Akweny z zakazem kąpieli w powiecie gostyńskim
Podczas wakacji dzikie kąpieliska w naszym powiecie są szczególnie nadzorowane przez gostyńską policję. Funkcjonariusze kontrolują tego typu miejsca niemal codziennie. Podkom. Monika Curyk, oficer prasowy z KPP w Gostyniu potwierdza - w Gostyniu i okolicy nie istnieje żadne otwarte kąpielisko strzeżone. Właściciele niektórych z istniejących „dzikich” akwenów zostali zobowiązani do tego, by dopełnili wszelkich formalności związanych z ich oznakowaniem o zakazie kąpieli. Przy każdym z nich powinny być ostrzeżenie, że korzystać nie można, nad akwenem prywatnym również.
Gostyńscy policjanci kontrolują "dzikie kąpieliska"
- Policjanci kontrolują te zbiorniki podczas wszystkich służb. Do tej pory nie zostały wystawione żadne mandaty karne za niestosowanie się do tego rodzaju zakazu kąpieli - informuje podkom. Monika Curyk z KPP w Gostyniu.
Jednak nie oznacza to, że funkcjonariusze nie ujawnili żadnych nieprawidłowości - mogli zastosować pouczenie, albo ostrzeżenie. Jeśli były jakieś nieprawidłowości, spotkanie kąpiących się w zakazanym miejscu z policją, mogło zakończyć się rozmową.
Zalew w Jeżewie (gm. Borek Wlkp.) tylko dla wędkarzy
Policjanci z Posterunku Policji w Borku Wlkp. sprawdzają między innymi, co się dzieje nad zalewem wodnym w Jeżewie (mieści w sobie 1,6 milionów metrów sześciennych wody). Jego głębokość waha się od 1 m przy brzegach do 7 m przy zaporze. Średni poziom głębokości zbiornika to ok 2,3 m. Właścicielem akwenu jest Polski Związek Wędkarski Okręg Poznań, opiekunem natomiast – Koło PZW Borek Wlkp.).
- Podczas kontroli policjanci udowodnili, że nikt tam się nie kąpie, nikogo nie zastali - mówi podkom. Monika Curyk z KPP w Gostyniu. Jeden z funkcjonariuszy, który jeździ tam osobiście również na wędkowanie. Miłośnicy wędkowania również stwierdzili, że od dawna ludzie nie zażywają tam kąpieli. Ale to wynika raczej z kontroli z lat wcześniejszych, kiedy to policjanci rzeczywiście te mandaty karne wystawiali za kąpiel w miejscu niedozwolonym - dodaje oficer prasowy.
Dzikie kąpielisko w Smogorzewie (gm. Piaski) w rękach prywatnych
W Smogorzewie (gm. Piaski) znajduje się prywatny zbiornik wodny również kontrolowany przez funckjonariuszy.
Jest właściwie oznakowany, co potwierdzili mi policjanci, którzy sprawdzali miejsce. Jest informacja o tym, że jest to prywatny teren, z zakazem kąpieli - wyjaśnia podkom. Monika Curyk z KPP w Gostyniu.
Mandatów karnych w tym przypadku także nie było, a sam właściciel również czuwa, by nikt w tej wodzie nie pływał. Zapewnia, że tylko on korzysta z akwenu, natomiast jeśli obcy pozwalają sobie na kąpiele i zauważy delikwentów - to jak deklaruje - wyprasza ich czy przegania.
W Pępowie, w tzw. cegielni jest akwen, przeznacozny głównie do wędkowania. Głębokość waha się od 0,4 do 9 metrów. Kąpielisko w 2023 r. nie zostało otwarte dla zwolenników tej formy relaksu. Miejsce jest sprawdzane przez policjantów z krobskiego posterunku. Jest zakaz kąpieli, funkcjonariusze dotąd nie stwierdzili łamania przepisów.
Młodzież doskonale wie, że kąpiele w zakazanych akwenach są niebezpieczne
Jeśli chodzi o zalaną żwirownię w lesie w Starym Gostyniu, nasza rozmówczyni z KPP w Gostyniu jest dobrej myśli - zapewnia, że nawet młodzież szkolna rozumie zakaz kąpieli w tym miejscu, chociażby ze względu na bardzo dużą głębokość. Gmina Pogorzela ma akwen w Głuchowie, z którego przed laty można było korzystać. Obecnie teren jest ogrodzony, ale mimo wszystko wciąż kontrolowany przez policję. W Poniecu znajdują się tzw. glinki (również w żwirowni, skąd swego czasu materiał wydobywał lokalny przedsiębiorca). Jest on kontrolowany każdego dnia. Policjanci z miejscowego posterunku zapewniają, że postawiono tam prawidłowe oznakowanie.
Ostrzeżenia gostyńskiej policji
Od dwóch lat (w 2021, 2022 i do tej pory w 2023 r.) na dzikich kąpieliskach nikt nie utonął.
- Mamy nadzieję, że statystyki w bieżącym roku się nie zmienią i tak już pozostanie - mówi podkom. Monika Curyk, rzecznik prasowy gostyńskiej policji.
Ostatnia tragedia wydarzyła się na niestrzeżonym kąpielisku w Pępowie, na tzw. cegielni w 2020 r. Wówczas przebywający tam mieszkaniec powiatu rawickiego (nie był jedynym przebywającym na cekieglni) miał zniknąć pod wodą - około 15-20 metrów od brzegu. W miejscu, gdzie osoba miała zniknąć pod wodą, z pomocą strażaków i przebywających na cegielni świadków utworzono tzw. "łańcuch życia". Nie minęło wiele czasu, kiedy dzięki "łańcuchowi" natrafiono na nieprzytomnego mężczyznę. Akcja reanimacyjna trwała ponad 40 minut. 27-latka nie udało się jednak uratować.
Należy pamiętać, że dzikie kąpieliska:
- mają nieznane dno i głębokość,
- woda w nich może być skażona
- pod wodą mogą znajdować się gałęzie, rozbite szkło czy metalowe elementy
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.