- Podleśna w Gostyniu - wygodne rozwiązanie na przyjęcie poza domem
- Podleśna w Gostyniu zniknęła
- Wyprowadzili się z Podleśnej, ale co dalej?
- O zamknięciu Podleśnej w Gostyniu dowiedzieli się od znajomych
- Rozczarowani zachowaniem prowadzącej Podleśną
- Umowy z Podleśną w Gostyniu bez nieprawidłowości
- Właściciele Podleśnej w Gostyniu powinni zwrócić zadatek
Pierwsza Komunia Święta jest ważnym wydarzeniem w życiu całej rodziny. Uroczystość wiąże się z głębokimi przeżyciami ze sfery duchowej. Ale - trzeba sobie to wprost powiedzieć - z roku na rok coraz większe znaczenie ma też oprawa towarzysząca uroczystości, a także przyjęcie po niej. Komunia w domu to, jakby nie patrzeć, przeżytek. Powrót do niego zaobserwowano po tym, jak wybuchła pandemia Covid-19, a zmusiły nas okoliczności. Ministerstwo Zdrowia po wprowadzeniu lockdawnu, nakazało zamknięcie lokali gastronomicznych w całej Polsce.
Podleśna w Gostyniu - wygodne rozwiązanie na przyjęcie poza domem
Obecnie większość rodziców decyduje się na rezerwację sali w restauracji, zajeździe lub hotelu, a czasami też w stołówce, gdzie odbywa się przyjęcie rodzinne po przybyciu z kościoła. Takie rozwiązanie jest szczególnie wygodne w przypadku, gdy mamy bardziej liczną rodzinę. Wielu mieszkańców z doświadczenia wie, że w obleganych lokalach rezerwacji terminu trzeba dokonać nawet dwa, a może trzy lata wstecz. Tak postępuje również większość rodziców dzieci pierwszokomunijnych w powiecie gostyńskim. W nieistniejącej już restauracji Podleśna w Gostyniu (na os. Pożegowo) rezerwacji dokonywano z rocznym albo dwuletnim wyprzedzeniem.
Podleśna w Gostyniu zniknęła
Ale tak się stało, że pod koniec stycznia 2021 r. restauracja została zamknięta. Do Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gostyniu, jako właściciela budynku, wpłynął wniosek dzierżawcy hotelu i restauracji „Podleśna” o rozwiązanie umowy dzierżawy nieruchomości zabudowanej budynkiem hotelowo-restauracyjnym. Wnioskodawca zwracał się z prośbą, aby umowa została rozwiązana z dniem 31 stycznia 2021 r. Czy wpływ na decyzję dzierżawcy miały przedłużające się obostrzenia covidowe? Być może, ale dyrektor OSiR w Gostyniu Zbigniew Kordus tłumaczył radnym, że wpływ na decyzję dzierżawcy mogły mieć nie tylko przedłużające się obostrzenia, ale też wcześniejsze problemy finansowe firmy. Firma dzierżawiąca obiekt, na przełomie 2020/2021 zalegała gminie ponad 70 tys. złotych z tytułu niezapłaconego czynszu, a także przez niezapłacone faktury za prąd. Dzierżawca od dłuższego czasu miał problemy z wywiązywaniem się z zapisów umowy w postaci terminowego regulowania należności czy poniesienia deklarowanych w umowie nakładów remontowych. W kwietniu i maju 2020 samorząd w ramach Gostyńskiego Pakietu Antykryzysowego obniżył czynsz za dzierżawę do 1 zł miesięcznie.
Wyprowadzili się z Podleśnej, ale co dalej?
Dzierżawca dostał miesiąc czasu na opuszczenie pomieszczeń. Firma prowadząca restaurację wywiązała się z tego, ale zadłużenia wobec gminy nie spłaciła. Kiedy stało się jasne, że restauracja Podleśna nie zostanie otwarta po poluzowaniu obostrzeń covidowych spłaty długów zaczęli domagać się również klienci, którzy mieli wpłacone zaliczki na poczet rezerwacji lokalu na rodzinne imprezy. OSiR w Gostyniu wydał wtedy komunikat, w którym odciął się od zobowiązań restauracji wobec klientów.
- W związku z zakończeniem dzierżawy obiektu hotelowo-restauracyjnego „Podleśna”, wszelkie roszczenia dotyczące wpłaconych zaliczek, dokonanych rezerwacji itp. należy kierować bezpośrednio do Firmy Usługowo-Habndlowej Małgorzata Henzel. Jednocześnie pragniemy podkreślić, iż administrator obiektu, czyli Ośrodek Sportu nie ponosi odpowiedzialności w związku z działalnością dotychczasowego dzierżawcy - napisano w komunikacie OSiR-u.
O zamknięciu Podleśnej w Gostyniu dowiedzieli się od znajomych
Większość klientów, którzy planowali w restauracji zorganizować przyjęcie pierwszokomunijne czy inną imprezę rodzinną, nie została oficjalnie poinformowana przez firmę prowadzącą restaurację o tym, że lokal nie będzie działał. O tym, że restauracja upadła i jest zamknięta dowiadywali się chociażby od znajomych w pracy. Część z rozczarowanych osób zwróciła się do redakcji gostynska.pl z interwencją.
- Chciałabym poruszyć sprawę pierwszej komunii mojej córki zarezerwowanej w restauracji Podleśna. Nikt do mnie z restauracji z taką informacją [dotycząca zamknięcia restauracji - przyp. red.] nie zadzwonił. Nikt nie poinformował o sytuacji i nie przeprosił. Nie mogłam się sama też skontaktować, bo numer był wyłączony, a restauracja zamknięta na 10 spustów. Straciłam 500 zł i pogodziłam się z tym faktem- żal mi było także właścicieli, bo miałam wrażenie, że są tak samo poszkodowani sytuacją covidową, jak ja. Sprawdziłam stronę rządową SUDOP i wiem, że dzierżawcy restauracji otrzymali spore dofinansowanie od państwa. Najwidoczniej na brak pieniędzy nie narzekają, ale nadal nie oddali poszkodowanym ich wpłaconych 500zł - ja również zwrotu nie otrzymałam - napisała do nas Czytelniczka.
Rozczarowani zachowaniem prowadzącej Podleśną
Takich osób jest sporo. Wszyscy - zdegustowani - podkreślają, że próbowali skontaktować się z prowadzącymi restaurację, ale ci nie chcą rozmawiać. Kobieta, która dzierżawiła lokal zmieniła numer telefonu - ma inny niż podany w umowie.
- Do sądu nie pójdę, bo wiem, jakie to są koszty i wiem, że mi się nie opłaca. Uważam jednak, że nasz burmistrz powinien zainteresować się również takimi sprawami. Czuję się oszukana i zostawiona z całą sprawą sama sobie. A najgorsze jest to, że najbardziej pokrzywdzone jest moje dziecko. Bo ze względu na brak sali musiałam zmienić termin Komunii i córka nie może iść razem ze swoją klasą w naszej parafii - napisała jedna z mam pierwszokomunijnego dziecka.
Inna sygnalizuje, że próbowała dogadać się z właścicielką „podleśnej” w sprawie zwrotu zadatku, który wpłaciła, jednak nic to nie dało.
- Dodatkowo zostałam wyzwana i oskarżona o nachodzenie przez partnera właścicielki - pisze kobieta.
Umowy z Podleśną w Gostyniu bez nieprawidłowości
Chodzi o kwotę 500 zł, którą klienci wpłacili w dniu podpisania umowy „na poczet przygotowania przyjęcia komunijnego”. Wszystkie informacje zawarto w umowie, jaką podpisywali z firmą, prowadzącą restaurację: „Zadatek przepada na rzecz restauracji w razie rezygnacji z przyjęcia komunijnego lub naruszenia postanowień umowy przez zamawiającego”. Do Powiatowego Rzecznika Konsumentów, który działa w Starostwie Powiatowym w Gostyniu również zgłosiły się osoby, prosząc o pomoc w odzyskaniu wpłaconych pieniędzy. Eliza Nowak widziała umowy podpisywane z prowadzącą restaurację. Czy są w nich jakieś nieprawidłowości?
- W umowie nie ma postanowień niezgodnych z prawem. Przy podpisywaniu tego rodzaju umów konsument powinien pamiętać, aby się zabezpieczyć odnośnie organizacji imprezy i precyzyjnie określić za co i ile płaci. Powinien być świadomy jakie konsekwencje związane są z wpłaceniem zadatku - wyjaśnia Eliza Nowak, Powiatowy Rzecznik Konsumentów.
Właściciele Podleśnej w Gostyniu powinni zwrócić zadatek
Rzecznik konsumentów zaznacza, że w umowie mamy do czynienia z zadatkiem, a nie z zaliczką, a tę kwestię regulują przepisy Kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 394 § 1 k.c. - „W braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej”. Natomiast § 2 tego artykułu stanowi, że w razie wykonania umowy zadatek ulega zaliczeniu na poczet świadczenia strony, która go dała; jeżeli zaliczenie nie jest możliwe, zadatek ulega zwrotowi.
- Z powodu lockdownu pojawił się problem z organizacją imprez. Zorganizowanie komunii stało się niemożliwe skutkiem okoliczności, za które żadna ze tron umowy nie ponosi odpowiedzialności. Wobec tego zadatek powinien być zwrócony - dodaje Powiatowy Rzecznik Konsumentów.
Za to odpada obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej - co musiałby zrobić właściciel restauracji, gdyby się okazało, że przyjęcie komunijne nie mogło być zorganizowane z jego winy.
Do kogo powinni zwrócić się klienci restauracji w celu odzyskania wpłaconych pieniędzy?
- Klient restauracji powinien wezwać stronę umowy do zwrotu zadatku. W przypadku braku możliwości ugodowego zakończenia sprawy pozostaje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego - mówi Eliza Nowak.
Czy firma prowadząca restaurację zamierza oddać klientom zadatki zapłacone na poczet rezerwacji lokalu? Tego nie ustaliliśmy, mimo że wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z właścicielką - dzwoniliśmy do Podleśnej, kiedy jeszcze restauracja istniała, a później do kobiety, która ją prowadziła. Unikała rozmowy, a dziś telefon milczy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.