Już w ostatnich trzech miesiącach 2023 nadmierna ilość wód w rzekach, a także wód gruntowych była zauważalna, nie tylko w powiecie gostyńskim, ale na terenie całej Polski. Pod koniec minionego roku jedna z naszych dziennikarek rozmawiała z Łukaszem Weberem, specjalistą ds. inżynierii środowiska z Gostynia, który stale analizuje sytuację hydrologiczną.
- Opady tej jesieni były wyjątkowo wysokie. Mówią o tym dane meteorologiczne dla Poznania, także archeologiczne. W porównaniu z wieloleciem, w październiku i w listopadzie spadło prawie trzy razy więcej deszczu niż normalnie w tym okresie. Biorąc pod uwagę okres od października, przez listopad do połowy grudnia, według średniej opadowej, zazwyczaj mieliśmy opady rzędu ponad 80 litrów na metr kwadratowy. Natomiast w 2023 roku, w analogicznym okresie, spadło ponad 200 litrów wody na metr kwadratowy - mówił Łukasz Weber.
Rozlewiska nie są niczym złym
Jak podkreślał nasz rozmówca, rozlewsika nie są niczym złym. Ich efektem są pewnego rodzaju "zbiorniki retencyjne" czystej, deszczowej wody.
- Zgromadzona woda, w potężnej ilości, przy niskim parowaniu, bo mamy okres zimowy - bardzo powoli, ale systematycznie uzupełnia poziomy wodonośne - tłumaczył specjalista ds. inżynierii środowiska. - Ten proces trwa nierzadko dziesiątki lat. Natomiast od tego zaczyna się właśnie budowanie zasobów wód podziemnych, które zasilane są najefektywniej właśnie w okresie jesiennym i zimowym, a sprzyjają temu właśnie takie sytuacje jak obserwujemy teraz - podkreślał.
Jest świadomy, że dla niektórych jest to problem, bo w końcu podtopienia mogą być źródłem potencjalnych strat. Naturalna retencja ma swoje konsekwencje techniczne.
Patrząc na to zagadnienie szerzej, korzyści są chyba większe. Zalane obecnie łąki raczej nie ucierpią, a dla korzystających z zasobów tych łąk, obecna kumulacja opadów może z czasem okazać się korzystna - mówił Łukasz Weber.
W gminie Poniec problem także występuje
Rozlewiska są także wyraźnie zauważalne w gminie Poniec. O sytuacji na swoim profilu na Facebook'u wypowiedział się ostatno Jacek Widyński, burmistrz Ponieca.
- Utrzymująca się deszczowa aura doprowadziła do trudnej sytuacji hydrologicznej. Wzrost poziomu wody w naszych głównych rzekach „Rów Polski” i „Rów Gościejewicki”, skutkuje poważnymi zagrożeniami powodziowymi - zagrożenia zdrowia, życia i mienia naszych mieszkańców. Zalane zostały użytki rolne (co prowadzi do strat w rolnictwie), drogi śródpolne w okolicach: Rokosowo – Żytowiecko. W najbliższych dniach prognozowane są bezdeszczowe dni, temperatury dodatnie, co będzie sprzyjać powolnemu zmniejszaniu się zagrożenia powodziowego - czytamy na profilu burmistrza.
Wnioskować można zatem, że najbliższe prognozy napawają optymizmem i sytuacja hydrologiczna będzie się stabliziować z dnia na dzień,
Tylko jedna interwencja strażaków
Jak przekazał st. kpt. mgr inż. Marcin Nyczka, komendant powiatowy PSP w Gostyniu - w gminie Poniec strażacy interweniowali tylko raz. Działania strażaków dotyczyły wypompowania wody z piwnicy w miejscowości Sarbinowo.W momencie wydania ostrzeżenia o możliwościach podtopień trzeciego stopnia strażacy muszą udać się w okolice, w których może występować niebezpieczeństwo i dokonać rozpoznania sytuacji. Dotychczas, po wydaniu ostrzeżenia, nie doszło do niekontrolowanych sytuacji.