W Pudliszkach, na skrzyżowaniu ul. Krobskiej z drogą do Kuczynki, dziś po południu zderzyły się dwa samochody osobowe. Dziecko, jadące w fiacie, karetka zabrała na obserwację do szpitala. Kierujący fiatem punto jechał z Krobi, dalej w kierunku Karca. Kiedy zbliżał się do skrzyżowania z ul. Wjazdową w Pudliszkach, z lewej strony, od Kuczynki, nadjeżdżał Volkswagen Golf. - Kierowca tego auta nie ustąpił pierwszeństwa. Zatrzymał się na „stopie” przed główną drogą, ale szybko ruszył. Za szybko, nie wiem po co? - zastanawia się jeden ze świadków, mieszkaniec Pudliszek. - Myślał chyba, że zdąży wjechać na główną - sam sobie odpowiada po chwili. W ten sposób prowadzący vw golfa uderzył w fiata punto tak mocno, że auto odwróciło się o 180 stopni. W tym groźnie wyglądającym zdarzeniu żaden z uczestników nie odniósl poważniejszych obrażeń. A wezwana karetka zabrała do gostyńskiego szpitala roczne dziecko, podróżujące w fiacie. Inni mieszkańcy podkreślają, że na drodze Krobia - Karzec, kierowcy przejeżdżający przez wieś Pudliszki, powinni zwalniać. - Tutaj jest ograniczenie prędkości, teren zabudowany. A nikt nie przestrzega przepisów. Jadą, jak szaleni - zaznacza świadek zdarzenia. Zwraca uwagę, że w wiosce może szybko dojść do tragedii na niedawno wyremontowanej ul. Wjazdowej. Położono tam między innymi nowy asfalt. Mieszkańcy Pudliszek są zadowoleni, ale nie czują się bezpiecznie. - Na tej szosie powinno być ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę. Trzeba też założyć spowalniacze. Kierowcy wykorzystują wyremontowaną nawierzchnię i przesadzają z szybkością jazdy. Nie będziemy długo czekać na tragedię, kiedy jakieś dziecko samochód zabije - przekonuje gospodarz z Pudliszek.(AgFa)
