Gostyńscy aptekarze odmawiają nocnych dyżurów. Są nierentowne
Przypomnijmy, tuż przed Wielkanocą, dokładnie 1 kwietnia mieszkańcy powiatu gostyńskiego dowiedzieli się, że większość aptek w Gostyniu przestała pełnić nocne dyżury. Farmaceuci wystąpili przeciwko uchwalonym wtedy przez Radę Powiatu Gostyńskiego przepisom ustalającym harmonogram pracy aptek ogólnodostępnych. Od lat właściciele aptek skarżą się na niezrozumienie problemu przez władze powiatu oraz brak rentowności nocnych dyżurów. Wysłali do rady powiatu pismo, w którym poinformowali o krokach podjętych z początkiem miesiąca - pełną treść dokumentu znajdziesz TUTAJ.
- Prosimy o zrozumienie naszych pacjentów, bo staramy się zadbać o nich, zapewnić im dostępność do wszystkich leków przez cały dzień pracy. W dzisiejszej, trudnej sytuacji, gdzie obecność farmaceutów w pracy jest ograniczona z powodu przebywania na kwarantannie, opiece nad dziećmi, świadczeniu chorobowym, nie sposób pracować przez 24 godziny na dobę, tym bardziej, że w naszych placówkach najczęściej zatrudniony jest tylko jeden magister farmacji, który może taki nocny dyżur pełnić. Poza tym nie otrzymujemy za naszą pracę na dyżurach żadnego ekwiwalentu finansowego - tłumaczyła powody przyjęcia takiego stanowiska przez swoje środowisko Magdalena Waleńska, reprezentująca protestujących właścicieli i kierowników aptek zlokalizowanych na terenie Gostynia.
Podkreślali oni i nadal to robią, że stanowczo nie akceptują narzuconego im harmonogramu dyżurów aptek, gdyż nie ma to medycznego, ekonomicznego, ani społecznego uzasadnienia i jest ewidentnym naruszeniem zasad moralnych, gdyż wymusza na nich świadczenie dodatkowej i nieodpłatnej pracy.
Gostyńscy aptekarze odmawiają nocnych dyżurów. "Nie mogę przejść obojętnie wobec państwa postawy..."
Wspomniany list spotkał się z błyskawiczną reakcję władz powiatu. Już następnego dnia swoje stanowisko w tej sprawie przedstawił starosty gostyńskiego.
- W pełni rozumiem argumentację farmaceutów, dotyczącą realizacji dostępności świadczeń w porze nocnej. Rozumiem rozgoryczenie aptekarzy, że przez wiele lat nie udaje się zmienić przepisów dotyczących tzw. „nocnych dyżurów”. W tym miejscu stanowczo podkreślam, że adresatem państwa uwag i zarzutów powinno być Ministerstwo Zdrowia oraz krajowe organy reprezentujące środowisko aptekarskie, a nie przedstawiciele samorządu, którzy muszą realizować przepisy przyjęte na szczeblu państwowym - pisał Robert Marcinkowski.
Włodarz podkreślał w piśmie, że władze powiatu są zobligowane do przestrzegania prawa farmaceutycznego, które nakłada na radę powiatu obowiązek uchwalenia harmonogramu nocnych dyżurów.
Starosta gostyński prezentując swoje stanowisko przypomniał także o próbach wprowadzenia zmian w harmonogramie nocnych dyżurów, choćby w 2019 roku. Wypracowany wtedy kompromis na linii farmaceuci - samorządowcy przewidywał pełnienie dyżurów do godz. 24.00. Niestety wojewoda wielkopolski swoim rozstrzygnięciem uchylił całość wynegocjowanych przepisów, jak również te, które wyznaczała dyżury od 22.00 do 6.00. Dodatkowo nakazał przesunięcie końca dyżuru do godz. 8.00.
Wracając do teraźniejszości włodarz powiatu reagując na pierwszy list wyraził zaniepokojenie „zarówno formą, jak i terminem poinformowania nas, a przede wszystkim mieszkańców powiatu gostyńskiego o zaprzestaniu nocnych dyżurów” uważając ją „za niestosowną i trudną do zrozumienia, zwłaszcza w sytuacji, kiedy wszystkie organy władzy państwowej oraz samorządowej walczą z rosnącą falą pandemii”.
- Nie mogę przejść obojętnie wobec państwa postawy, która w moim odczuciu może narazić mieszkańców powiatu gostyńskiego. Zdecydowanie podkreślam, że zdrowie i bezpieczeństwo to wartości nadrzędne, którym wszyscy powinniśmy służyć, stojąc na straży obowiązujących przepisów. Jednocześnie informuję, że w związku z państwa stanowiskiem, niezwłocznie złożyłem zawiadomienie do Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego wnioskując o podjęcie stosowych czynności nadzorczych wobec właścicieli i kierowników aptek - napisał starosta gostyński dodając, że ma nadzieję na przemyślenie stanowiska przez przedsiębiorców i podkreślając „otwartość na dialog”.
Od tego czasu, czyli od około dwóch miesięcy władze powiatu gostyńskiego czekają na odpowiedź Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego. A spór, jak trwał, tak trwa.
Gostyńscy aptekarze odmawiają nocnych dyżurów. Uzasadnienie jest „pełne frazesów”
Z końcem maja Rada Powiatu Gostyńskiego podjęła uchwałę kolejną uchwałę w sprawie ustalenia rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych na terenie powiat gostyńskiego, która zaczęła obowiązywać 1 czerwca 2021 roku.
- Podobnie jak we wcześniejszych przypadkach, nie uwzględniła postulatów miejscowych aptekarzy, a także stanowiska Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Poznaniu - piszą farmaceuci w opublikowanym na dniach liście otwartym.
W wystosowanym piśmie aptekarze przypominają podawane już wcześniej argumenty zawarte w prawie farmaceutycznym, iż „rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych powinien być dostosowany do potrzeb ludności”, a ich doświadczenia świadczą, „że korzystanie ludności powiatu gostyńskiego ze świadczeń aptek w porze nocnej, niedziele, świata i inne dni wolne od pracy jest incydentalne, znikome, a w praktyce żadne”.
- Dyżurowanie (..) w proponowanych godzinach jest całkowicie nieracjonalne. Nie ma też nic wspólnego - wbrew twierdzeniom samorządu powiatowego - z zapewnieniem poziomu bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańcom powiatu gostyńskiego. (...) Kolejna uchwała (...) nie uwzględnia wyżej przytoczonych faktów, a jej uzasadnienie jest pełne frazesów, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości i wskazują na brak woli wspólnego rozwiązania problemu oraz na ignorowanie naszych opinii, apteki nie mają żadnych powodów do jakiejkolwiek współpracy z samorządem powiatowym. (...) Dlatego też kolejny raz wyrażamy zdecydowany sprzeciw (...) . Zarazem oświadczamy, iż podtrzymujemy swoje dotychczasowe stanowisko, które oznacza, że apteki nie będą dyżurować - czytamy w zawartym piśmie.
Gostyńscy aptekarze odmawiają nocnych dyżurów. Aptek jest coraz mniej, farmaceutów też brakuje
Władze powiatu zdają się nie widzieć drogi wyjścia z obecnej sytuacji, a wspomniany list aptekarzy świadczy, że sytuacja się zaostrza. W przeszłości pojawiały się koncepcje nocnego dyżurowania, czy to z tzw. dyżurem telefonicznym, receptę „na cito” czy innymi formami porozumienia na przykład telefonu lekarskiego do apteki.
- Te wszystkie propozycje (...) nie znalazły zrozumienia w środowisku farmaceutycznym z różnych przyczyn. A to niebezpieczeństwa nocnego przybycia do apteki, a to samego momentu otwierania apteki i możliwości włamania (...). Była też kwestia dojazdu do apteki. Jedyną zmianą, którą żeśmy wprowadzili wspólnie ze środowiskiem była zgoda na różne formy pełnienia dyżurów. Dyżury tygodniowe, nocne 2-3-2 i to funkcjonowało - tłumaczył na ostatni sesji powiatu Marek Smektała, naczelnik wydziału oświaty i spraw społecznych Starostwa Powiatowego w Gostyniu.
Funkcjonowało, gdyż aptek było więcej. W ostatnich latach ich liczba zmniejszyła się z 15 do obecnych 10 w samym Gostyniu, 11 w okolicy. Tym samym łatwo policzyć, że w obecnej sytuacji średnio w miesiącu na każdą aptekę w mieście przypadają 3 nocne dyżury, a to ponad 35 dodatkowych dni pracy w roku, po 10 godzin. Natomiast farmaceutów, którym oczywiście za wykonaną pracę trzeba zapłacić brakuje.
Gostyńscy aptekarze odmawiają nocnych dyżurów. "W dalszym ciągu czekamy"
Z kolei forsowany przez środowisko gostyńskich aptekarzy pomysł poszerzenia nocnego dyżurowania o apteki z miejscowości ościennych nie znajduje poparcia wśród władz powiatu.
- Tych aptek w gminach jest niewiele. Przy sytuacji, gdzie dyżur „wieczorynkowy” realizuje nasz SP ZOZ w Gostyniu wydaje mi się, że logiczne jest, że jeżeli pacjenci przyjeżdżają do gostyńskiego szpitala w nocy, za potrzebą medyczną, że jest czynna apteka w Gostyniu. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, że coś się dzieje i miałbym jechać do Krobi, Ponieca czy do Pępowa - przedstawia sytuację naczelnik Marek Smektała.
Ponadto podczas jednego z wcześniejszych spotkań aptekarze spoza Gostynia mieli zadeklarować, że „oni dyżurów nocnych pełnić nie będą”.
Tak więc impas trwa i będzie trwał. Czy sytuację zmieni decyzja Wielkopolskiego Inspektora Nadzoru Farmaceutycznego, który zgodnie z prawem prowadzi nadzór nad aptekami? Być może, o ile kiedyś nadejdzie.
- W dalszym ciągu czekamy. A jeżeli zdarzy się sytuacja trudna, wtedy będziemy adekwatnie reagować... - dodaje M. Smektała.
Obecnie na terenie Gostynia nocne dyżury pełnią dwie apteki - "Promed" i " Dr Max", których właściciele nie przyłączyli się do protestu.
Pełna treść listu wystosowanego przez właścicieli i kierowników aptek zlokalizowanych na terenie Gostynia do władz powiatu gostyńskiego
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.