- Aż dziwne, że nikt o tym nie pomyślał – mówi pani L. - Tam jest szeroka droga, a u nas tak wąsko. Była dopiero co nowa droga robiona, a teraz wszystko porozjeżdżane. Brak chodników, tiry nam na mostek wjeżdżają przy mijaniu, aż strach z dzieckiem wyjechać na spacer czy rowerem do sklepu, ruch niesamowity.
Nowy asfalt popękany, ale czy tylko w Siedlcu?
Z jednej strony rozmówczyni rozumie, że jakiś objazd musiał być zorganizowany, ale z drugiej - ma serdecznie dosyć hałasu za oknem i boi się kolizji z którymś z tirów.
- Miałam już taką sytuacje, tir na zakręcie nie „nadał się” i jeszcze trochę, a tym tyłem by mnie staranował, ja po hamulcach, on po hamulcach. Bylismy o włos od kolizji, nie tylko lusterka by poszły ale i starłby mi cały bok auta – wyjaśnia.
Sugeruje, że droga z Pępowa ul. Chocieszewicką na Kościuszkowo, a potem Ludwinowo i Gostyń to krótsza i bardziej dostosowana do ruchu ciężkich pojazdów droga.
- Żeby chociaż postawili znak, że tam też mogą dojechać na Gostyń – zwłaszcza te tiry - a nie, wszyscy jadą przez Babkowice – dodaje kobieta. Jej niespełna roczne dziecko jest krótko po poważnej operacji i nie może spokojnie spać, wybudzane przez wzmożony ruch na wąskiej drodze. - Widzę cierpienie mojego dziecka, ona nie śpi, ja nie śpię, jestem wykończona - wzdycha zrezygnowana.
Czy rzeczywiście wszystkie pojazdy jeżdżą oznakowanym objazdem?
- U nas też jeżdżą tiry jak po sznurku, sami sobie objazd znaleźli – ripostuje z kolei mieszkanka Ludwinowa, zapytana o rzeczywisty ruch pojazdów. - W niektórych miejscach to już drogi nie ma, tak nam wszystko poniszczyli.
„Ja też się z tego powodu nie cieszę” mówi wójt Pępowa
- Niestety, którędy objazd by nie był skierowany, to zawsze będą osoby niezadowolone i z tym musimy się liczyć – wyjaśnia Grzegorz Matuszak, włodarz Pępowa. - Ja też się z tego powodu nie cieszę, bo widzimy już po drodze w Ludwinowie czy w Babkowicach, że te drogi są teraz rozjeżdżane a przejeżdżające tiry powodują uciążliwy hałas.
Jego zdaniem, żadna z dróg nie jest optymalnym rozwiązaniem, obie wymagają pilnego remontu. Starają się powiatowi pomóc w pracach naprawczych na drodze w Ludwinowie, aby wykonać je jak najszybciej.
- Stąd pomoc naszej ekipy technicznej działającej przy urzędzie gminy – dodaje. - Powiat zabezpiecza materiał, a my zapewniamy sprzęt i ludzi.
Zdaje też sobie sprawę, że niedawno oddany do użytku 2 km odcinek na wylocie Siedlca w kierunku Babkowic także jest teraz „rozjeżdżany” przez ciężki transport.
- Firma DrogBud, wykonawca robót w uzgodnieniu w powiatem ma poprawić utwardzenie pobocza – zapewnia G. Matuszak.
Wszystko zależy jednak od warunków pogodowych. Na pomysł podziału objazdu w zależności od wielkości pojazdów, mówi:
- Nie da się technicznie podzielić objazdu, połowa przez Ludwinowo, a połowa przez Babkowice. Kierowcy mają prawo wyboru kierunku -.
Jest jednak szansa na rozwiązanie tego węzła gordyjskiego. Jak zapewnia wójt Pępowa, na remontowanej drodze powiatowej roboty idą dość dobrze, nawet z lekkim wyprzedzeniem i jest nadzieja, że planowany w umowie termin zakończenia prac na wrzesień 2022 może ulec przyspieszeniu i problem objazdów zniknie szybciej.
- Na ten moment musimy wszyscy uzbroić się w cierpliwość – kończy rozmowę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.