Czy pieniądze za wykonane prace im się należą?

Opublikowano:
Autor:

Czy pieniądze za wykonane prace im się należą? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- Wszystko było dobrze, kiedy wypłacała tygodniówki. Ale nagle powiedziała, że będzie płacić co miesiąc. Nie zobaczyłem tych pieniędzy. Obiecała umowę po miesiącu pracy próbnej, albo dwóch. Ale później próbowała się mnie pozbyć - opowiada Bartłomiej Murawa, młody mieszkaniec Niepartu o pracy w gospodarstwie, należącym do Sylwii Maćkowiak. Osób, które czują się oszukane i zlekceważone przez właścicielkę dość dużego gospodarstwa jest więcej. - Nie wiem, kto jest gorszy - diabeł, czy pani Sylwia? - zastanawia się Ryszard Skopiński, kolejny mieszkaniec wioski. Twierdzi, że nie postąpiła z nim uczciwie i że do dziś winna jest mu pieniądze za wykonane 5 lat temu usługi. Co na to właścicielka gospodarstwa? Jak wyjaśnia sprawę? Zaproponowaliśmy spotkanie, ale nie chciała otwarcie rozmawiać z gazetą i... zagroziła sądem. Mniej więcej w połowie lutego na portalu internetowym radia „Elka” ukazało się ogłoszenie o następującej treści: Jeśli pracowałeś u pani Sylwii Maćkowiak z Niepartu i nie otrzymałeś wynagrodzenia proszę o kontakt(...) Dalej podano numer telefonu. Po kilku dniach jego autor zgłosił się do naszego tygodnika z prośbą o interwencję. Bartek Murawa pracował u pani Sylwii dwa i pół miesiąca. Twierdzi, że bez jakiejkolwiek umowy. - Poszedłem tam, bo myślałem, że to kobieta uczynna. Podczas prac sezonowych płaciła tygodniowo. A poza tym po sąsiedzku praca była, bez dojazdów - opowiada. Został przyjęty w gospodarstwie jako dojarz. Sam przyznaje, że praca nie była lekka. Wstawał o godz. 3.00 rano, doił około 40 krów do godz. 8 - 9. Później przychodził z powrotem na godz. 15.00 i w oborze spędzał czas do godz. 21. Ryszard Skopiński pracował u pani Sylwii 5 lat temu. To mniej więcej rok po tym, jak wraz z mężem nabyła w Nieparcie gospodarstwo i ziemię. Wykonywał konstrukcję dachu na budynku obory, a także wentylację wewnątrz. - To była ustna umowa. Powiedziała na początku, że mam zapisywać wszystko - czas pracy, co zrobiłem. Obiecała, że na końcu mi zapłaci - opowiada. Pieniędzy nie zobaczył. Twierdzi, że „na tamte czasy”, za wykonaną robotę, była mu winna ok. 20 tysięcy złotych. Pracował zimą, w naprawdę trudnych warunkach. Był mróz, wiatr. - Nie robiłem tego dla Sylwii, tylko litowałem się nad tymi zwierzętami, które tam były, nad krowami. A ona nawet uczciwe nie podziękowała - mówi pan Ryszard. Czy może być ktoś gorszy od niej? - zastanawia się pan Ryszard. Sylwia Maćkowiak nie chciała skorzystać z możliwości wypowiedzenia się na temat oskarżeń byłych pracowników pod jej adresem. Mówiła, że to są oszczerstwa i kłamstwa. Kiedy dowiedziała się, że nasza redakcja próbuje się z nią skontaktować i porozmawiać, wezwała policję, oskarżając dziennikarza o „wtargnięcie” na jej posesję bez zgody właścicieli. Funkcjonariusze przyjechali, notatkę służbową sporządzili i odjechali. W końcu telefonicznie udało nam się ją namówić na spotkanie (z którego później zrezygnowała). Obiecywała, że dostarczy do redakcji dokumenty, rejestrujące zatrudnienie Bartka i innych osób. Zapewniała, że może przywieźć ze sobą kilku lub kilkunastu pracowników, którzy powiedzą prawdę. Tylko, że trudno było ustalić termin spotkania. Mówiła, że jest bardzo zajęta, że będzie na targach. Znalazła jednak czas, aby wpaść do redakcji i zostawić pismo. Mówiła, że jest bardzo zajęta, że będzie na targach. Znalazła jednak czas, aby wpaść do redakcji i zostawić pismo. - Kategorycznie zabraniamy publikowania naszych wypowiedzi i zdjęć naszej posesji w prasie. Zabraniamy także publikowania jakichkolwiek informacji na nasz temat, zwłaszcza fałszywych oskarżeń i pomówień - można przeczytać w dokumencie, w którym pani Sylwia wraz z mężem także straszą gazetę sądem. Przez telefon wyjaśniła tylko, że kilkakrotnie prosiła Bartka Murawy o podanie numeru PESEL, aby mogła umowę o pracę z nim sporządzić. Późnej okazało się, że prośba o dostarczenie danych została wysłana pocztą, ale już po interwencji gazety.(AgFa)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE