami fundamentów prawdopodobnie starego ratusza.
- Cieszymy się z tego odkrycia, to jest coś ciekawego, co poddajemy analizie ekspertów. Na pewno znaleziska będą brane pod uwagę w dalszej koncepcji zagospodarowania rynku. Będziemy chcieli zabezpieczyć to tak, by w trwałej formie mogło być eksponowane i pokazywane mieszkańcom - podkreśla Mariusz Konieczny, naczelnik wydziału inwestycji w gostyńskim magistracie.
Jeśli nie od strony południowej, czy drzewa pojawią się w innej części placu w sercu miasta?
- Będzie to bardzo trudne ze względu na ukształtowanie, więc będziemy starać się, żeby wykorzystać istniejącą infrastrukturę, aczkolwiek to może być to bardzo utrudnione - uzupełnia Mariusz Konieczny.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.