reklama

Naukowcy ostrzegają: uwaga na naciągane wieści i oszustwa

Opublikowano:
Autor:

Naukowcy ostrzegają: uwaga na naciągane wieści i oszustwa	 - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- Ktoś, kto mówi: „my kopalni jeszcze nie budujemy, tylko odwierty robimy”, jest kłamcą. Z chwilą, kiedy jest wykonany pierwszy odwiert, jest budowana kopalnia. Tak to trzeba sobie zakodować, zapamiętać - stwierdził doktor Michał Kupczyk. - Przemysł wydobywczy jest to najwyższą, najcięższą formą ingerencji w środowisko naturalne - w całą strukturę geologiczną, ukształtowaną przez miliony lat - podkreślał profesor Julian Chmiel. Obaj naukowcy z wydziału biologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza przybyli na spotkanie do Pudliszek. Odbyło się ono 25 maja. Goście mówili o negatywnych skutkach powstania kopalni odkrywkowej w rejonie Krobia-Poniec-Oczkowice. Nie było kontrargumentów, gdyż do Pudliszek nie zaproszono przedstawicieli spółki PAK. Doktor Michał Kupczyk przyznał, że z niepokojem patrzy na rejon Krobi, ale szczególnie na okolice Miejskiej Górki i dziwi się, że tak łatwo właściciele tamtejszych ziem zgadzają się na odwierty. - Struktura geologiczna ziemi jest taka, że są tam ruchome piaski. Z czasem zacznie to wszystko pracować i płynąć. Nikt nie zrobił ekspertyzy, jak ta ziemia będzie dalej pracowała - mówił naukowiec. - A można to było zrobić, zasymulować - po to jest nauka. A nie, żeby ktoś ciemnotę wciskał - że się nic nie stanie - dodał. Obaj naukowcy przekonywali obecnych na spotkaniu, że kopalnia węgla brunatnego to interes na krótki czas i tylko dla określonej liczby osób. Zaznaczali, że energię elektryczną można pozyskać innym sposobem. - Tutaj, w Pudliszkach jest przecież propozycja budowy biogazowni - mówił Michał Kupczyk. Naukowcy ostrzegali mieszkańców gminy Krobia i Miejskiej Górki o zmianach hydrologicznych, do jakich może dojść w rejonie uruchomienia odkrywki. Opowiadali o problemach związanych z obniżeniem poziomu wód gruntowych - o przesuszeniu i wyjałowieniu gleb. Profesor Chmiel zauważył, że uroszczeniem jest stwierdzenie - które stosuje obecnie PAK, aby przekonać do swego pomysłu rolników - iż żadnemu z typów gleb (w tym mineralnym) nie powinno nic się stać pod wpływem uruchomienia odkrywki. Podkreślał, że każdy rodzaj ziemi ze względu ma zmianę gospodarki wodnej zmieni swe właściwości. Wiele uwagi goście poświęcili procesowi stosowanemu przez konsorcjum górniczo-energetyczne, który ma na celu uczynić opinię społeczną w miarę możliwości przyjazną. Odnosili się do wiadomości, jakie w ostatnim czasie spółka PAK umieszcza w Gazecie Informacyjnej, dołączanej np. jako ulotki do poszczególnych wydań prasy, w której „mowa jest o tym jakie dobrodziejstwa mogą wpłyną dla regionu z uruchomienia działalności górniczej”. Naukowcy starali się przekonać obecnych na spotkaniu, że stwierdzenia podawane w tego typu ulotkach są „wielce naciągane”. - Zauważyliście, że zwykle te wieści zaczynają się od pytania „chcecie być bogatą gminą?” I jako przykład podaje się Kleszczów - najbogatszą w tej chwili gminę w Polsce. Ale skąd to bogactwo pochodzi? Właściciel kopalni płaci samorządowi odszkodowanie za ługowanie trucizn, za emisję pyłów i gazów generowanych przy spalaniu węgla do atmosfery. To są szkodliwe odpady, powstające w zakładzie energetycznym, a nie ze sprzedaży węgla -stwierdził doktor Michał Kupczyk, podkreślając, że przy każdej odkrywce musi powstać elektrownia, gdyż nie opłaca się przewozić węgla na dalekie odległości. Zaznaczał też, że prawo zostało już zmienione, kopalnia nie będzie płacić odszkodowań. Więcej w dzisiejszym wydaniu „Życia”.(AgFa)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Najnowsze i najciekawsze wiadomości z Gostynia, gminy i powiatu gostyńskiego w jednym miejscu. Codziennie ciekawe treści specjalnie dla Ciebie! Zobacz co się dzieje Dziś w Gostyniu. Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ